Rozdział 11

1.5K 95 4
                                    

*Car pov*

Wyglądnęłam zza drzwi wyjściowych, aby upewnić się czy to na pewno mój tata. Myliłam się, był to mój kolega z klasy. Był w moim wieku a już miał prawo jazdy. Ale tak to już jest jak ma się tate skaczącego nad tobą jakbyś miała 5 lat. "Prawo jazdy zrobisz jak będziesz pełnoletnia, spieszy ci się do tamtego świata?!" - mówiła ojciec, zawsze kiedy zaczynałam temat prawa jazdy.

Sam*, mój kolega, opuścił szybę i krzyknął, że to on mnie zawiezie, bo tata musiał jechać szybko do klienta. Jak zwykle, najpierw praca. Tata dobrze zna Sama, i wie, że zawsze może na niego liczyć w takich wypadkach. Zamknęłam więc drzwi na klucz, odeszłam z drugiej strony samochodu, otworzyłam drzwi i zajęłam miejsce koło kolegi, trzaskając przy tym głośno zamykając auto. Ruszyliśmy z mojego podjazdu.

- Co tam Caro, jak weekend mija ? - spytał Sam, nie spuszczając przy tym oczu z drogi.

- Jak zwykle nie mam co robić, a jak już mi ktoś coś proponuję, to mam trening - powiedziałam lekko poddenerwowana faktem, że zamiast być teraz z Rose, jadę teraz na boisko. - a u ciebie ?

- A, nawet dobrze, zaraz jak cię odwiozę jadę po moją dziewczynę i idziemy do jakiejś kawiarni - powiedział, a ja zrobiłam zdziwioną, ale szczęśliwą minę.

- Ty masz dziewczynę?!

- Tak, od niedawna. Polubiłybyście się, macie podobne charaktery - powiedział zadowolony, parkując jużkoło boiska.

- Możliwe - przerwałam sięgając po torbę spod moich nóg - dobra, to następnym razem mi o niej opowiesz, a teraz lecę. Dziękuję ci za podwiezienie, i sory za tatę. Cały czas się tobą wyręcza Sam.

- Dla mnie to przyjemność i nie ma sprawy. Poza tym i tak jadę w tym kierunku po dziewczynę - powiedział z uśmiechem na twarzy.

- Okey, to jeszcze raz dziękuję - powiedziałam wychodząc już z samochodu.

- Pozdrów dziewczynę, trzymaj się - krzyknęłam jeszcze biegnąc do szatni przy boisku.

Czekała już tam większość drużyny, jednak jeszcze nie wszyscy. Przywitałam się z dziewczynami i usiadłam na ławce, żeby zawiązać buty. Nagle do szatni wszedł trener i powiedział, żebyśmy, zanim reszta dojedzie, zaczęły już biegać i się rozgrzewać. Wybiegłyśmy na boisko.

----------------------------------------------------------------------------------------

*Sam - kolega z klasy Caro. To on jest tym kolegą ze zdjęcia na instagramie Caroline, które zobaczył Neymar.

No mamy rozdział 11. Miłego czytania jak zwykle i dobranoc x

Everything is possibleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz