Rozdział 13

1.6K 74 65
                                    

   nico_zale: Julia

   dżulianna.pv: co znowu

   nico_zale: przepraszam

   dżulianna.pv: ty wiesz w ogóle za co przepraszasz?

   nico_zale: za to że dałem Ci niepotrzebną nadzieję, wiem że wcześniej też zbytnio nic nas nie łączyło, ale możemy wrócić do tej relacji co była przedtem?

   dżulianna.pv: nie

   nico_zale: proszę o ostatnią szansę

   dżulinna.pv: w ogóle po co chcesz wracać do relacji, która była przedtem skoro uważasz, że przed tem nie mieliśmy w ogóle żadnej relacji lol

   nico_zale: bo jesteś jedyną dziewczyna która normalnie mi odpisuje i nie drze się ,,OMG NICOLA ZALEWSKI ZOSTAN MOIM MEZEM PLISKA"

   dżulianna.pv: OMG NICOLA ZALEWSKI ZOSTAŃ MOIM MEZEM PLIS

   dżulianna.pv: teraz dasz mi spokój

   nico_zale: nie

   nico_zale: będę tak długo się o ciebie starałmi wybaczysz

   dżulianna.pv: czyli do śmierci

   nico_zale wyslał(a) zdjęcie

Julia weszła żeby zobaczyć zdjęcie, które wysłał jej Nico. Był na treningu i uśmiechał się do telefonu. W tle było widać kolegów, którzy machali jej do zdjęcia. Wyglądali na szczęśliwych.

   nico_zale: moi koledzy cię pozdrawiają

   dżulianna.pv: też ich pozdrów

   nico_zale: a jak kupię ci kwiaty to mi wybaczysz?

   dżulianna.pv: ten co jeszcze będzie mnie przekupywał kwiatami nmg

   nico_zale: zaryzykuję

   Dosłownie chwilę po tym (czytaj godzinę później) pod drzwiami pojawił się ogromny bukiet białych róż. Skąd Nicola wiedział, że uwielbia białe róże? Tak rozpoczęła się tygodniowa ,,walka". Nicola wysyłał dziewczynie różne wyjątkowe rzeczy (misia, jej ulubione czekoladki, dużo pięknych rękodzieł i nawet piłkę z jego ,,podpisem" aby mogła ćwiczyć na niej swoje umiejętności). Dodatkowo codziennie do niej wypisywał, opisywał swój dzień, witał się z nią i pisał jej dobranoc. Julia nie odpisywała, ale po tygodniu zrobiło się jej go żal. Wydawał naprawdę dużo pieniędzy, zwłaszcza gdy zobaczyła że ten ogromny miś który jej podarował kosztował kilka tysięcy. Serio musi mu zależeć.

   dżulianna.pv: ostatnia szansa

   nico_zale: mówisz serio?

   dżukianna.pv: nie, żartuje

   nico_zale: chcesz się spotkać?

   dżulianna.pv: nie bardzo, jutro lecę z dziewczynami na tydzień na Sycylię, a potem znów do Rzymu na kilka dni i będziemy wszystkie wracać do Polski oprócz Wiktorii

   nico_zale: Kim jest Wiktoria i czemu nie wraca do domu?

   dżulianna.pv: Moją przyjaciółką, jest bardzo mądra, zaangażowana w każda przyjaźń, pomocna, śliczna, będzie studiowała w Rzymie, dlatego nie wraca do Polski

   nico_zale: o dobry wybór, Rzym ma dobre uniwersytety. a reszta twoich przyjaciółek?

   dżulianna.pv: Karina jest inteligentna, piękna, nie odpuści osobie, która przywali się do jej przyjaciółek

   dżulianna.pv: Marysia, cudna, pomocna, dla kogo trzeba wredna, zawsze stanie w twojej obronnie

dżulianna.pv: Zosia, urocza, nieśmiała trochę, jest gotowa wdać się w bójkę, gdy skrzywdzisz ważną dla niej osobę

   nico_zale: uroczo się o nich wypowiadasz

   dżulianna.pv: bo są dla mnie ważne lol

   nico_zale: a jak w ogóle podobają ci się prezenty?

   dżulianna.pv: w koszu są

   Julia nie bawiła się w tańcu. Chciała jak najbardziej pokazać Nicoli, że nie ma już do niego zaufania. Czasem była zbyt brutalna, jednak to czyniło ją wyjątkową na tle innych zapatrzonych fanek Zalewskiego. Była poprostu szczera do bólu.

   Ale prezentów tak naprawdę nie wyrzuciła.

   nico_zale: zabolało

   dżulianna.pv: jak lizałeś się z blondyną też bolało

   nico_zale: no cóż, mam nadzieję że chociaż miś ci się podobał

   dżulianna.pv: nie

~~~

airport love // NICOLA ZALEWSKI // TOM 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz