Rozdział 18. Mecz

147 29 0
                                    

Jaguary z Rock Cayon High przegrywają 8-12 z swymi rywalami.

Została ostania akcja i trzydzieści sekund na jej zrobienie.

Emocje wisiały w powietrzu, a wszyscy w skupieniu śledzili ostatnie sekundy meczu.

Michael Davies, stojąc za swą drużyną w gotowej pozycji zaczyna krzyczeć do zawodników, wskazując na niektórych palcem.

Gwizdek rozchodzi się po boisku, a drużyny zderzają się ze sobą.

W tej samej chwili, z nikąd wyskakuje Josh, który wbiega w pole punktowe i rzuca się na rywala z przeciwnej drużyny. Wszyscy na trybunach wstrzymują oddech kiedy dostrzegają zawodnika z numer 1 na koszulce, wyłaniającego się za chłopakiem.

Michael, rozgrywający...
nie podją rzutu piłki do skrzydłowego i ruszył sam przed siebie.

Zawodnicy drużyny jaguar, widząc to, zaczynają blokować ile tylko się da rywali.

Czas stanął w miejscu, a jedynka jako jego władca, biegł zaskakująco szybko
i sprawnie omijał obrońców.

Nikt nie dawał rady go zatrzymać, a on zdobywał jard za jardem.

Trybuny krzyczą z dopingiem, chcąc by chłopak biegł jeszcze szybciej. I ku  zaskoczeniu wszystkich tak się właśnie dzieje.

Crystal Page, obserwując mecz zerka szybko w stronę zegara.

Zostało tylko dziesięć sekund.

Dziewięć ... osiem ... siedem ... sześć.

Wraca spojrzeniem na murawę. W idealnym momencie widzi jak Michael z wyciągniętą ręka ku górze, rzuca się w powietrze, a sekundę po tej akcji rozlega się głośny dźwięk kończący ostatni kwartał.

— Przyłożenie!!

Głos komentatora przebija się przez krzyki kibiców, a oni sami po jego usłyszeniu, krzyczą jeszcze głośniej.

Wzrok nastolatki skupia się na tablice, a wcześniejsza punkcja ulega w zmianie.

Rock Canyon High wygrywa z South High 14-12 i zostaje mistrzami footballu amerykańskiego drużyn licealnych w Stanach Zjednoczonych.

Bez zastanowienia Crystal zaczyna przeciskiwać się przez tłum.

Chcę zejść na dół i pogratulować chłopaką zwycięstwa. Chcę podzielić się ich radością, swoją radością. Przytulić ich i pokazać jak jest z nich dumna.

Kiedy schodzi z trybun, będąc na bezpiecznej strefie trenera i ławki rezerwowej, przez chwilę obserwuje jak część drużyny z przodu skacze w górę ustawieni w jednym okręgu. Stara się dostrzec wśród nich Josha, lecz go nie widzi ani tam, ani na dalszej części murawy.

Natomiast tego jest Michael, który stoi na drugiej stronie, twarzą do tablicy wyników.

Wykorzystuje, że tam jest i ruszą do niego, okrążać boisko szybkim chodem.

— Michael! — podnosi głos gdy jest wystarczająco blisko. Chłopak obraca się, zdejmuje kask z głowy, a potem błądzi spojrzeniem po trybucham. — Michael na dole!

IT'S COMPLICATED [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz