Nadszedł moment na który tak długo wszyscy oczekiwali...
Dzień wielkiego balu.
Od samego ranka dziewczęta szykowały się na uroczystość: fryzjer oraz makijażystka przejmowali kontrolę nad ich ciałem.
Panowanie równie nie oszczędzali dnia, aby przygotować dla swojej pary niesamowite niespodzianki oraz siebie wyszykować.
Natomiast Crystal czuła, że ten dzień jest taki jak reszta dni.
Wstała o tej godzinie co zawsze. Wykompała się, zjadła śniadanie, pooglądała chwilę telewizję, po czym godzinę przed wyjściem zaczęła się szykować.
Włosy pozostawiła wyprostowane, makijaż zrobiła delikatny, a sukienka która wybrała nie była szykowana czy wyzywająca, była prosta: metaliczna z materiału jedwabnego, długa sięgającą do kostek z rozporkiem na lewej łydce.
— Panie i Panowie, za pięć minut ogłosimy parę naszego balu!
Na sali rozbrzmiał dorosły kobiecy głos.
Crystal, stosując przy Joshu oraz Amber, która okazała się być nawet znośna, uniosła swe spojrzenie z trzymanego w dłoni ponczu.
Kobieta,której głos rozbrzmiał, była prowadzącą tegorocznego balu, w sukience szerokiej jak u księżniczki zaczęła segregatować małe karteczki.
To na nich zapisane są głosy.
— Pewnie wygracie. — odzywała się blondynka.
— Myślę, że Aston wygra z swoją dziewczyną— odpowiada jej Amber, wskazując ruchem dłoni na tańczących, na samym środku parkietu parę.
— A mogłas być to ty. — dopowiada Josh.
— Ale nie jestem i dobrze.
— A gdzie twoje szczęśliwe zakończenie?
— Moje szczęśliwe zakończenie zacznie się w Cambridge. — odpowiada na jego pytanie, bo wie że tak będzie.
— Wyjeżdżasz od razu?
— Tak. — potwierdza, na co chłopak wzdycha ciężko.
— Szkoda, chciałem jeszcze spędzić z tobą trochę czas za nim ja wyjadę.
— Przylece na twój wyścig, obiecałam. — poklepuje dla otuchy ramię przyjaciela.
— Tak, tak wiem.
— Jejku twój pierwszy legalny wyścig!
Crystal z powodu ekstytacji rudowłosej prycha śmiechem, a Josh przewraca oczami.
— Pierwszy i nie ostatni— mówi swojej dziewczynie. — Koniec z nielegalnymi, czas trafić do F1.
— Napewno ci się uda. — stwierdza Crystal, a Amber się z nią zgadza— Za kierownicą jesteś mistrzem w tak młodym wieku to talent.
— To miłe dzięki.
— Proszę.
— Kochani już czas, poznać tegorocznych królów! — głos starszej kobiety znów rozchodzi się wokół.
— Chodźmy. — mówi Josh i rusza z Amber w stronę sceny.
Natomiast Crystal zostaje z tyłu sali przy stoliku z ponczem, gdyż mało co ją obchodzi kto zwyciężył. Woli być z boku i wypić w spokoju napój.
Właśnie ma taki zamiar.
—Tegoroczni zwycięscy... Panie i panowie są... Josh Hall oraz Amber Watson.
Ogłoszenie dziwi nie tylko samą Crystal Page ale także parę, gdyż przez długi czas patrzą na siebie nie wiedząc czy to prawda
— Gratulacje!!
Dopiero gdy słyszą to słowo, wiedzą, że jest to prawda, tak samo jak ich przyjaciółka, która na widok szczęścia dwójki, czuje się równie szczęśliwa.
Jednak te szczęście nie trwa długo, gdyż w jej życiu nic nie trwa długo.
— Hej.
Ten zapach oraz ten głos, rozbudza w dziewczynie różne emocje.
Gwałtownie się obraca i czuję jak serce jej się ściska.
— Michael?— ściąga brwi niezrozumiale do siebie — Co ty tu robisz? Dyrektor powiedział, że zakończyłeś szkole szybciej.
— Była jedna sprawa, która musiałem załatwić do końca.— odpowiedział, a pomiędzy nimi napadła cisza, lecz nie długa, ponieważ dziewczyna przerwała ją po kilku sekundach.
— Wiem wszystko, Josh mi powiedział, nie musisz mówić szyframi.
— Wiem, o tym. I tego nie robię, miałem na myśli ciebie. Tym jesteś moją sprawą do końca. Ja...
— Mogę zacząć? — wtrąca się w ostatnie zdanie, bo wie, że powinna tak postąpić, aby miała szczęście zakończenie.
— Proszę.
— Jako dzieci obiecaliśmy, że do końca pozostaniemy przyjaciółmi, jednak my złamaliśmy to zasadę i spróbowaliśmy czegoś innego. Co było błędem. — zaczyna ciężko ale szczerze— Michael nasz związek był toksyczny, a ja zrozumiałam to jak odszedłeś, bo wtedy miałam dużo czasu do przemyśleń. Zrozumiałam także, że przyjaciela powinni pozostać przyjaciółmi, że my nimi powinniśmy pozostać, nic wtedy by się nie spieprzyło.
— Pzepraszam, że od początku kłamałem miałaś prawo wiedzieć, bo tyle razy mi pomogłaś. Uratowałaś mnie, a ja tego nie doceniałem, byłem zapatrzony nawet nie wiem w co.— mówi na jednym wdechu, jakby każde to słowo było kamieniem — Crystal kocham cię i gdybyś chciała spróbować na nowo jestem.
— Ale ja nie jestem. —
— Wyjeżdżam, dostałam się do Cambridge. Chce zacząć na nowo swoje życie.— Czyli to koniec? — pyta, chociaż wydaje jej się, że zna już odpowiedź.
— Koniec.
Podchodzi do chłopaka, staje na palcach i całuje go krótko w policzek.
— Na razie Michael. — szepcze mu koło ucha.
I zostawia go samego, gdyż od razu rusza w stronę tegorocznych zwycięstwów.
Ma zamiar ich uściskach, pożegnać i zaraz po tym opuścić bal.
Czeka ją nowy rozdział, nowe życie i ma zamiar je wykorzystać.
Ma zamiar umocnić relacje z tatą. Ma zamiar zostać najlepszy lekarzem.
I tak zrobi.
CZYTASZ
IT'S COMPLICATED [ZAKOŃCZONE]
Genç KurguJako dzieci złożyli sobie przysięgę, że do końca życia będą przyjaciółmi. Jednak z wiekiem zdali sobie sprawę, że nie mogą jej dotrzymać.