W pewnym momencie zostałam sam na sam z Hunterem w kuchni
-Słyszałem o tobie naprawdę wiele, ale twoi dziadkowie nie wspominali nic o twoim chłopaku-zaczął z nieco wymuszonym uśmiechem, zajmując miejsce naprzeciwko mnie
-Nasza relacja była nieco skomplikowana, zresztą moi dziadkowie dopiero co go poznali-odpowiedziałam, następnie upijając łyk napoju z mojej szklanki
-Dobra, daj mi zgadnąć. On jest od ciebie starszy, na oko ma trzydziestkę, więc...-na dłużej się zamyślił-Musiał wziąć rozwód?-zapytał w końcu
Pokręciłam przecząco głową
-Wolę o tym nie rozmawiać, to generalnie dość świeża sprawa, bo wczoraj przyjęłam jego oświadczyny-nieco pochwaliłam się czując lekkie rumieńce na policzkach
-W takim razie gratulacje-szerzej się uśmiechnął
-Dzięki-mruknęłam kontynuując posiłek
-Musi ci na nim zależeć, skoro nie przejmujesz się tą różnicą wieku-stwierdził po dłuższej chwili ciszy
-To prawda-przyznałam-Jest po prostu taki... mój-czułam jak kąciki moich ust samoistnie unoszą się ku górze
-Zazdroszczę, ja nadal szukam kogoś takiego-dodał ciszej
-Znajdziesz tą osobę i to w najmniej spodziewanym momencie-zapewniłam go, widząc wchodzącą Olivię
-O czym tak plotkujecie?-zainteresowała się chwytając jabłko z kosza wypełnionego owocami
-Aurora usiłuje podnieść na duchu moje złamane serduszko-oznajmił z zawadiackim uśmiechem, na co ta się zaśmiała-Tylko nie wiem, czy mam jej wierzyć-udał, że się zastanawia
-Dzięki mnie poznała Dereka-oznajmiłam z dumą
-Serio?-zerknął na nas zdziwiony-Myślałem, że to ona ciebie zawsze wyciągała na wszystkie imprezy, przynajmniej z tego co słyszałem-dodał coraz bardziej zainteresowany
-Bo to prawda-nie zamierzałam go oszukiwać
-Derek to młodszy o pięć lat brat Alexandra-wyjaśniła moja przyjaciółka-Tak jakoś wyszło, że wpadliśmy sobie w oko-ugryzła owoc-Nie idziesz się pakować? Ja jestem już gotowa do wyjazdu-zwróciła się do mnie
Podniosłam się przełykając ostatni kawałek naleśnika
-Właśnie idę-rzuciłam wkładając brudne naczynia do zmywarki
Słysząc jakiś żart zaśmiałam się wychodząc. W naszym pokoju zobaczyłam starszego Andersona, który właśnie zapinał swoją walizkę. Zamknęłam za sobą drzwi, tak jak zawsze
-Przyszłam się spakować-mruknęłam podchodząc do niego
-Długo cię nie było-oznajmił od razu obejmując mnie w talii
-Jadłam i rozmawiałam z Hunterem-odparłam wzruszając ramionami
-Dobrze ci się z nim rozmawiało?-zapytał z niezwykłą ciekawością
-Wydaje się być miły-mówiłam całkowicie poważna
Widziałem jak jego szczęka mocniej się zaciska, na co dłużej nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem. Nagle ten popchnął mnie na łóżko, od razu siadając na mnie okrakiem. Nie mogłam się uspokoić a on to wykorzystał chwytając moje oba nadgarstki jedną dłonią i przyszpilając je do materaca, nad moją głową
-Coś jeszcze chcesz mi o nim powiedzieć?-zapytał uważnie mnie obserwując
-Wydawał się nawet przystojny-dodałam nieco mrużąc oczy
-Ah tak?-mężczyzna unosił brwi w niedowierzającym geście-A to nie przypadkiem ty wczoraj przyjęłaś moje oświadczyny? Nie ty uważasz mnie za seksownego boga w ciele człowieka, którego tak kochasz?-jego wyraz twarzy się nie zmienił
Ponownie głośno się zaśmiałam
-Co to za stwierdzenie profesorze?-przyglądałam mu się rozbawiona-"Seksowny bóg w ciele człowieka"?-zacytowałam pytająco
-Naraża mi się Pani, panno Hamilton-oznajmił całkowicie poważny, nie puszczając moich rąk
-Puść, to ci zdradzę sekret-również przybrałam jak najpoważniejszą minę, jaką tylko mogłam
Wypuścił moje dłonie, na co chwyciłam kołnierzyk jego koszuli
-Chodź bliżej-poprosiłam delikatnie ciągnąc go bliżej siebie
Nasze twarze dzieliły centymetry
-Jaki jest ten twój sekret?-spytał w końcu zniecierpliwiony
-Kocham cię dupku-wyszeptałam z głupim uśmiechem-Jesteś potwornym zazdrośnikiem, tylko z nim rozmawiałam i oznajmiłam mu, że wczoraj mój seksowny bóg w ciele człowieka mi się oświadczył-dodałam dłońmi wędrując na jego brzuch, gdy ten opierał się swoimi po dwóch stronach mojej głowy
-Mam nadzieję-burknął, wpijając się w moje usta
Uśmiechnęłam się nie przerywając naszego namiętnego pocałunku. Dopiero po dłuższej chwili oderwał się ode mnie
-Naprawdę-zapewniłam go
-W takim razie jestem z ciebie dumny kwiatuszku-ponownie zbliżył się do mojej twarzy
Tym razem obsypywał mnie szybkimi i krótkimi pocałunkami na mojej całej twarzy i szyi, na co cicho się zaśmiałam.
