Rozdział 3

27.5K 710 57
                                    

Następnego dnia wstałam dosłownie chwilę przed budzikiem. Tej nocy śnił mi się mężczyzna, na którego wpadłam na uczelni. Jego czarne oczy nie chciały opuścić mojej głowy. By o tym dłużej myśleć szybko się ogarnęłam schodząc do kuchni na śniadanie. 

Tego dnia ubrałam niebieskie, dopasowane jeansy z dziurami, biały top na ramiączkach, flanelową, przydużą koszulę w czarno białą kratę oraz czarne botki na słupku. Naturalnie kręcone włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone. Zrobiłam lekki makijaż jak zwykle. 

Po śniadaniu na które zjadłam szybkie tosty, od razu wyszłam idąc na przystanek. Po wejściu do autobusu zajęłam jedno z wielu wolnych miejsc. Naprzeciwko mnie siedział mężczyzna po czterdziestce, który dziwnie na mnie patrzył, przez co czułam się naprawdę niekomfortowo. 

Udało mi się uciec od jego spojrzenia dopiero kiedy wysiadłam. Po drodze na uczelnie sprawdziłam swój plan. Pierwszy wykład miałam mieć z niejaką profesor Woods. Dobrze, że do budynku weszłam dwadzieścia minut przed rozpoczęciem zajęć, ponieważ przez około kwadrans szukałam sali. 

W końcu udało mi się. Usiadłam dosłownie na środku sali. Chwilę przed 8:00 masa ludzi weszła do środka zajmując wolne miejsca. Odczytywałam właśnie wiadomość od mojej przyjaciółki, która leżała chora w łóżku, gdy usłyszałam czyiś damski głos po mojej prawej stronie 

-Wolne?-zapytała niepewnie blondynka 

Była na oko nieco wyższa ode mnie, niebieskie oczy, niewielki nos, szczupła. Wyglądała na przyjazną 

-Tak, jasne-szybko odpowiedziałam wyjmując zeszyt z mojej torby na ramię 

-Jestem Nicole Davies-przedstawiła się 

-Aurora Hamilton-uścisnęłam jej dłoń 

-Jesteś tu nowa?-również wyciągnęła zeszyt z plecaka 

Rozmawiałyśmy przez dłuższą chwilę, zanim pojawiła się profesor Woods. Nica, ponieważ chciała abym ją tak nazywała okazała się być naprawdę miła i otwarta na nowych ludzi. Od razu zaproponowała, że pokaże mi wszystko co powinnam znać. 

Gdy tylko skończył się pierwszy wykład blondynka udała się wprost pod kolejną salę, w której miałyśmy mieć wykład. Usiadłyśmy na ławce przed nią 

-Teraz będą zajęcia z profesorem Andersonem. Radzę na nich uważać. Facet może i doprowadza niejedną laskę do orgazmu samym wyglądem, ale uwierz wolisz sobie u niego nie przeskrobać-mówiła to z nieco maślanymi oczyma 

-Jest aż tak wredny?-zainteresowałam się 

-Alexander Anderson to najbardziej surowy profesor na tej uczelni. W zeszłym semestrze jeden chłopak przy wszystkich wygarnął mu co o nim myśli i zaczął się z niego śmiać. Dosłownie tego samego dnia dowiedział się, że został wykreślony z listy studentów-odpowiedziała 

Kilka minut później weszłyśmy do środka ponownie siadając mniej więcej na środku sali. Maksymalnie dwie minuty po 9:45 usłyszałyśmy huk drzwi. W stronę biurka zmierzał mężczyzna ubrany w nieskazitelny, trzyczęściowy garnitur w kolorze granatu oraz jasnobłękitną koszulę. Niejaki mężczyzna, ponieważ był to ten sam facet, na którego wpadłam poprzedniego dnia. 

Bez słowa zaczął coś pisać na sporej tablicy 

-Cholera-cicho wymsknęło mi się z ust 

-Co się stało?-usłyszałam obok siebie 

-Wpadłam wczoraj na niego-wymamrotałam 

-Co zrobiłaś?-zerknęła na mnie nieco niedowierzając 

-No szłam i go nie zauważyłam-odrzekłam 

-Kto jest na tyle bezczelny, żeby rozmawiać na moich zajęciach?-dotarł do mnie niski i władczy głos 

Odwróciłam wzrok w stronę profesora Andersona. Miałam wrażenie, że wypala we mnie dziurę swoim wzrokiem 

-Nazwisko-rozkazał, na co poczułam jak moje serce z nerwów zaczyna szybciej pracować 

-Hamilton-oznajmiłam 

-Aurora Hamilton-wymamrotał odszukując mnie na liście, która znajdowała się na jego biurku 

Coś napisał przy moim nazwisku, następnie ponownie prostując się by na mnie spojrzeć 

-Jesteś nowa prawda?-spytał, czym wywołał małe zdziwienie, bo który profesor pamięta wszystkich swoich studentów 

-Owszem-mruknęłam nerwowo 

-Więc radzę się zapoznać z zasadami panującymi na moich zajęciach. Zapewniam, że Pani Davies bardzo dobrze je pamięta. Na następne zajęcia poproszę wypracowanie na temat wpływu dzieł Dantego na kulturę Włoch, od obydwóch Pań-następnie wrócił do wykładu 

Nie chciałam sobie narobić więcej problemów, więc postanowiłam zamilczeć. W spojrzeniu tego mężczyzny dostrzegałam coś, co być może nieco mnie nawet przerażało. Po zakończonych zajęciach wymieniłyśmy się numerami z Nicą i wróciłam do domu. 

Za pisanie tej durnej pracy zabrałam się gdy tylko skończyłam jeść obiad. Mógł mi ją podarować, w końcu to był mój pierwszy dzień. W połowie zadzwonił mój telefon, szybko odebrałam widząc, że dzwoni Olivia 

-Cześć-rzuciłam przykładając telefon do ucha 

-Cześć, opowiadaj jak się czujesz w Nowym Yorku i jak tam pierwszy dzień na uczelni-niemal nakazała

-Nie dobijaj mnie Liv. Właśnie piszę karne wypracowanie-odparłam nieco od niechcenia 

-Komu podpadłaś?-zainteresowała się 

-Alexandrowi Andersonowi-wymamrotałam 

-Nie gadaj!-pisnęła-Słyszałam od znajomych, że jest totalnym dupkiem, ale pokazywali mi go jak szedł korytarzem. Stara jedno słowo i zrobiłabym chyba wszystko, żeby mieć kogoś kto tak wygląda tylko dla siebie-mówiła podekscytowana 

-Myślałam, że chora umierasz w łóżku trzeci dzień z rzędu, a tobie wystarczyło jedno nazwisko przystojnego faceta, żebyś cudem wróciła do życia-zaśmiałam się z niej 

-Chyba po prostu dawno się z nikim nie przespałam-na to stwierdzenie jeszcze głośniej zaczęłam się śmiać-Błagam cię, gdyby się okazało, że w łóżku jest tak dobry jak wygląda, to dałabym się zabić, żeby mnie przeleciał-westchnęła rozmarzona-Z tego co słyszałam nie tyka studentek-dodała nieco smutniej 

-To chyba oznacza, że ma jakieś zasady moralne-dodałam próbując się uspokoić 

Rozmawiałyśmy jeszcze pół godziny, ponieważ później już musiałam wrócić do pisania wypracowania, jeśli chciałam je mieć na następne zajęcia z Andersonem. 

Panie profesorzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz