18. Tam, gdzie nikt nie idzie

125 10 33
                                    

Ze względu na ważny wieczór, jakim było przedstawienie, dziewczyny i chłopaki uznali, że ich wspólny problem może zaczekać jeden dzień.

Ale teraz trzeba było przejść do spraw przyziemnych.

- To bardzo ciekawe, że w tak krótkim czasie przytrafiło nam się tyle mało fajnych rzeczy. - Stwierdziła Nya.

- Zwłaszcza, że było to dzieło osób, które trzymają z Chamille. - Zgodziła się Pixal.

- Nie wierzę, że upadła tak nisko, żeby prosić jeszcze swoją paczkę o uprzykrzanie nam życia, co za popaprana zdzira. - Wkurzyła się Seliel.

- Coś w tym jest, na mnie nasłała nawet Killowa i Ultrafiolet, którzy wprost powiedzieli mi, że mamy się wycofać z konkursu, cytuję ,, A jeśli nie zrozumiesz tego po dobroci, możemy ci to wytłumaczyć siłą." Oczywiście odmówiłam.

Przez twarz Kai'a przez chwilę mignął zaniepokojony i gniewny wyraz, uznał jednak, że porozmawia ze Skylor, kiedy będą sami.

- Sądząc po akcjach na castingu i na konkursie tanecznym, raczej nie możemy ćwiczyć naszej piosenki w sali muzycznej, bo znowu mogą nam ją podkraść. - Zauważyła smutno Skylor.

- Jeżeli tylko będziecie chciały, możecie ćwiczyć w naszym studio, tam będziecie miały spokój i sprzęt a mnie i pracownikom nie będzie przeszkadzać parę osób więcej. - Zaoferował Kai.

- Zrobiłbyś to dla nas? - Skylor nie mogła w to uwierzyć.

- Jasne, powiedzcie tylko kiedy, a Nya będzie już miała klucze przy sobie. - Odpowiedział z uśmiechem.

- Dzięki Kai. - Powiedziały chórem dziewczyny.


- Skylor, mogę cię o coś spytać? - Kai zagadnął Skylor, kiedy zostali  sami.

- Pewnie, o co chodzi? - odpowiedziała.

- Czy oni coś ci zrobili? - spytał, a w jego oczach była troska.

- Spokojnie, jak widzisz, rozmawiam z tobą, o nich martwiłabym się bardziej. - Odpowiedziała przekornie.

- Chodzi o to, że jesteś dla mnie bardzo ważna i nie pozwoliłbym nikomu skrzywdzić ani ciebie, ani Nyi, ani reszty. - Powiedział z powagą, jego opiekuńczość wydała się jej urocza.

- Niech ci będzie. - Westchnęła. - Dzięki za to, co robisz dla mnie i dla reszty zespołu. - Wolała zmienić temat.

- Nie ma sprawy. - Kai uśmiechnął się i przyszedł mu do głowy pewien pomysł. - Wiem, jak możesz się odwdzięczyć. - Dodał po chwili.

- Jak? - spytała Skylor.

- Uwielbiam naszą paczkę, ale chciałbym spędzić trochę czasu tylko z tobą i chciałbym się z tobą umówić. - Uśmiechnął się szeroko, patrząc na nią wymownie.

Skylor uniosła brew.

Czy on mnie właśnie zaprasza na randkę? - pomyślała sobie.

- Dobra, ale ja wybieram, co robimy. - Odpowiedziała.

- Zgoda. - Odpowiedział, zastanawiając się, co takiego będzie chciała robić. Znając doświadczenie z dziewczynami, jakie miał, pewnie będzie chciała iść do kina na komedię romantyczną lub zjeść kolację przy świecach w jakiejś restauracji. No to się trochę zdziwił.

- W takim razie mam nadzieję, że masz sprawny rower i wystarczy, że ubierzesz coś wygodnego, o ósmej rano podjadę na wasze podwórko. Więcej ci nie zdradzę. - Uśmiechnęła się tajemniczo. - No to do jutra. - Rzuciła jeszcze i Kai został sam.

W rytmie szkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz