*Neymar pov*
Wzruszenie ścisnęło mnie w gardle. Nie umiałem wyobrazić sobie sytuacji, w której Caroline mi wybacza. Chociaż chciałem tego, w tym momencie, najmocniej na świecie.
Spojrzałem na Rafaellę, która wpatrywała się w zdjęcie na moim telefonie. Była tam Caro w widocznej ciąży. Uśmiechnięta, pewnie z tego powodu, że ma w sobie najcenniejszą istotę w jej życiu. Pewnie teraz są szczęśliwi. Gdzieś, beze mnie.
- "Kurwa co ja zrobiłem ?!"- pomyślałem.
Nagle auto się zatrzymało, a Rafa chwiciła mnie za ręke.
- Chodzi o Caro prawda ? - powiedziała - ty wiedziałeś, że ona była w ciąży ?- spytała z pretensją, a jednocześnie na skraju płaczu.
- Tak, wiedziałem o tym - powiedziałem w tym samym momencie, w którym po policzku pociekła mi łza - zostawiłem ją w najgorszym momencie w jakim mogłem, i nie czułem przy tym żadnego poczucia winy. Jak mogłem być takim chujem ?! - krzyczałem nie mogąc się ogarnąć ze złości i z płaczu.
- Ney, jak mogłeś ? - przerwała Rafa pytając cicho. Nie mogła wydusić żadnego słowa tylko schowała twarz w ręce i płakała.
- Siostra czemu tak to przeżywasz ? - spytałem, bo myślałem, że zareaguje zupełnie inaczej, jakoś łagodniej.
- Przecież to była moja jedyna przyjaciółka - powiedziała podnosząc głowę z rąk i odsłaniając twarz, całą czerwoną od płaczu - powiedziała mi, że to ona z tobą zerwała, że nie chce nas wszystkich znać - wzięła oddech przez usta, z powodu zapchanego nosa - ona cię kryła rozumiesz ?! Nie chciała, żebyś miał jakiekolwiek nieprzyjemności. A ty nawet nie raczyłeś nikomu powiedzieć, że jest w ciąży ? - krzyknęła i znowu zaczęła mocno płakać.
- Ale Rafa, ja nie wiedziałem, że jedna przyjaciółka robi taką różnicę - powiedziałem klepiąc ją po plecach.
- Wiesz co Neymar, dla mnie robi, i to dużą. Zwłaszcz jeżeli jest to przyjaciółka od serca, jedyna prawdziwa, najdroższa, a ty zaxzniesz wyzywać ją od najgorszych za to, że broniła, twojego brata bez uczuć ! - krzyknęła i wpadła w histerię.
Japierdole, co ja najlepszego zrobiłem. Zraniłem najbliższą mi osobę, którą znam od jej urodzenia, i taką, z którą chciałem spędzić resztę życia, i z którą już te nowe życie stworzyłem. Mogłem mieć kawałek Caroline już zawsze przy sobie, ale ja to musiałem zniszczyć. Tylko zastanawia mnie jedno. Czemu nie pamiętam samego wydarzenia zerwania, tylko dzień następny po tym zdarzeniu ? ...