Hayka! Tak jak obiecałam o to jestem, mam nadzieję, że będzie się wam dobrze czytało :) Dawajcie znaki, czy taki i możecie pozostawić jakiś ślad, że tu jesteście i to czytacie :)
_________-A teraz ja Cię zabieram. - Powiedział do mnie, biorąc mnie pod ramię... A Pani... Pani Melanio, niech więcej nie pije. Mają tu mocne szoty.
-Chyba masz słabą głowę synku - uśmiechnęła się i położyła mu rękę na umięśnione ciało, a dokładniej bicepsa.
-Możliwe. Proszę wybaczyć - powiedział, zabierając mnie od kobiety.
-Oddasz mi kompana od kieliszka?
-Nie wiem, zastanowię się jeszcze. - Powiedział i faktycznie mnie od niej zabrał.
-Eh... - Zaczęłam, gdy już oddalaliśmy się od kobiety. - Ja chcę zapalić. - Powiedziałam pewnie.
-Wiesz, że nie możesz... - Dodał załamany.
-Wiesz, gdzie ja to mam? - Zapytałam i wyszłam na dwór.
-Ja pierdole... - Powiedział pod nosem. - Z babami! Nie dość, że pilnujesz, aby nie było rabanu i kwasu, to jeszcze pretensje. Jak pilnujesz, dbasz, o zdrowie to też mają to w pompie. A potem się dziwić, że wolę facetów. - Fuknął.
-Faceci są gors... - Powiedziałam, jednocześnie pewnie się zaciągając i spojrzałam na niego z lekkim grymasem.
-Skąd taki wniosek? - Zapytał oburzony, podchodząc do mnie i zabierając mi papierosa.
-Ej...!
-Daj się zaciągnąć...!
-No nie wiem. - Obrzuciłam go spojrzeniem.
-Ale z Ciebie siostra... - Przeciągnął zawiedziony.
-No akurat ty miałeś wybór gnojku. - Spojrzałam na niego z drwiną w oczach.
-Czasem się zastanawiam, czy słusznie wybrałem - zaśmiał się i podał mi papierosa, na co ja się mocno zaciągnęłam. - Gdybym nie wybrał, moje życie...
-Byłoby prostsze... - Spojrzałam na niego.
-Nudniejsze. - Podsumował i podszedł do mnie. Frak nie jest taki, aby okazywać czułości, ale podszedł do mnie i przytulił mnie. Brakowało mi tego. Nie sądziłam, że aż tak bardzo czyjeś przytulenie może zmienić tak dużo, a jednak. Brakowało mi tego odczucia.
-Dziękuję.
-Proszę. Od tego mnie masz - powiedział, po czym dał mi buziaka w policzek. Poczochrał mnie po włosach. - Oj młoda, młoda... Co ja z tobą mam.
-Niby nic.
-A jednak... - Powiedział, a ja dopaliłam do końca papierosa i weszliśmy znów do środka. Osłupiałam, gdy zobaczyłam, jak moja dziewczyna siedzi obok mojego ojca i swojego męża, a jej syn obok nich.
Podeszliśmy bliżej, na co ja musiałam przełknąć ślinę i aż się wyprostowałam. Powolnym krokiem szłam do stolika jak na skazanie. Czułam ogrom, tego wszystkiego, a uczucie bezradności dało mi się we znaki.
-Dzień dobry - powiedziałam, patrząc w jej stronę, a potem na jej męża. Trzymał ją za rękę. Pan Maciej patrzył na nich z ewidentną zazdrością, jakby nie było, był jedną osobą, która przyszła bez osoby towarzyszącej. Ja zabrałam sobie Franka, choć chciałam właśnie ją... Wiem, że nie powinnam, ale jednak ciotka pozwoliła nam w pewnym stopniu być razem. Zanim jednak chciałam to zrobić, nie wiedziałam, że będą tutaj takie persony jak prezydent, czy wójt naszego miasta. Oni oboje wiedzą, że ona uczy w mojej szkole.
CZYTASZ
Aromat i. Wina2
Romance''W chwili, gdy zaczęłam to do Ciebie czuć, zawalił mi się cały świat. Gdy Ty przestałaś, to przestałam żyć'' ...................................... KSIĄŻKA TYLKO DLA WYTRWAŁYCH, kto przetrwa pierwsze rozdziały, dla tego BRAWA. Kto wie może się wa...