Rozdział 12. Najszczęśliwsza Osoba Na Świecie.

183 32 1
                                    

Bieganie to nie tylko sposób na zgubienie zbędnych kilogramów, poprawienie swej sylwetki czy ulepszenie kondycji.

Specjaliści, powiadają iż bieganie ma swoje inne oblicze. Twierdzą, albowiem, że to dzięki niemu, osoby posiadające problemy psychiczne są w stanie na jakiś moment wyrwać się z łańcucha, do którego są przywiązani w umyśle. By móc chociaż na chwile, być prawdziwym sobą, bez obecności demonów.

Mówią także, iż bieganie pomaga w walce z uzależnieniami, bezsennością, a nawet z panowaniem nad własnym gniewem.

Crystal wszystko na ten temat wiedziała od Michael'a Davies'a. Nie miała pojęcia czy jest to prawda i skąd on o tym się wiedział.

Jednakże przechodzimy do teraźniejszości, do aktualnej chwili, gdzie mimo iż nie wierzyła w te teorie, postanowiła je jednak sprawdzić.

W wieczornej porze, przebrana w strój sportowy, wyszła z domu i zaczęła biegać. Nie na ocenę w szkole, ani nie dla kogoś. Zrobiła to dla siebie i tylko wyłącznie dla siebie.

Biegała swoim tempem bez pośpiechu. Z brakiem wyznaczonego celu oraz trasy, ciesząc się daną chwilą.

Mijała uliczki rozświetlone lampami... spacerujące rodziny z dziećmi...grupki znajomych, którzy rozmawiali głośno, śmiejąc się przy tym. Mijała jednym słowem przeszłość, kierując się do przyszłości.

Biegała tak długo, że nawet się nie zorientowała, iż nogi poprowadziły ją do pewnego miejsca.

Zatrzymała się i spojrzała na biały budynek. Bez żadnego ruchu, stojąc jedynie w miejscu, wpatrywała się w niego jak w zaczarowany obrazek.

Po dłuższej chwili, nabrała powietrze i ruszyła przed siebie. Ręce trzęsły jej się jak galaretka, a serce biło tak szybko, jakby chciało przebić się na zewnątrz. Może było to spowodowane przerwaniem biegu, a może stres przebudził się w ciele dziewczyny, próbując przejąć kontrolę nad nim. Szczerze, nie miała pojęcia, dlaczego tak się działo, ale rówież, nie miała zamiaru przerwać i się wycofać. Związku z czym, zatrzymała się przed drzwiami budynku i pełna obaw, nacisnęła przycisk dzwonka.

Wskoczyła na głęboką wodę, teraz musi wynurzyć się na ląd.

—Crystal?

Męski głos rozbrzmiał z chwilą kiedy drzwi otworzyły się przede nią otworem.

—Hej. —odezwała się z pół uśmiechem. —Przyszłam sprawdzić jak się masz, znów nie pojawiłeś się w szkole.

Michael, który patrzał się na blondynkę z pytającym wyrazem twarzy, ruszył w głąb budynku, dając jej tym do zrozumienia by kierowała się za nim.

—Chcesz coś ciepłego do picia? Jest zimno na dworze. —powiedział, gdy znaleźli się w kuchni.

— Może herbaty.

—Już się robi.

Dzisiejszy dzień w szkole bez Michael'a, po tym co wydarzyło się pomiędzy nimi. Sprawił, że nastolatka poczuła się z pewnego powodu olewana. Miała wrażenie, jakby żałował swych słów i chciał uniknąć tematu, a może nawet zakopać go pod ziemie.

Nawet teraz, patrząc się na bruneta, który ruszył by zrobić dla niej ciepły napój, dawał jej takie wrażenie.

—Dlaczego ciebie nie było? —zapytała, podchodząc do kuchennej wyspy.

—Musiałem coś załatwić. — odpowiedział, odwrócony plecami —Jutro już będę, więc możesz powiedzieć Scarlett, że nie musi już ciebie odwozić.

IT'S COMPLICATED [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz