Rozdział 8

2K 68 61
                                    

   Julka jak się cieszyła z tego, że do niego napisała tak teraz jest starsznie na niego zła. Zdradził dziewczynę?! Za kogo się on uważa, że co jak jest popularny to wszytko może?! Odkleiło go mocno.

   nico_zale: hej, juz jestem

   dżulianna_pv: nie wstyd ci? ZDRADZILES SWOJĄ DZIEWCZYNE Z JAKĄŚ LAMPUCERĄ

   nico_zale: nie wiesz jak było

   dżulianna_pv: internet może i kłamie, ale widać że twojej dziewczynie na tobie zależało

   nico_zale: dowiedzialem się że ona mnie zdradziła to i ja ją zdradziłem

   dżulianna_pv: co

   nico_zale: mój przyjaciel wysłał mi zdjęcie jak się liże z jakiś Włochem to stwierdziłem ze się jej odwdzięczyć i zaczelem podrywać jej siostre

   Julia czytając tą wiadomość rozszerzyła oczy. Widać, że Nicola nie bawił się w tańcu. Zemsta ciekawa.

   dżulianna.pv: a skąd wiedziałeś, że napewno cię zdradziła? może to zdjęcie było przerobione

   nico_zale: przyznała się

   Julia odłożyła na chwilę telefon, nie wiedziała co mu odpisać. Smutne to było, ale nie musiał zarywać do jej siostry. Mógł się poprostu z nią rozstać.

   dżulianna.pv: a jakim cudem to wypłynęło?

   nico_zale: jej siostra jest tak samo głupia jak ona i powiedziała swoim rodzicą, że jest ze mną w ciąży, a nie była

   dżulianna.pv: o kurde

   dżulianna.pv: przewalone

   nico_zale: chcesz się dziś spotkać?

   Julia nie wiedziała co odpisać. Powiedziała już dziewczyną, że siedzi cały dzień w hotelu. Raz się żyje, najwyżej będą złe.

   dżulianna.pv: ofc gdzie jesteś?

   nico_zale: wyślę ci namiary, ale jestem na boisku niedaleko stadionu Romy

   Julia zaraz po tym jak wysłał jej namiary szybko otworzyła szafę i wybieraja fit. Postawiła się szerokie szare spodenki i do tego szeroką koszulkę z jakąś grafiką. Zamówiła ubera i w przeciągu pół godziny była na miejscu. Pogoda sprzyjała, było bardzo ciepło jak na wieczór.

   Zobaczyła przy wejściu dwóch ochroniaży, ale sądziła, że Nicola ich powiadomił o jej przybyciu, więc normalnie przeszła sobie przez bramę. Poprawka, zamierzała to zrobić, bo dwójką bodygardów zabronili jej wejście.

   — Rilassatevi, signori, sta venendo da me — Nicola wyłonił się za ochroniaży, a oni natychmiastowo wpuścili dziewczynę.

   Nicola miał rozwalone na wszystkie strony świata włosy. Ubrany był standardowo, w strój Romy, widać było, że ćwiczył bo był spocony, a jego włosy były mokre.

   — Hej.

   — Hej — Julia zauważyła smutek na twarzy chłopaka. I choć miał kamienną twarz to widziała, że chłopak ma podkrążone, załzawione oczy.

   — Chcesz ze mną pograć?

   — No wiesz, nie jestem najlepsza, ale mogę spróbować — Dżulia zmarszczyła brwi, nie rozumiała zachowania Nicoli. Był dziwny, widać że lekko odklejony od rzeczywistości.

   Chłopak podał jej piłkę, a ta odruchowo ją wybiła czubkiem buta.

   — Nigdy nie kopie się z czubka — pokręcił głową w bok lekko się uśmiechając i wziął następną piłkę — Przyłóż nogę bokiem i spróbuj kopnąć w stronę bramki.

   Nicola zademonstrował to dziewczynie podając jej piłkę. Ta bardzo uważnie przyłożyła się do strzału, jednak piłka uderzyła w słupek.

   — Nie, nie, nie. Musisz przymierzyć. Ułóż nogę bokiem, ale wprost to swojego celu — dziewiętnastolatka nic z tego nie zrozumiała, więc jej noga dziwnie latała w około piłki. Nicola zaśmiał się lekko, pochylił się nad piłką i ułożył nogę Juli tak jak chciał, żeby była ułożona.

   Julia oddała strzał zgodnie ze wskazówkami młodego piłkarza i trafiła prosto do bramki. Nico jej zaklaskał.

   — W ogóle to czemu mnie zaprosiłeś? — zapytała.

   — W ogóle to czemu się zgodziłaś? — odgryzł się. Julia przekręciła oczami.

   — Pierwsza zadałam pytanie.

   Nicola wziął piłkę i zaczął ją podrzucać.

   — Nudziłem się i tak pisząc z tobą stwierdziłem, że fajnie będzie pogadać z tobą na żywo — oddał mocny strzał w środek bramki — Czas na moje pytanie.

   — Siedziałam sama w hotelu i tak nic nie robiłam to stwierdziła, że co mi szkodzi.

   Zapadła pomiędzy nimi cisza. Zalewski jakby dusił coś w sobie. Nagle powiedział.

   — Odkąd mój tata nie żyje mam przy sobie osoby z którą mógłbym o wszystkim porozmawiać — powiedział — Ty wydajesz się fajna, więc stwierdziłem, że fajnie byłoby mieć z tobą kontakt. Nie byłaś taka jak inne, że się rzucały na mnie z ,,miłości", a ty to zrobiłaś ale w troche innym celu, bo zwyzywałaś mnie przy wszystkich.

   — Nie wiem czy to dobrze czy źle.

   — Dobrze.

~~~

airport love // NICOLA ZALEWSKI // TOM 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz