Rozdział 19 - Nowy Nauczyciel

255 17 0
                                    

Harry, kiedy tylko się obudził dostrzegł że leży w swoim łóżku. Zobaczył obok na fotelu śpiącego Severusa. Przypomniał sobie wydarzenia z wczoraj. Jak przez mgłę pamiętał że położył się obok Mistrza Eliksirów i zaczął go budzić. Pamiętał że go bolało. Potem byli w św. Mungu. Czuł tylko straszliwy ból. Potem wszystko ustało. Spróbował się podnieść. Poczuł ból w każdym skrawku ciała i jęknął dosyć głośno z bólu, czym obudził Severusa. 
-Spokojnie. Nie podnoś się jeszcze. Jesteś osłabiony. Boli cię coś?
-Nie. Tylko słabo mi.
-Dobrze, leż. Zaraz przyniosę ci wody. - powiedział po czym wyszedł z pokoju. Po chwili wrócił z szklanką wody i pomógł Gryfonowi się napić.
-Lepiej?
-Trochę, dzięki. Co się stało?
-A co ostatnie pamiętasz?
-Obudziłem się z bólem głowy i dłoni. Poszedłem żeby ciebie obudzić. Pamiętam że coś do mnie mówiłeś, a potem byliśmy u Marcusa. Po chwili ból był nie do zniesienia a potem ustał.
-W krwawym piórze, którego użyła na tobie ta różowa ropucha, była trucizna. Marcus musiał ci podać eliksiry dożylnie. Byłeś związany bo się cały wyginałeś. Baliśmy się, że zrobisz sobie krzywdę. Znalazłem odtrutkę i nic ci już nie jest. Masz zapalenie płuc i wysoką gorączkę oraz jesteś odwodniony. I musisz leżeć i odpoczywać.  Więc, żadnego wstawania, czy to jasne?
-Jasne.
-Dobrze. Na pewno już się lepiej czujesz? Obiecałem Minerwie że porozmawiam dziś z Regulusem, ale jeśli źle się czujesz...
-Możesz iść, przecież wrócisz za parę godzin. A ja sobie pośpię. - mówił słabym głosem. Severus jednak nie wyglądał na przekonanego. Nie chciał zostawiać go samego, ale musiał to dziś załatwić. Obiecał Minerwie, że jej pomoże, a ona już i tak miała ręce pełne roboty. 
-Poproszę Averego, by został z tobą na te parę godzin.
-Nie musisz. - powiedział Harry, próbując się ponownie podnieść żeby udowodnić nauczycielowi że nic mu nie jest. Zaczął przy tym mocno kaszleć.
-O nie, już leżymy. Zapalenie płuc to nie żarty, masz szczęście że nie leżysz teraz pod kroplówką. - powiedział układając wygodniej Gryfona.
-Dobrze, już nic nie mówię.
-Odpoczywaj. Niedługo wrócę. - powiedział czarnowłosy mężczyzna po czym wyszedł do salonu, żeby skontaktować się z Averym.
-Severus? Co się stało? Jest wcześnie rano. - odezwała się głowa Averego przez kominek.
-Avery, obudziłem? Przepraszam cię, ale mam sprawę.
-Spoko, nic się nie stało i tak już powinienem dawno temu wstać. Co to za sprawa?
-Muszę wyjść na parę godzin, a Harry miał małe przygody wczoraj i nie chcę go zostawiać samego. Ma zapalenie płuc i jest osłabiony.
-Pewnie że z nim zostanę, teraz wychodzisz?
-Tak. Czym szybciej tym lepiej.
-Czekaj, weź się odsuń. - powiedział śmierciożerca, a kiedy Severus się przesunął z kominka wyszedł Avery.
-No co to za przygody miał nasz dzieciaczek?
-W tym piórze co użyła na nim Umbridge, była trucizna.
-Mocna?
-Nie, na szczęście na eliksirach to się nie znała.
-Według Corbana, to na niczym się nie znała.
-Dostał wczoraj odtrutkę. Ma zapalenie płuc, wysoką gorączkę, jest osłabiony po tej truciźnie i po walce. Jest odwodniony i musi odpocząć. 
-Pewnie. Jakieś sprawy z Hogwartem?
-Tak. Obiecałem jej, że porozmawiam z Blackiem na temat pracy.
-Chcecie zatrudnić Blacka jako nauczyciela? - zapytał zdziwiony mężczyzna.
-Tak. Uważasz że to zły pomysł?
-Nie. To właściwie znakomity pomysł. Blackowie byli znani z wiedzy o Czarnej Magii, co oznacza że w obronie przed nią, także. I co najważniejsze, nie ma już klątwy na tym i żadnym stanowisku. Więc, mam nadzieję że w tym roku będzie spokój.
-Nie liczyłbym na to. - zaśmiał się czarnowłosy mężczyzna.
-Czemu?
-Oj, Avery. Co ty, wczoraj Pottera poznałeś?
-No tak, racja. Kłopoty bardzo go lubią.
-Właśnie. Dobra, ja lecę. Wrócę tak szybko jak się da.
-Na razie.

Severus chwilę później stał pod drzwiami do kwatery głównej zakonu feniksa. Po paru sekundach drzwi się otworzyły a w nich stanął Regulus Black.
-Severus? O, co za niespodzianka, mogłeś uprzedzić że wpadniesz.
-Wybierałeś się dokądś? 
-Ależ, skąd. Wchodź. Co cię do mnie sprowadza?
-Tak się zastanawiałem ostatnio, masz jakieś zajęcie czy się nudzisz?
-Szukam sobie jakiegoś zajęcia. Mam serdecznie dosyć tego domu. Spędziłem tu większą część życia, i mam dosyć.
-Miałbym dla ciebie....propozycję.
-Jaką?
-No widzisz, ty się tu marnujesz a tak się składa że Hogwart potrzebuje nowego nauczyciela od obrony przed czarną magią.
-I chcecie żebym to ja uczył dzieciaki? - zapytał z zdziwieniem Black.
-Tak. - odparł spokojnie mistrz eliksirów.
-Czy wyście rozumy stracili? Morderca ma uczyć dzieci? Jestem śmierciożercą! - wykrzyczał brat Syriusza odsłaniając mroczny znak i pokazując go Severusowi.
-Też jestem mordercą. Też jestem śmierciożercą! - wykrzyczał czarnowłosy mężczyzna, odsłaniając mroczny znak.
-Ale, ty, ty, ty zrobiłeś więcej dobra niż niektórzy dobrzy czarodzieje. A ja....
-A ty, przestań się mazać! Nie jestem w niczym lepszy od ciebie. Uwierz mi, nie chcesz się pojedynkować ze mną kto jest gorszy. Dla twojego przypomnienia, to ja zabiłem Albusa Dumbledora. Byłeś zawsze bardzo dobry w czarnej magii podobnie jak i w obronie przed nią. I na pewno będziesz lepszy niż wszyscy dotychczasowi razem wzięci.
-Cóż. Rzeczywiście, zawsze byłem bardzo dobry w obronie. 
-Więc, właśnie. A oni się prawie nie uczyli w zeszłym roku. No niektórych Harry uczył, ale generalnie są rok do tyłu. Więc?
-Zgadzam się. - powiedział po 10 minutach patrzenia na Severusa.
-Uff. 
-A czyj to pomysł?
-Mój.
-No tak, mogłem się domyślić.

Harry Potter Jako Król NekromantówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz