Minęło kilka dni odkąd rodzeństwo Smith zaczęło uczęszczać do liceum. Kai nadal nie mógł odpędzić się od fanek, kiedy go otaczały, zachowywał się tak jak zazwyczaj: podpisywał płyty, rozdawał autografy i puszczał oko do wielu dziewczyn z tłumu. Nya, która przyjeżdżała z bratem do szkoły przewróciła na to tylko oczami i przywitała się z Jayem.
Kai nie mógł powiedzieć, że nie podobało mu się towarzystwo tych wszystkich dziewczyn i to, jak go otaczały, choć momentami zaczęło go to już męczyć, zwłaszcza, kiedy na przykład chciał pójść do łazienki, a one chodziły za nim. Właśnie miał wyjść na korytarz i kiedy otworzył drzwi...
- Au! - usłyszał jej głos.
Przed sobą zobaczył Skylor, która była teraz na ziemi i pocierała ręką bolące miejsce na czole, w które jej przyłożył z drzwi. Nim zdążyła zaprotestować pomógł jej wstać, ale potem:
- Patrz jak łazisz. - Powiedział i zwyczajnie sobie poszedł. Wiedział, że to była jego wina, ale jego urażona wczoraj duma kazała mu się zachowywać jak palant.
Dziewczyna otrzepała się. Z jednej strony pomógł jej wstać, z drugiej strony zamiast ją przeprosić odezwał się do niej tak, jakby to była jej wina, mimo że to on uderzył ją drzwiami, ale czego się miała spodziewać po nim - gwieździe rocka i chłopaku Chamille.
To drugie ze wspomnianych miało się zaraz zmienić. Kai jak zwykle siedział na przerwie obiadowej przy stoliku z Chamille.
- Musimy pogadać. - Zaczęła z poważną miną.
- O czym? - spytał.
- O nas, nie wiem jak ci to delikatnie powiedzieć...
- Do rzeczy . - Powiedział chamsko, mimo, że wiedział, co ona mu zaraz powie.
- Skoro tak stawiasz sprawę, zrywam z tobą. - Powiedziała.
- A to niby dlaczego? - spytał marszcząc brwi.
- Znalazłam sobie kogoś innego. -Powiedziała to tak, jakby to nie było nic takiego.
- Niby kogo i od kiedy? - spytał z kpiną, bo kto mógłby w końcu się z nim równać.
- Dla twojej informacji z Griffinem Turnerem i to od kilku miesięcy. Także miło było, ale się skończyło. - Powiedziała, po czym wstała od stolika i dosiadła się do Turnera.
Kai siedział przez chwilę osłupiały, po czym nieźle się wkurzył. Nie dlatego, że mu zależało i Chamille umawiając się z nim zdradzała go z Turnerem, ale sam fakt, że ona go rzuciła. Nie żywił do Chamille większych uczuć, była dla niego tylko kolejną pustą laską, którą łatwo było mu poderwać. Przejął się tym zerwaniem nie dlatego, że ucierpiały jego uczucia, tylko jego wybujałe ego, ponieważ jego, Kai'a Smitha nie rzuciła jeszcze żadna dziewczyna, to do niego zawsze należało ostatnie słowo, kiedy kończył związek.
Mógł mieć każdą, nie miałby problemu ze znalezieniem sobie nowej dziewczyny i postanowił przypomnieć o tym Chamille. Uznał jednak, że poderwanie pierwszej lepszej dziewczyny byłoby zbyt proste, a on chciał, żeby Chamille się wkurzyła, tak jak on teraz na nią.
Obejrzał się przez chwilę i olśniło go. No jasne: Skylor.
Miał wiele powodów, by obrać ją za swój kolejny cel: była szarą myszką, więc Chamille najmniej by się spodziewała jej w roli jego nowej dziewczyny, poza tym, jeśli była tak naiwną frajerką, jak twierdziła jego była, to nie powinien mieć problemu z poderwaniem jej i najważniejsze, że wyglądało na to, że Chamille miała z nią jakąś kosę, więc tym bardziej by się wkurzyła widząc ją z Kai'em.
Postanowił przejść do działania. Podszedł do Skylor, która jak zwykle siedziała samotnie i słuchała akurat muzyki i zdawała się w ogóle go nie zauważyć. Dopiero, kiedy stuknął kilka razy palcem w jej ramię odwróciła się, ale na jego widok zrobiła to co za pierwszym razem: odwróciła się i zignorowała.
- Czego słuchasz? - nie zraził się.
- Nie twój interes. - Powiedziała krótko.
- Oj no powiedz. - Nie dawał za wygraną i powtarzał słowo ,, powiedz " w kółko.
- Jak powiem to dasz mi święty spokój?! - Nie wytrzymała Skylor, podczas gdy Kai tylko skinął głową.
- When I'm gone. - Powiedziała.
- Simple Plan? - zaciekawił się Kai.
- Tak i tytuł wyraźnie mówi, żebym już nie traciła czasu i żebym sobie poszła. - Powiedziała, po czym wstała i nim się obejrzał, zdążyła już opuścić stołówkę.
Zamyślił się na chwilę. To było coś zupełnie nowego. Skylor chyba lubiła rocka i z tego względu może nie była taka nudna, na jaką wyglądała i nie była taka znowu głupia, jak na początku myślał. Ale Kai lubił wyzwania i czuł, że to wyzwanie mu się podoba.
You're gonna miss me when I'm gone - zanucił z uśmiechem.
Wiem, że w tym momencie Kai wychodzi na kompletnego dupka, ale tak, jak rozwinie się akcja, będzie się powoli zmieniał, tak samo jak jego spojrzenie na Skylor, co zamierzam opisać w kolejnych rozdziałach, ale nic poza tym nie mogę zdradzić.
Do następnego i niech Kailor będzie z wami!!!
CZYTASZ
W rytmie szkoły
Ficção AdolescenteZaczyna się nowy rok szkolny. Dla Skylor Chen, typowej szarej myszki zapowiada się jak każdy inny: kolejny rok samotności, znoszenia Chamille, królowej szkolnych korytarzy, której uprzykrzanie życia Skylor daje ogromny ubaw. Nikt tego nie wie, ale S...