W końcu godzinę później przyszło nam zabrać walizki i udać się z nimi do samochodu. Alex z Derekiem spakowali nasze walizki. Mocno uściskałam moją babcię, podczas gdy Olivia uściskała mojego dziadka
-Dbaj o siebie kochanie-poprosiła kobieta-Pamiętaj o śniadaniach i...
-Babciu-przerwałam jej nieco rozbawiona-Alex naprawdę o mnie dba
-Wiem, ale zawsze będę się o ciebie martwić-dodała ostatni raz cmokając mnie w policzek-Kocham cię
-Ja ciebie też-posłałam jej uśmiech
Następnie zamieniłam się z Liv. Dziadek mocno mnie wyściskał, obiecując, że w końcu mnie odwiedzi w Nowym Yorku. We dwie stanęłyśmy z boku, kiedy Andersonowie podeszli do moich dziadków. Babcia obydwóch zaczęła traktować jakby byli jej wnukami, z kolei dziadek im groził, że jeśli najmniejszy włos spadnie z naszych głów, to będą martwi.
Po pożegnaniach wsiedliśmy do samochodu. Alex za kierownicę, ja obok a tamta dwójka z tyłu. Kiedy tylko wyjechaliśmy w drogę dłoń mojego bruneta wylądowała na moim udzie, więc nakryłam ją swoją, kciukiem gładząc jej wierzch.
Z tego co zauważyłam Olivia z Derek musieli dosłownie chwilę wcześniej się poprztykać, ponieważ żaden z nich się nie odzywał, a oboje byli gadułami. Nie chcąc niszczyć ich idealnej ciszy włączyłam radio. W takiej atmosferze dotarliśmy na lotnisko i również pod samolot.
Razem z Alexandrem wysiedliśmy zaraz po nich. Mężczyzna od razu wyciągnął do mnie rękę, której się chwyciłam, wtulając się w jego ramię. Ruszyliśmy tak w stronę tych typowych schodków, prowadzących do wnętrza kabiny. Przy nich stała już tamta dwójka
-...Olivia, nie wygłupiaj się, jeśli będzie trzeba to cię tam wniosę-zagroził jej szatyn
-Spróbuj tylko mnie podnieść, a powieszę cię za jaja!-syknęła w jego kierunku
-Okej, jeśli wy nie chcecie wchodzić, to my skorzystamy-oznajmił starszy z Andersonów
Puścił moją dłoń, przepuszczając mnie, żebym weszła pierwsza. Posłałam mu jedynie delikatny uśmiech wchodząc do środka. Gdy tylko zajęłam wolne miejsce pod oknem, Alex obok mnie, a tamta dwój weszła nadal o coś się wykłócając, zrozumiałam jedno. Zapowiadała się naprawdę długa podróż.
CZYTASZ
Panie profesorze
ChickLitAurora na ostatnim roku przenosi się na inną uczelnie chcąc kontynuować swoje studia. Czy będzie jej to dane z seksownym a jednocześnie surowym profesorem? start - 25/12/22 #1-romance - 14/01/2023 #1-romans - 27/09/2024 #2-romans - 20/03/2023 #3-ro...