27

232 19 15
                                    

Pov Naruto:
Wieczór z chłopakami naprawdę mnie odprężył. Fajnie jest odciąć się od mojego "drugiego" ja i być zwyczajnym nastolatkiem, grać w gry, oglądać głupie filmy. Niestety jest to tylko chwilowe. Moi przyjaciele wyszli około 22:30, logiczne że nie siedzieli długo ponieważ jutro ostatni dzień szkoły w tym roku oraz spotkanie u Hyuga. Patrzę na telefon i przeglądam powiadomienia. Nic od Sasuke. Pewnie po tym jak powiedziałem że ma się pierdolić stwierdził iż potrzebuję trochę czasu by ochłonąć. Chociaż trochę to za mało powiedziane, bo co jak co ale ja potrafię zadbać o swoje bezpieczeństwo i nikt nigdy nie będzie mnie w tym wyręczał.

Kłamca.

Wychodzę na dwór i pewnym siebie krokiem wsiadam na motocykl. Podjąłem decyzję za którą Uchiha najpewniej urwie mi głowę, niemniej wiem że to co robię nie jest oraz nie będzie błędem.

🍂

Parking był wyjątkowo pusty, dwa samochody stojące pod samotną lampą, która jakkolwiek starała się dać światło temu opustoszałemu miejscu. Z początku gdy przyjechałem tu z brunetem to miejsce nie wydawało się być niczym nadzwyczajnym, bynajmniej tak pewnie myśli policja. Mi ten bar przypominał o serialu Breaking Bad, gdzie laboratorium do tworzenia metamfetaminy znajdowało się pod pralnią.

Nie przedłużając swoich rozmyśleń, wziąłem głęboki wdech, po czym wszedłem do budynku.
W sali panował półmrok, jedynie przy barze znajdowały się większe lampki.

- Czego tu szukasz? - spytał starszy mężczyzna wychodzący za baru.

- Przepraszam, pan to Jake? - spytałem podchodząc bliżej. Nie byłem pewny czy dobrze zapamiętałem jego imię więc wolałem się spytać.

- Zleży kto pyta. - Podszedł do baru i chwycił z niego okulary. - Niech no ja ci się przyjże. - powiedział przecierając szkła by po chwili założyć przedmiot na nos. - A no tak to ty, znajomy Sasuke. W czym mogę ci pomóc?

- Właściwe to umówiłem się tu z kimś. Jest tu Sai?

- Ahh no tak - westchną nalewając wody do szklanki. - Wiesz, że mu się nie spodobają twoje spotkania z nim. Oczywiście to nie mój interes, niemiej moim obowiązkiem jest go powiadomić o tym. - Na ostatnią część zdania mam ochotę przewrócić oczami.

- Jake, wiem że pewnie masz jakieś umowy z Uchiha, ale pozwól że sam mu o tym powiem jutro.

- Hm... Jesteście doprawdy ciekawym przypadkiem, ale niech ci będzie - odpowiada postawiając szklankę przede mną - A teraz trzymaj, twój kolega czeka na ciebie tam w rogu. - Pokazał palcem. Kiwnąłem głową żegnając się i pomaszerowałem w wskazanym kierunku.

- Witaj Osamu. - powiedział odsuwając gazetę sprzed twarzy.

- Daruj sobie Sai. - Usiadłem na krześle na przeciwko. - Przejdźmy od razu do insertów.

- Nie uważasz że jestem trochę stratny. Dałem ci informacje o Jones'ie, a ty nie dałeś mi w zamian nic. Dlaczego mam niby dalej wchodzić z tobą w układy. - jego sztuczny uśmiech maleje, a oczy ilustrują mnie tak jakby miały mnie conajmniej przestrzelić.

- Można powiedzieć, że to co ci zaoferuję odpłaci ci podwójnie.

- Zatem zamieniam się w słuch Namikaze.

Deadly contract || SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz