31. Co jeśli

74 6 21
                                    

Po świętach trzeba było wrócić do rzeczywistości - dziewczynom zostało jeszcze parę przedmiotów do zaliczenia, kiedy to było za nimi, mogły, a nawet musiały zająć się przygotowaniem piosenki, którą miały zagrać na balu karnawałowym, który zbliżał się coraz szybciej, ogólnie piosenka była gotowa, ale przydałoby się dociągnąć jeszcze parę szczegółów.

Sama sala muzyczna, w której miała odbyć się impreza, była niesamowicie udekorowana: było mnóstwo kolorów: niebieski, fioletowy, czerwony, granatowy i żółty, oraz odrobina złota i srebra w postaci łezek spływających po materiale niczym deszcz, lub gwiazdek i śnieżynek, jak te którymi została udekorowana kotara, która miała służyć jako scenografia na scenie podczas występu dziewczyn.

Wszyscy bardzo się napracowali nad przygotowaniem sali i byli zadowoleni z efektów swojego wysiłku. Nie trwało to jednak długo, kilka dni później dziewczyny poszły do sali muzycznej, by poćwiczyć swoją piosenkę i w pierwszym odruchu każda z nich chciała zostać uszczypnięta przez tę drugą, bo to, co tam zobaczyły, uznały za zły sen: kotara została obdarta z gwiazdek i płatków śniegu i była cała w strzępach, po nadmuchanych balonach zostały jedynie strzępy gumy,  inne dekoracje również były całkowicie zniszczone, a na środku leżała pęknięta kula disco.

- Myślicie, że ONA była aż tak powalona, żeby to zrobić? - spytała Seliel.

- Po tym wszystkim, co się nam przydarzyło to raczej oczywiste, że to jej dzieło, bo kogo innego? - odpowiedziała rozzłoszczona  Nya.

- Ale na serio upadłaby aż tak nisko? Większość szkoły mogłaby ją za to znienawidzić, nie miałaby tutaj życia. - Pixal z niedowierzaniem i złością pokiwała głową.

- Dla niej chyba nic, co jest złe, nie jest niemożliwe. - Stwierdziła Skylor.

- Pixal Borg, Seliel Wilde, Nya Smith i Skylor Chen proszone do gabinetu pani dyrektor. - W głośniku odezwał się głos sekretarki.

Mam co do tego złe przeczucia. - Pomyślała Skylor.

I niestety nie myliła się.

- Dziewczęta, muszę z wami poważnie porozmawiać. - Ton dyrektorki nie wróżył niczego dobrego. - Czy wczoraj opuściłyście salę muzyczną jako ostatnie tego dnia i proszę, mówcie prawdę.

- Tak, ćwiczyłyśmy naszą piosenkę na bal. - Opowiedziała zgodnie z prawdą Nya.

- Czy chodzi o te zniszczenia w sali muzycznej? - spytała Pixal.

- Niestety tak. - Odpowiedziała dyrektorka. - Nie twierdzę, że to wasze dzieło, ale to wy opuszczałyście salę jako ostatnie. - Dodała.

- Całym szacunkiem, ale dlaczego miałybyśmy to zrobić? Wiemy jak nasi koledzy się napracowali przy robieniu dekoracji i dekorowaniu nimi sali, same też bardzo się do tego przyłożyłyśmy, podobnie jak do piosenki, którą miałyśmy zagrać. - Dodała Seliel.

- Naprawdę chcę wierzyć, że nie macie z tym nic wspólnego,słyszałam o tym, jak wiele dobrego zrobiłyście ostatnio w murach szkoły i poza nimi, ale nie wiem też, kto inny mógłby za tym stać. -Odpowiedziała dyrektorka.

- My mamy pewne przypuszczenia, kto mógł to zrobić. - Teraz odezwała się Skylor. - Myślimy, że zrobiła to Chamille, twierdzę tak, ponieważ uprzykrza życie wielu osobom w szkole i poza nią, często robi to też poprzez swoich kolegów.

- Rozumiem, zapytam uczniów, czy rzeczywiście tak jest. Jeśli chodzi o was, nie jesteście ostatecznie uznane za winne tego zajścia, ale do czasu wyjaśnienia tej sprawy zostajecie zawieszone, a bal karnawałowy zostanie odwołany. - Oznajmiła głowa szkoły.

W rytmie szkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz