Świat nie jest ani miły, ani okrutny. Po prostu jest. To my decydujemy, jak na niego patrzeć.
Thomas do Audrey Kerri Maniscalco Jak upolować Drakulę
Dla mojej babci, moich kochanych dwóch cioć, oraz dla @_Lampka_ , @Multi_fanka i @Klancia - moich bohaterek, które wyciągają do mnie dłoń, gdy upadam.
Pixal ostatnio przytrafiło się coś, co może człowieka zaboleć najbardziej: śmierć kogoś bliskiego. Niedawno, bo jakiś tydzień temu zdechł jej pies Barnie. Wiele osób by nie zrozumiało jej bólu, uznałyby, że nie ma co rozpaczać, bo to tylko pies. Dla Pixal Barnie nie był tylko psem, był jej przyjacielem, który towarzyszył jej przez większość życia i choć śmierć ze starości jest naturalną koleją rzeczy, kiedy dochodzi do tego jakaś choroba, czuła się jeszcze gorzej myśląc o tym, że choroba skróciła życie jej przyjaciela i przez nią cierpiał odchodząc.
Raz zdarzyło się, że Pixal nie było w szkole, bo smutek po stracie Barniego i wiele innych negatywnych emocji wywołanych niefortunnym splotem zdarzeń sprawiły, że nie była w stanie iść do szkoły i nie rozkleić się tam.
Teraz było niby lepiej, ale Pixal nadal była smutna. Pewnego razu poszła, gdzieś nieco dalej od szkoły, by nikt nie widział, jak opiera ręce o kolana i chowa w nich twarz, by popłakać.
Dziewczyny zauważyły wcześniej, że Pixal nie jest ostatnio sobą, zauważyły, że również Harumi jest przybita, błądzi gdzieś myślami i automatycznie przytakuje na to, co się do niej mówi. Dziewczyny postanowiły im pomóc.
Kiedy dziewczyny znalazły Pixal, ta na ich widok szybko otarła łzy.
- Co się stało? - Nya i reszta dziewczyn usiadły po obu stronach Pixal.
- Nie powiecie, że niepotrzebnie rozpaczam? Bo nie znoszę, kiedy ktoś najpierw mówi słowa typu: ,,możesz mi powiedzieć", a jak już powiem, to ta osoba stwierdza, że to nie powód by płakać. - Tutaj Pixal ściągnęła groźnie brwi na co dziewczyny w odpowiedzi pokiwały przecząco głowami.
- No dobra. - Pixal westchnęła. - Mój pies Barnie zdechł. I mimo, że wiem, że umarł z przyczyn naturalnych jego odejście mnie boli, zwłaszcza, że okazało się jeszcze, że miał raka. - Z oczu Pixal popłynęło kilka łez.
Skylor w tym przypadku dobrze rozumiała ból Pixal, wiedziała z własnego doświadczenia, ile istnień może zabrać ta choroba. Nic nie powiedziała, tylko mocno przytuliła przyjaciółkę, czasem bliskość drugiej osoby pomaga się uspokoić i dobrze zrobiła, bo Pixal oddała uścisk i rzeczywiście trochę się uspokoiła.
- Ja i Seliel nie uważamy, że przesadzasz. - Odpowiedziała Nya. - Dla mnie też psy nie są tylko zwierzętami, dla mnie to najlepsi przyjaciele na dobre i na złe. - Dodała.
- Dzięki, już mi nieco lepiej. - Powiedziała Pixal. - A gdzie Harumi? - spytała po chwili.
- Jej też musimy poszukać. - Powiedziała Seliel.
Harumi siedziała na stołówce, kiedy skończyła rozmawiać przez telefon, po jej policzkach spłynęły dwie drobne łzy.
- Co się stało Harumi? - dziewczyny dosiadły się do niej.
- Pamiętacie o gali wyprawianej przez moich rodziców za trzy dni? - spytała Harumi, na co dziewczyny skinęły głowami.
Dziewczyny wiedziały, o którą galę chodziło, było to przyjęcie, które zostało zorganizowane przez cesarza o cesarzową, a pieniądze zebrane podczas niego miały zostać przeznaczone na odnowę pobliskiego schroniska dla zwierząt. dziewczyny i chłopacy dostali nawet zaproszenia na galę.
CZYTASZ
W rytmie szkoły
Подростковая литератураZaczyna się nowy rok szkolny. Dla Skylor Chen, typowej szarej myszki zapowiada się jak każdy inny: kolejny rok samotności, znoszenia Chamille, królowej szkolnych korytarzy, której uprzykrzanie życia Skylor daje ogromny ubaw. Nikt tego nie wie, ale S...