Rozdział 36 - Druga szansa

27 3 3
                                    

Kiedy w końcu z laboratorium przyszły wyniki badań, okazało się że podejrzenia Marcusa były słuszne. Młody czarodziej miał nawrót anemii. Leżał, podłączony do kroplówki. Dzisiaj miał wrócić Severus z wyjazdu. Medyk wysłał mu sms-a, by jak tylko wróci przyszedł do niego. Nawrót anemii często był bardzo gwałtowny tak jak w tym przypadku. Marcus siedział w swoim gabinecie i próbował uporządkować dokumenty. Jego pracę przerwało wejście nauczyciela eliksirów.
-O, Severus. Już jesteś. To dobrze. Siadaj.
-Co się stało? 
-Chodzi o Harrego. Leży pod kroplówką w jednej z sal. Zrobiłem mu morfologię. Ma nawrót anemii. Będzie musiał zotać tu na kilka dni, potem możesz go zabrać. 
-Jak on się czuje?
-Jest nieprzytomny. Powinien się obudzić niedługo. 
-Poinformowałeś Emmę?
-Tak. Uznałem że jego dziewczyna powinna o tym wiedzieć. Była tu wczoraj.

Po kilku dniach Harry wrócił do domu, a po kilku kolejnych czuł się już znacznie lepiej. W końcu, któregoś dnia przed nim stanął Mortavitus.
-Witaj, Harry. Jak się czujesz?
-Dobrze, dziękuję.
-Merlin chce się z tobą zobaczyć. 
-Dobrze. Tylko powiem Severusowi. - powiedział lekko zdziwiony chłopak. Po chwili był już w Kręgu. Nie wiedział co może chcieć Merlin. Domyślał się że dotyczyło to Voldemorta. Szybko okazało się być to prawdą.
-Co się stało?
-To trochę skomplikowane. Nie do końca wiem jak ci to wytłumaczyć. Chodzi o Riddla.
-Domyślam się.
-Magia ma swoje tajemnice. Jest to dziwne, nawet dla mnie. Wydaje mi się, jednak że rozumiem. Magia zdecydowała dać mu drugą szansę. 
-Drugą szansę? - zdziwił się chłopak.
-Tak. 
-I co, teraz? Mamy mu zaufać? 
-Dopóki jest tu, nie może nikomu zrobić krzywdy. Z racji iż, nigdy nie miałeś wyboru w sprawach dotyczących Voldemorta, teraz taki masz. Musisz zadecydować co chcesz zrobić. Nie ma złej decyzji. Rada chcę za miesiąc go zobaczyć. Chcą go skazać za zbrodnie jakie się dopuścił. Rozmawiałem z nimi. Na początku każą mu się przedstawić, jeżeli odpowie na początku że Lord Voldemort, nie będą nawet chcieli go wysłuchać. Jeżeli powie że nazywa się Tom Marvolo Riddle i odpowie szczerze na wszystkie pytania, dostanie drugą szansę. Cokolwiek dla rady to znaczy.
Harry wciągnął głęboko powietrze, czując ciężar tych słów, ale jednocześnie wdzięczność że przynajmniej raz dostał wybór. Młody czarodziej wolałby żeby ta sytuacja po prostu nie miała miejsca. Niestety. To była nowa, dziwna rzeczywistość. Zastanawiał się co powinien teraz zrobić. Kiedy szukał horkruksów bardzo interesował się tym jaki był Voldemort. Pamiętał wspomniania które mu pokazał Dumbledore. 
-Zgoda. Chce z nim porozmawiać. 

