Rozdział 23. Cisza Oraz Ból

119 28 0
                                    

Cisza.

Głucha cisza.

Nikt jej nie lubi, lecz w pewnych momentach ona po prostu przychodzi.

Utracamy się w niej, przez to nawet najgorsze myśli stają się głośniejsze i bardziej do nas trafiają.

Czy prosimy o pomoc, aby zniknęła?

Nie.

To jak z grą, czytaniem książek czy oglądaniem seriali... Jak zaczniesz trudno przestać.

Jednakże, kiedyś nadchodzi jej koniec.

W niektórych dość szybko, a u innych zaś
jest ona długim procesem.

Minął tydzień odkąd Crystal ostatni raz rozmawiała i widziała Michael'a Davies'a.

Z źródeł zwanym jej mamą wie, że chłopak wyjechał do swoich dziadków, dwa dni po wyjściu z szpitala.

Nie ma pojęcia jak się czuję i to ją dobija.

Nie ma również z kim pogadać, gdyż Josh Hall otacza się wśród osoby o imieniu Amber, a Ashton nie pojawił się w szkole odkąd Michael wyjechał.

Cisza trafiła w nastolatkę.

- Mamo zostanę w domu.

Dziewczyna owinięta kocem, weszła do biura swojej rodzicielki.

Kobieta na jej głos, uniosła głowę i cicho westchnęła gdy wzrok skupiła na twarzy córki.

- Córuś zaczynam się o ciebie martwić. - odezwała się, a dziewczyna wzruszyła ramionami.

- Wszystko jest okej.

- Nie wygląda.

- Mamo, chce tylko zostać jeden dzień w domu nic więcej. - odrzekła wyczerpanym głosem.

Była zmęczona, chciała pójść się położyć spać i przespać tak do wieczora, a gdy potem się obudzi, przespać następnie całą noc.

Wie, że dzisiejszy dzień nie będzie należeć do niej, dlatego pragnie go jak najszybciej skończyć.

- Oczywiście, że możesz zostać.
- przykiwnęła głową- ale jeśli coś się dzieje czym będziesz chciała się ze mną podzielić, możesz to zrobić teraz czy później.

- Nic się nie dzieje, pójdę się zdrzemnąć.

*

To dziwne jak sny, wywierają na nas tyle emocji. Jak bardzo pragniemy aby niektóre z nich stały się naszą rzeczywistością.

Jakbyśmy oglądali samych siebie w innym wymiarze w innym czasie. I zazdrościli, że nasze drugie ja, jest tak szczęśliwe oraz spełnione, gdy my tutaj ledwo ciągniemy koniec z końcem, jesteśmy zmęczeni tym wszystkich, nawet oddychaniem.

Sen Crystal byl piękny...

Dziewczyna wyszła z jasnego korytarzu, wchodząc do ogrodu jak z bajki: mnóstwo zieleni, kolorowych kwiatów oraz rozkwitających drzew czereśni i wiśni.

W oddali zaś, dostrzegła biegające dzieci; jedną dziewczynę i dwóch chłopców.

Trójka maluchów biegła pomiędzy roślinami, śmiejąc się głośno.

Na ich widok, uśmiech rozpromienił się na twarzy Crystal, a ona sama dołączyła do ich zabawy.

Każde dziecko, uciekło przed nią krzycząc do siebie "Mama nas goni!"
" Uciekać" "Za tobą!"

IT'S COMPLICATED [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz