W urodzinowy poranek Marta została obudzona czułym pocałunkiem:
- Martuś, skarbie, obudź się, proszę..
- MMM... - przeciągnęła się. - Jeszcze chwilkę....
- Nie chwilkę, bo mi te zołzy żyć nie dadzą.... - usłyszała spokojną rezygnację w jego głosie.Zaintrygowało ją na tyle, że otworzyła oczy i rozejrzała się. Radek siedział obok z laptopem na kolanach. Odwrócił go ekranem do niej. Na ekranie, w poszczególnych okienkach, były dziewczyny: Daria w pokoju hotelowym a Kleo na leżaku, chyba na plaży. Obie uśmiechnęły się na jej widok:
- Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam.... - zaśpiewały.
Choć starały się równo trzymać rytm, to jednak wspólne śpiewanie, będąc w różnych miejscach, wymaga większego wysiłku wykonawców."Słuchaczy też" - pomyślała z humorem, gdy słuchała rozjeżdżającej się melodycznie i rytmicznie piosenki, śpiewanej w dwóch różnych tonacjach.
Ale była wzruszona. Nie przeszkadzał jej niezbyt zgrany duet ani nitki fałszu, które często wplatały się w melodię.
Najważniejsze dla niej było, że dziewczyny pamiętały o niej, będąc w zupełnie innych miejscach: Daria w Londynie a Kleo na Wyspach Kanaryjskich.- Sto lat, stara! Przepraszam, że cię obudziłyśmy, ale chciałyśmy być pierwsze! - śmiała się Daria.
- Choćby z daleka - dopowiedziała Kleo.
- Odległość nie zaszkodzi prawdziwej przyjaźni. - to znów Daria.
Marta czuła się szczęśliwa:
- No, baby, aleście mi zrobiły niespodziankę. - przyznała że wzruszeniem. - I to tak z samego rana....- Rozmawiałybyśmy wcześniej, tylko ten Cerber obok ciebie bronił cię własną piersią: nie i nie. - sparodiowała Daria.
- Ten Cerber pilnuje, żeby jubilatka się wyspała, bo mamy plany - odparł żartobliwie Radek.
Dziewczyny przez chwilę jeszcze rozmawiały: śmiały się, opowiadały wrażenia.- Pięknie wyglądasz, Kleo - podziwiała Marta. - Zupełnie jak rasowa turystka. Podobają ci się Kanary?
- Jest cudnie - westchnęła Kleo. - Ariel obiecał, że pokaże mi świat i to właśnie robi. Pogadamy, jak się spotkamy.
- I wreszcie wypijemy legalnie - dodała Daria. - Do tej pory piłyśmy z małolatą. - uśmiechnęła się do Marty.
- Legalnie to wypijemy, jak małe przyjdzie na świat - odparowała Marta. - Wiesz, że prawie wychowałam dwóch braci, zgłaszam się do pomocy przy maleństwie.Jeszcze przez chwilę śmiały się, zwierzały, opowiadały wrażenia. Radek wyszedł z pokoju, żeby dać Marcie trochę prywatności.
Zrobił kawę i dokończył przygotowywanie śniadania, więc kiedy Marta wyłoniła się z pokoju, wszystko na nią czekało: uroczyście nakryty stół, na nim piękny bukiet kwiatów, ślicznie zapakowane pudełeczko obok talerza i jakaś gruba koperta, przewiązana ozdobną, szeroką, złotą wstążeczką.- Siadaj, Martuś - Radek wskazał jej nakrycie. - Musisz zjeść porządne śniadanie, bo mamy plany.
- Jakie plany? - zdziwiła się. Przez ostatnie kilka dni chłopak robił tajemnicze miny, kiedy któreś z nich wspominało o jej urodzinach. - Co to? - wskazała pudełeczko i kopertę.
- Twój prezent - odparł krótko. - Ale najpierw zjedz.Ciekawość ją rozsadzała, najchętniej sięgnęłaby od razu po pakuneczki. Ale w Radku obudził się sadysta. Dokładał jej naleśników, które przedtem pracowicie smarował dżemem jabłkowym, syropem klonowym, bitą śmietaną i nutellą; przyniósł kawę; troskliwie rozpytywał, jak się bawią dziewczyny za granicą; na koniec zapytał:
- Nie zazdrościsz im? Nie chciałabyś też gdzieś wyjechać?
- Oczywiście, że zazdroszczę - odparła.Zrobiło jej się smutno. Radek swoim pytaniem pokazał, jak bardzo nadal jej nie rozumie. Wielokrotnie rozmawiali, że Marta, kiedy podejmie pracę, będzie chciała zobaczyć kawałek świata. Na początek tego najbliższego, w sąsiednich krajach Europy. A później dalej. Tak sobie planowała i już nie mogła się doczekać. Ale te plany musiały zostać odwleczone, dopóki nie zaoszczędzi odpowiedniej kwoty. Radek tego nie rozumiał, dla niego cały świat stał otworem. W takich właśnie sytuacjach ujawniały się różnice pomiędzy nimi: córki samotnej matki, kasjerki w markecie i jego, czołowego aktora młodego pokolenia, należącego do sławnych i bogatych.
- I może kiedyś wyjadę. - odparła z mocą.
![](https://img.wattpad.com/cover/320810773-288-k99237.jpg)
CZYTASZ
Miłość niejedno ma imię. W małym miasteczku i poza nim / 18+ / ZAKOŃCZONE
RomansaSeria #malemiasteczko cz.6. Nastolatka i nawrócony bad boy, dwoje młodych nauczycieli, nastolatka i dwa razy starszy profesor... Nie próbujcie tego w domu! Chciałoby się powiedzieć. Social media to okno na świat, które może również stać się pułapką...