Dla @_Lampka_
z okazji urodzin, dziękuję Ci za cudowne książki, którymi wnosisz radość w moje życie.
Od wydarzeń z wtorku Skylor miała mętlik w głowie. Wystarczył moment, by nie wiedziała już, co ma myśleć na temat Kai'a, ani co tak naprawdę do niego czuje. Klęła w duchu na to rozdarcie między wiarą w szczerość jego intencji a obawą, że znowu może ją wykorzystać i że skończy jak wszystkie inne dziewczyny ze złamanym sercem. Nie wiedziała, co ma robić, ale nie zamierzała też nikomu o tym mówić.
Skylor była też w parze z Kai'em, jeśli chodzi o projekt, przez to miała też dylemat, czy powinna to zrobić, ale ostatecznie zdecydowała, że poza spotkaniami do projektu najlepiej będzie dla niej, jeśli będzie unikać Smitha. Dlatego unikała każdej możliwej sytuacji, w której mogłoby dojść do konfrontacji między nimi. Kai nie był jednak głupi i wiedział, że coś jest na rzeczy. Ona sama była świadoma tego, że nie może w nieskończoność uciekać i prędzej czy później będzie musiała skonfrontować się z tym, czego tak się bała.
Ten moment nadszedł na dłuższej przerwie, kiedy pani Beifong poprosiła ją, aby przyniosła coś z sali muzycznej. Kiedy Skylor szybko i bez słowa minęła Kai'a, ten uznał, że musi w końcu z nią porozmawiać. Dziewczyna szukała tego, po co przyszła, kiedy podszedł do niej.
- Cześć, możemy pogadać?
Wzdrygnęła się słysząc jego głos, który przerwał panującą tam ciszę.
- A o czym? - spytała siląc się na spokój, mimo że właśnie działo się to, czego chciała uniknąć.
- Dlaczego zawsze, kiedy jestem obok, ty uciekasz? - uderzył prosto z mostu.
- Bo się boję. - Odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Ale czego? - drążył dalej.
- Tego, co się dzieje między tobą a mną. - Powiedziała szczerze, choć nie wiedziała, czy takiej samej szczerej odpowiedzi może się spodziewać od niego.
- Chodzi o to, co zaszło wcześniej, prawda? - spytał, a jego twarz posmutniała. - Skylor, przepraszam, bardzo żałuję tego, co zrobiłem i wiem, że czasu nie cofnę, ale chcę to naprawić. Możemy zacząć od początku? - spytał patrząc jej głęboko w oczy.
Po raz drugi miała wrażenie, że w jego oczach widzi jego własną duszę i chciała mu zaufać, ale ta niepewność nie chciała jej opuścić, a kiedy jego dłoń chciała ująć jej i poczuła jego dotyk, poczuła też dziwne mrowienie i szybko ją cofnęła.
- Kai... Jedno ,,przepraszam" nie wystarczy, żeby wszystko było dobrze i ja... ja muszę to przemyśleć. - Powiedziała łamiącym się głosem, po czym znalazłszy to, czego szukała, zasmucona opuściła salę, zostawiając Kai'a samego.
- Powinienem się domyślić. - Powiedział do siebie i wyszedł drugimi drzwiami.
Skylor bardzo się starała, by nie było po niej widać jej obecnego stanu emocjonalnego, ale jej smutny i nieobecny wyraz twarzy nie mógł umknąć dziewczynom, które postanowiły z nią o tym pogadać.
Spotkały się jak zwykle na sali muzycznej.
- Skylor, możemy pogadać? - zaczęła Nya.
- Kochana, widzimy, że coś cię trapi, może poczujesz się lepiej jeśli nam powiesz? - dodała Harumi.
- Może macie rację? Zacznijmy od tego, że jestem w rozsypce. - Zaczęła Skylor.
- Czemu? - spytały dziewczyny.
- Kai... przeprosił mnie za ten wcześniejszy incydent i chciał zacząć od początku, ale ja się nie zgodziłam. Czy przez to jestem idiotką? - spytała patrząc na swoje przyjaciółki.
CZYTASZ
W rytmie szkoły
Novela JuvenilZaczyna się nowy rok szkolny. Dla Skylor Chen, typowej szarej myszki zapowiada się jak każdy inny: kolejny rok samotności, znoszenia Chamille, królowej szkolnych korytarzy, której uprzykrzanie życia Skylor daje ogromny ubaw. Nikt tego nie wie, ale S...