Harry wpatrywał się w twarz Toma Riddle'a, próbując dostrzec w niej coś więcej niż zimną maskę. Wciąż nie mógł uwierzyć, że Voldemort, najpotężniejszy czarnoksiężnik wszech czasów, teraz siedział przed nim, pozbawiony mocy i pokonany. 
-No, więc...czemu siedzisz tu? dlaczego wyglądasz tak? - zapytał Harry chłodno.
Voldemort westchnął bardzo cieżko. W jego oczach nie było tego samego obłąkanego spojrzenia które znał. 
-Jestem tutaj, Potter, bo wszystko, co budowałem i co poświęciłem upadło. Magia której nie rozumiem, nie pozwoliła mi odejść. Jestem w pełni świadomy wszystkiego co się wydarzyło. Zawsze uważałem że moc i potęga to wszystko. Myliłem się.
-Dopiero teraz to rozumiesz?
Voldemort uniósł wzrok, a w jego oczach Gryfon zobaczył rozpacz. 
-Pragnąłem władzy, która jak się okazuje była ulotna.
-Zabiłeś tylu ludzi. To nic nie zmienia.
Czarnoksiężnik zamknął oczy. 
-Wiem. To wszystko były moje błędy które sprawiły że jestem sam. Zawsze byłem sam. Sądziłem że jeśli będę potężny to nie będę już samotny. 
Harry patrzył na niego, nie wiedząc, co powiedzieć. Widział przed sobą człowieka złamanego, który w końcu zdał sobie sprawę z ogromu swoich błędów, ale który wiedział, że jest za późno na naprawienie czegokolwiek.
-I co teraz? Czego chcesz?
Voldemort uniósł głowę, a w jego oczach pojawiła się cień ironicznego uśmiechu.
-Niczego, Potter, niczego. Pokonałeś mnie. Ty i moc której ja nie rozumiem.
Harry zacisnął pięści, nie wiedząc, czy to była prawda, czy kolejna manipulacja. Ale w głębi duszy czuł, że tym razem Voldemort nie kłamał. Był pokonany — nie przez Harry'ego, ale przez samego siebie. Miał już zamiar wyjść z celi. Złapał się kraty by ją otworzyć i wyjść. Jednak wtedy, zatrzymał się. Przypomniał sobie o chłopcu którego widział w wspomnieniach. Dziecko którego nikt nie kochał i nigdy nie zaznał miłości. Tom Riddle miał naprawdę smutne życie. Odwrócił się w jego stronę i bardzo powoli podszedł do niego. Patrzył chwilę, po czym zrobił coś co niesądził że kiedyś zrobi. Przytulił mężczyznę. Tom nic nie powiedział ani się nie poruszył. Był w szoku. Chłopak po chwili się odsunął i spojrzał na swojego byłego wroga. 
-Jest mi bardzo przykro. Nikt nigdy nie pokazał ci co to miłość ani przyjaźń. 
Voldemort zamarł, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Harry patrzył na niego, widząc teraz coś więcej niż potwora, którego tak długo nienawidził. Zobaczył człowieka — złamanego, osamotnionego i pełnego żalu za życie, które przeszło mu między palcami. Voldemort, choć nie odpowiedział od razu, w końcu delikatnie skinął głową. 
-Niczego to nie zmieni, Potter.  - powiedział cicho. -Nie mogę cofnąć tego co zrobiłem.
Harry milczał. Wiedział, że Voldemort miał rację. Nie było sposobu, by naprawić wszystkie zbrodnie i krzywdy, które wyrządził. Ale mimo wszystko, to, co powiedział, miało dla niego znaczenie.
— To prawda — odpowiedział Harry, z trudem łapiąc oddech. — Ale jeśli coś się teraz zmieni, to ty możesz zdecydować, kim chcesz być. Nawet teraz.
Voldemort odwrócił wzrok, wpatrując się w ścianę celi. Przez chwilę wydawało się, że nie zamierza nic więcej powiedzieć, ale w końcu przemówił, jego głos brzmiał niemal szeptem:
— Całe życie szukałem potęgi, bo tylko ona wydawała mi się ważna. Teraz rozumiem, że to wszystko było... niczym. Moc to złudzenie. Miłość... coś, czego nigdy nie rozumiałem. Ja... ja chyba...ja chciałbym ją zrozumieć. 
Harry spojrzał na niego przez chwilę. W głębi serca wiedział, że to, co Voldemort mówił, było szczere. Ale był też świadomy, że żadna skrucha nie przywróci życia tym, których stracił. 
— Może już nie zmienisz przeszłości — powiedział Harry cicho — ale przyszłość zawsze można próbować zmienić.
Harry wychodząc wiedział, że to koniec Voldemorta, ale nie koniec historii Toma Riddle'a.

——————————————————————————————————————————————————
🔗 Znajdź mnie na social mediach! 🧡


Tumblr ➡️ ashapl-snapeharrypotter1
Pinterest ➡️ aasha2783
Instagram ➡️ ashasabina_autorka
Facebook ➡️ AshaSabina - autorka
Discord ➡️ https://discord.gg/4WfESBK6gB

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 18 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Harry Potter Jako Król NekromantówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz