Rozdział 21. Przerażająca Postać.

125 28 0
                                    

Ten dzień miał być idealny...

Wszystko zaplanowane starannie przez tygodnie, co do minuty. Pełna perfekcja, każdy szczegół dopięty na ostatni guzik.

Urodziny Michael'a zaplanowane przez samą Crystal, która miała nadzieję, że będzie to dla niego niezapomniane przeżycie.

Jednakże nie wszystko układało się po myśli dziewczyny. Jej doskonały jak dotąd plan zaczynał powoli się sypać..

— Pierdole!

Krzyk nastolatki rozszedł się z momentem kiedy ona przeczytała otrzymaną wiadomość na telefonie.

— Crystal nie przeklinaj.— upomneła ją rodzicielka, podnosząc swój głos.

Dziewczyna, trzymając urządzenie w dłoni podniosła się z sofy i ruszyła w jej stronę.

— Nie wyrobili się z tortem— odezwała się, zatrzymując się na przeciw kobiety— Mieli jedno proste zadanie, które umówiłam z nimi dwa tygodnie temu, a oni teraz mi piszą, że się nie wyrobili. No japierdole.

— Crystal dziecko nie uważasz, że trochę przesadzasz?

— Wcale tak nie uważam — zaprzeczyła niemalże od razu. — To jakby ja była chirurgiem i poinformowała pacjenta, który od miesięcy czekał na dzień przeszczepu jakiegoś organu, by wydłużyć mu życie, że nie wykonam operacji bo się nie wyrobie z resztą.

—Słabe porównanie.

— Według mnie nie. Jeśli jesteś priorytetem, pierwszy na liście, a ja byłam pierwsza to przede wszystkim skupiasz się na tej osobie. Jak wiesz, że nie dasz rady szukasz pomocy, a nie robisz takie cyrki, no żeś kurwa mać. — stwierdziła, kląć na końcu.

— Dziecko to ty taka nerwowa dzisiaj?

— Odkąd się obudziłam ten dzień z każdą chwilą robi się chujowy, babcia Michael'a nie przyjedzie, wujek Felix zapomniał kupić dekoracji o jakie go poprosiłam i teraz ten tort. — wyjaśniła, wymieniając po kolei. — A lot taty został opóźniony i będzie dwie godziny później niż miał być.

— Babcia Michael'a przyjedzie w inny dzień a jak nie to on wpadnie do niej, wujek Felix z czego wspominałaś już pojechał po te dekoracje, więc będzie tylko małe opóźnienie, z tatą masz cały weekend więc dwie godziny w twą czy we te nic wam nie robi, a z tortem... zrobimy tak, że pojadę do cukierni kupię jakikolwiek będą mieć i go poprawie.

Crystal, wysłuchując słowa rodzicieki wypuściła powoli powietrze z ust, jakby chciała pozbyć się haosu, który panował w jej ciele.

Kiedy nastała pomiędzy nimi cisza, nastolatka usiadła na krześle, położyła z nadala od siebie smartfon, przymknęła na sekundę powieki, po czym spojrzała z powrotem na rodzicielkę, mówiąc:

— Dziękuję chyba potrzebowałam tego usłyszeć.

Kobieta delikatnie się uśmiechnęła, lecz już nie ciągnęła tematu, zamiast tego padło z jej ust inne pytanie.

— O której jedziesz po Michael'a ?

— Uber ma być o szesnastej. — odpowiedziała jej natychmiastowo córka.

—No to mamy jeszcze chwilę, aby udekorować dom.

***

Kiedy wybiła godzina 16:00 tak jak wcześniej powiedziała dziewczyna Uber podjechał pod jej dom.

Przed wyjściem zabrała swoją podróżną torebeczkę z wszystkimi dokumentami oraz portfelem z pieniędzmi. Atakże zabrała telefon z leżącego blatu w kuchni.

IT'S COMPLICATED [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz