Darek i Zośka również wyjechali na kilka dni. Do Warszawy. Potrzeby był im ten wyjazd, żeby odpocząć. Po powrocie będą mieli mnóstwo pracy z egzaminami maturalnymi. W zasadzie powinni być na miejscu, nadzorować przygotowania. Ale chcieli wyrwać się choć na dwa - trzy dni, żeby zmienić otoczenie i atmosferę, pobyć razem i choć przez chwilę nie rozmawiać o nadchodzących maturach.
Wspólne życie i wspólna praca nie zostawiały im dużej przestrzeni, żeby od siebie odpocząć. I od spraw szkolnych. Pełni ambicji i zapału, organizowali różne inicjatywy: projekty, konkursy, wycieczki. Omawiali je w domu i realizowali w szkole. Wszystko to skumulowało się, kiedy zamieszkali razem: rozmowy prowadzili tylko o kolejnych szkolnych inicjatywach, na stole i szafkach leżały sterty prac, projektów, pomocy naukowych.
Doszło do tego, że o pracy myśleli również podczas seksu. Którejś nocy, kiedy Darek ją kochał, dostał smsa i chwycił za telefon:
- Dostaliśmy dofinansowanie na ten program dwujęzyczny - oświadczył z dumą.
Zośka popatrzyła na niego zdegustowana:
- Serio? W takiej chwili?
Odsunęła się od niego i usiadła, otulając się kocem. Coś w niej pękło.- Co ci, Zosiu? Co się stało? - zatroskał się Darek.
- Co mi jest? - powtórzyła. - A jak myślisz? Żyjemy tylko szkołą, projektami, wycieczkami i dofinansowaniem niezbędnych pomocy naukowych. A my? Nasze życie? Nasze, twoje i moje, nie szkolne? Czy ty jeszcze pamiętasz, że nie jesteś tylko nauczycielem? Że jesteś Darkiem, mężczyzną, moim facetem? Moim, Zośki, nie nauczycielki angielskiego z liceum w Czarnym Borze?Wykrzyczała mu to wszystko prosto w twarz. Poczuła, że się dusi. Zabrała koc i poszła na taras. Usiadła na fotelu:
- Zostaw mnie! - rzuciła, gdy chciał wyjść za nią.
- Nie rozumiem - zdziwił się. - Przecież dobrze nam się układa.
- "Nam", czyli komu? - drążyła. - Zośce i Darkowi, młodym zakochanym ludziom, czy dwojgu nauczycielom - zapaleńcom?
Kiedy ostatni raz byliśmy w kinie? We dwoje, nie z dzieciakami ze szkoły? Albo na wycieczce rowerowej? Kiedy poszliśmy potańczyć i nie rozmawialiśmy o grantach, wycieczkach, sprawdzianach?Patrzył na nią i powoli docierało do niego, że Zośka ma rację. Zaplątali się w sprawy szkolne i żyli nimi dzień i noc. Projekt, na który dostali przed chwilą dofinansowanie, pisali do świtu, zarywając czas odpoczynku. Co jakiś czas przytulali się i całowali, a później znów wracali do pracy. A teraz on, sprawdzając decyzję o dofinansowaniu, przedłożył sprawy służbowe ponad chwilę intymności.
Westchnął i usiadł obok jej kolan:
- Dałem ciała, Zosiu. Przepraszam. Wróćmy do łóżka, pokażę ci, że myślę tylko o tobie. Grantem możemy się zająć za chwilę.Dziewczyna prychnęła lekceważąco:
- Czy ty siebie słyszysz? Tylko grant i grant? Wymieniłeś go jednym tchem z obietnicą, że myślisz tylko o mnie?!
Przytulił się do jej kolan i milczał. Miała rację. A on nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo ich pochłonęło szkolne życie.
Kiedy jeszcze nie mieszkali wspólnie, zarówno za pierwszym razem jak i później, udawało im się trzymać sprawy zawodowe pod kontrolą. Zajmowali się nimi w szkole, nawet do późna, ale wychodząc z budynku zostawiali je za drzwiami. Od kiedy razem zamieszkali, jakoś tak się stało, że mimowolnie przyjęli je do własnego domu. I stopniowo one zaczęły nimi rządzić.Milczeli oboje. Patrzyli na ogród skąpany w ciemności rozpraszanej jedynie blaskiem księżyca.
Cisza nocy powoli spływała na nich, hamując emocje i pozwalając doznać spokoju:
- No to co z tym zrobimy? - zapytał Darek, nadal przytulony do kolan kobiety.
- Nie wiem. - burknęła, ale już łagodniej. Spokój nocy pomagał jej się wyciszyć. Siedzieli przez dłuższą chwilę, ciesząc się bliskością. On przytulał się do jej kolan, ona się nie odsuwała. Znów milczeli.W końcu Darek zaproponował:
- Wyjedźmy. Nie na całą majówkę, ale na trzy dni. Gdzieś blisko. Może do Warszawy?
- Przecież nie mamy czasu. Matury za chwilę, w szkole jest mnóstwo pracy. - powiedziała łagodnie Zośka. Nie miała już ochoty burczeć na Darka, ta wspólna chwila pozwoliła jej się uspokoić.
- Praca nie ucieknie - tłumaczył łagodnie. - Dam znać dyrektorowi, zgodzi się. A my zmienimy otoczenie i nie będziemy mówić o pracy. Ok? - wziął ją za rękę.
![](https://img.wattpad.com/cover/320810773-288-k99237.jpg)
CZYTASZ
Miłość niejedno ma imię. W małym miasteczku i poza nim / 18+ / ZAKOŃCZONE
RomanceSeria #malemiasteczko cz.6. Nastolatka i nawrócony bad boy, dwoje młodych nauczycieli, nastolatka i dwa razy starszy profesor... Nie próbujcie tego w domu! Chciałoby się powiedzieć. Social media to okno na świat, które może również stać się pułapką...