— I co my teraz zrobimy? — Nicola załamał ręce — Czemu ona się ukrywa, przecież to nie jej wina, że zaszła w ciążę, tylko nasza wspólna. Boi się mnie?
— Nie, nie. Ona się nikogo nie boi. Być może nie chciała ,,zniszczyć ci życia lub kariery" tym dzieckiem. Ona taka jest. Myśli o innych, a zawsze zapomina o sobie.
Karina przypomniała sobie ten moment w życiu, gdy Julia się przed nimi w pełni otworzyła. Zawsze była szczęśliwa, ale pod przykrywką uśmiechu ukrywała ból. Nikomu nie mówiła o swoich problemach, ale w końcu zdecydowała się o tym powiedzieć dżamniką. Cudem wyciągły Julię z tego bagna i pomogły jej zapomnieć o tym wszystkim. Potrzebowała tego wsparcia, bo zawsze to ona pomagała innym.
— Potraktowałyśmy ją trochę zbyt ostro — powiedziała Wiktoria z wyrzutami sumienia. Wtedy przypomniała sobie, że nie zablokowała Julii na instagramie. Dzwoniła do niej, ale ta nie odbierała.
No to dupa.
W tym momencie Julia wsadziła telefon do ryżu, gdyż wpadł jej do garnka z makaronem, gdy gotowała sobie obiad. Popsuł się. Straciła kontakt z ludźmi.
— Dobrze, że mam jeszcze laptopa — powiedziała z myślą, że dzidziuś ją słyszy. Dotrzymuje jej teraz towarzystwo, gdy Nicoli nie ma — Oby ten makaron był chociaż w miarę dobry.
— Napewno spotkasz Julię na lotnisku w sobotę, za dwa dni. Wracamy już do Polski — powiedziała Maria przeglądając lotyna telefonie.
— Kurde, mam mecz w tą sobotę. Muszę lecieć do Niemiec, ale spróbuję namówić szefa, żeby mnie puścił.
Nicola zadzwonił do szefa, jednak ten nie był zadowolony z pomysłu Nicoli. Chłopak przegapił już z trzy mecze, zdecydowanie za dużo. Szef stwierdził, że to rozważy, ale Nicola nie ma sobie robić nadzieji. Kontrakt był nadal ważny.
— W takim razie musisz czekać — powiedziała Karina.
Julia w sobotę spakowała się i pojechała na lotnisko. Przed lotem poszła jeszcze do toalety poprawić makijaż. Wtedy znów poczuła się źle.
— Qualcosa accade? — zapytała kobieta w jej wieku.
— English, please.
— Something happens?
— I fell bad, but I'm pregnant so it's normal — Julia się lekko zachwiała, a kobieta ją chwyciła.
— Słyszę twój polski akcent. Jesteś cała rozpalona, masz napewno gorączkę — kobieta zaniepokoiła się stanem ciężarnej — Chodźmy do personelu medycznego.
— Nie, nie trzeba — Julia puściła się kobiety, ale ponownie się zachwiała. Pomyślała wtedy o dziecku. A co jak mu się coś stanie? Dżulia by sobie tego nie wybaczyła — No dobra, idźmy.
Ratownicy zbadał dziewczynę i podali jej odpowiednie dla kobiety w ciąży leki.
— Przewieziemy panią do szpitala. Temperatura jest niepokojąca biorąc pod uwagę, że jest pani w ciąży.
— Ale ja mam zaraz lot. Muszę lecieć do Polski.
— Przykro mi. Musi pani zostać we Włoszech. Zaraz powiadomię rodzinę.
— Proszę im nie mówić, że jestem w ciąży, dobrze? Jeszcze o tym nie wiedzą, a chce im to sama powiedzieć
Nicola musiał lecieć na mecz do Niemiec. Dziewczyna została w szpitalu. Przyjaciółki Julii dostały wiadomość o złym stanie Julki dopiero, gdy wylądowały w Polsce. Powiedziały o tym Nicoli, ale ten ze względu na to, że był w Niemczech nie mógł nic z tym faktem zrobić.
Wygląda na to, że to koniec ich histori.
~~~
spokojnie to nie end
CZYTASZ
airport love // NICOLA ZALEWSKI // TOM 1
Fanfictionokazuje się, że lot wybuchowej nastolatki zostaje odwołany przez jakiegoś piłkarzyka, a ta w złości postanawia mu wygarnąć