44.

60 15 5
                                    

Ariel patrzył spokojnie na chłopaka, siedzącego po drugiej stronie biurka:
- Daria wyraziła zgodę na tę rozmowę. - zaznaczył. - Inaczej nie miałaby ona miejsca.
- Rozumiem. - Tomek skinął głową. Nie czuł się komfortowo podczas tego spotkania, w tym gabinecie i z tym mężczyzną.
Niecałą godzinę temu przywiózł Darię do kliniki. Teraz zajmowała się nią pielęgniarka, a profesor poprosił jego do gabinetu:
- Daria jest w poważnym stanie. Pomogę jej, ale musi tu zostać przynajmniej tydzień, jeśli nie dłużej.
- Ale mamy dziecko. Maleńkie. - zaprotestował Tomek.

Coś w nim się burzyło na samą konieczność kontaktu z profesorem. Coś, co kazało mu się sprzeciwiać i dyskutować.
- Chcesz odzyskać żonę, młody człowieku? Czy wolisz, żeby twoja córka została bez matki? - Ariel popatrzył na niego chłodno. - Czy zdajesz sobie sprawę, w jaki stanie jest Daria?
- Niech pan nie przesadza - prychnął Tomek. - Przywiozłem tu Darię, jak pan zaproponował, bo nie chciałem się kłócić. Ale nie uważam, że konieczne jest jej pozostanie tutaj. W domu jest maleńkie dziecko, a dziecku potrzebna jest matka. Kto się nią zajmie, jak Daria będzie tutaj? Poza tym, ona musi się uczyć, za pół roku zdajemy maturę.

Profesor pokręcił głową:
- Chyba czegoś nie rozumiesz, młody człowieku. Jeśli teraz nie pomogę Darii, za niedługo może nie być ani matki małemu dziecku, ani matury. Daria jest na progu samobójstwa, a przynajmniej silnego skrzywdzenia siebie. Jeśli nie otrzyma pomocy, możemy wkrotce mieć do czynienia nawet z samobójstwem rozszerzonym. W tej chwili jest do tego zdolna. Zaoferowałem jej miejsce natychmiast i za darmo. A mam kilometrową kolejkę chętnych do przyjęcia. Zapłacą każdą cenę. Naprawdę chcesz zrezygnować z takiej możliwości?

- Nie prosiłem o to. - odparł zirytowany chłopak. - Mam wrażenie, że pan przesadza i wcina się z pomocą tam, gdzie nie jest ona potrzebna. Daria musi być w domu. Mamy maleńkie dziecko! Kto się nim zajmie, jeśli Daria będzie tutaj? - powtórzył, będąc na granicy paniki.
Profesor uśmiechnął się:
- Wobec tego nie mamy już nic do omówienia. Masz szczęście, to Daria jest moją klientką i to ona decyduje, co chce zrobić.

Podniósł słuchawkę i rzucił:
- Proszę przyprowadzić tu pacjentkę.
Po chwili do gabinetu weszła Daria, zmęczona, zgnębiona i nieszczęśliwa. Ale z nadzieją w oczach. Usiadła na drugim wolnym krześle.
- Daria, nie zgadzamy się z twoim mężem co do twojego leczenia. Jak wiesz, ja uważam, że powinnaś tu pozostać przynajmniej przez tydzień, jeśli nie dłużej. Twój mąż potrzebuje cię w domu. Ale to ty decydujesz o swoim leczeniu, nie żaden z nas. Więc co ty na to? - odezwał się łagodnie Ariel.

Daria spuściła głowę:
- Zostanę tutaj. - odparła cicho. Mimowolnie odsunęła się od Tomka, na co on zareagował jeszcze większą irytacją:
- Zapomniałaś, że w domu czeka na ciebie Adi?
Słysząc to, Daria wybuchnęła płaczem. Ariel wstał:
- Słyszałeś, młody człowieku. Daria chce się leczyć. W tej chwili poddałeś ją ordynarnemu szantażowi emocjonalnemu. Może dopniesz swego i Daria wróci z tobą. Ale nie radzę.

Popatrzył z góry na zirytowanego chłopaka i ciepło na dziewczynę:
- Moja propozycja jest taka. Daria zostanie tu przez tydzień. - popatrzył na Tomka. - Ty w tym czasie zajmiesz się malutką, tak, żeby Daria mogła być spokojna. Za tydzień przyjedziesz tu z małą Adi i możecie pobyć razem przez kolejny tydzień, spędzić razem święta i doczekać do Nowego Roku. A później zobaczymy, jak będzie. Jeśli Daria poczuje się na tyle dobrze i stabilnie, że poradzi sobie w domu, to was puszczę. Jeśli nie, to zostawisz tu małą a Daria zajmie się nią przy pomocy pielęgniarek.

Zapadła cisza, w której było słychać łkanie dziewczyny. Ale i ona zaczęła się uspokajać, gdy usłyszała propozycję.
- Depresja poporodowa to nie żarty. - dodał Ariel. - Nie robiłem dokładnego wywiadu i nie lubię diagnozować na wyrost, ale prawdopodobnie z tym mamy do czynienia.
Ariel miękkim ruchem podał jej chusteczkę:
- Jesteś bardzo dzielna, Daria. Tylko ty wiesz, jak dużo siły i odwagi kosztowało cię poproszenie o pomoc. - powiedział ciepło.

Miłość niejedno ma imię. W małym miasteczku i poza nim / 18+ / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz