Na dole macie notkę, trochę długa, ale jak zawsze od serca... Wasza M/Xawimar.
_________
-Wiem, dlatego się cieszę. Cieszę się, że o tym mówisz.
-Iwona... Kocham Cię... - Powiedziałam, patrząc jej głęboko w oczy. Bałam się tego powiedzieć, od tamtej pory, jej tego nie powiedziałam. A dziś potrzebowałam jej to powiedzieć. – Może inaczej, bo to jest określenie, zbyt ogólne, zbyt... - Poprawiłam ją sobie, aby na mnie patrzyła. – Chodzi mi o to, że przy Tobie czuję się dobrze sama ze sobą. Staję się lepszym człowiekiem. Dzięki, Tobie się uśmiecham, gdy czuję ból. To przy tobie...
Dźwięk dzwonka rozległ się po całym pomieszczeniu. Nie wiem kto to, ale na pewno nie trafił w czas. Jakby nie było, zepsuł nam moment, a dokładniej moment, w którym mówiłam, co czuję, a to jest dość rzadki widok.
-Kto to? – Zapytała przerażona.
-Nie wiem. – Powiedziałam i poszłam otworzyć drzwi od domu. Przekręciłam klucz w drzwiach i pociągnęłam za klamkę. Zatkało mnie, gdy zobaczyłam ciotkę. Zakrztusiłam się śliną, gdy kobieta bez słowa przekroczyła próg domu, a zaraz za nią babcia.
Odchrząknęłam, z przerażeniem. Nerwowo spojrzałam w kierunku salonu, gdzie była moja nauczycielka od geografii. Ciocia jednak bardzo szybko zlustrowała mnie i zauważyła fakt, że jakaś muzyka gra, nasłuchując.
-Widziałam samochód... Nie jesteś sama?
-Nie – pokiwałam głową, a przy tym byłam cholernie zestresowana. Nie wiedziałam, jak mam się zachować, jak przekazać jednej i drugiej dość trudną informację, która na pewno nie wpłynie korzystnie, na to, co i tak jest wokół mnie. Wokół mnie, wokół nas, a przede wszystkim, jak zareaguje moja ciotka.
-Przynajmniej poznam twoją... Nie, nie powiem tego. Mamo... - Powiedziała, gdy zobaczyła, że moja babcia sobie nie daje rady.
-Aa... Poradzę sobie. Może i jestem stara, ale nie niedołężna. – Podeszłam do mojej ukochanej babci, dałam jej buziaka w policzek, tylko po to, aby szybkim krokiem ruszyć do pomieszczenia, gdzie znajdowała się moja nauczycielka od geografii. A dokładniej moja dziewczyna, którą musiałam ukryć przed moją drugą matką.
-Iwona... - Szepnęłam, gdy ta patrzyła na mnie zaskoczona. – Musisz jechać – spojrzałam na nią poważnie, na co ona zmrużyła oczy.
-To nie Frak i...
-Nie! – Warknęłam przez szept. – A skąd taki wniosek?
-Odczytałam wiadomość od Tomka, czy jestem u Ciebie...
-Aha... - Spojrzałam na nią nietęgą miną. Spojrzałam na wejście i kontem oka widziałam, jak wchodzą do pomieszczenia. – Kurwa... Choć. – Wzięłam ją za rękę i otworzyłam drzwi od tarasu. – Ja pierdole. Nie wierzę. – Klęłam jak szewc, przez całą tę sytuację. Nie chciałabym, aby one dwie się spotkały. Boję się rezultatów, tego spotkania.
Udało mi się, że kobieta wyszła ze mną na dwór. Nie dziwię się, że była na mnie zła, jak osa, ale ratowałam sytuację, która i tak już była tragiczna.
-Do samochodu, idę po twoje rzeczy. Za chwilę przyjdę. – Powiedziałam, udając się w stronę domu. Wszystko, co mogło zdradzić, że była tu właśnie Iwona. Tak samo szybko, jak działa się ta sytuacja, tak samo szybko wróciłam do kobiety, ubrana w bluzę i sportowe buty.
-Kto to przyjechał?! – Zapytała mnie rozwścieczona, gdy już usiadłam na miejsce pasażera. – Przecież...
-Moja Ciotka i moja babcia. – Westchnęłam i oparłam się o tapicerkę w jej samochodzie. – Ruszaj – Powiedziałam pewnie, a moja dziewczyna faktycznie wykonała moje polecenie. – Wiem, że jesteś wściekła, nie dziwię się. Ja też jestem rozżalona, nie spodziewałam się, że tak to będzie wyglądać. Nikt mi nie dał znać, że przyjadą. Nie złość się. – Powiedziałam w nadziei, że tak właśnie będzie, bo widziałam, jak złość od niej biła.
CZYTASZ
Aromat i. Wina2
Romance''W chwili, gdy zaczęłam to do Ciebie czuć, zawalił mi się cały świat. Gdy Ty przestałaś, to przestałam żyć'' ...................................... KSIĄŻKA TYLKO DLA WYTRWAŁYCH, kto przetrwa pierwsze rozdziały, dla tego BRAWA. Kto wie może się wa...