Rodział 15

1.5K 89 9
                                    

*Neymar pov*

- Co ?! - uniosłem głos do słuchawki, nie wierząc w słowa mojej siostry - coś kręcisz przyznaj się.
- Nie Ney, mówię serio. Mam jakiś powód żeby cię okłamać ?
- No w sumie to nie - odpowiedziałem jej pokornie - gdzie jesteście ?
- Neymar, to chyba nie jest jeszcze najlepszy moment żebyś...
- Gdzie jesteście ?! - przerwałem jej podnosząc nieco głos, bo wkurzało mnie ze moja młodsza siostra zaczyna mnie pouczać.
- Boisko w centrum niedaleko mojego domu - wyjąkała, widocznie zdziwiona moim podniesionym tonem głosu.
- Jade tam - powiedziałem i rozliczyłem się. Popędziłem do domu po kluczyki do mojego auta. Zabrałem to co trzeba, zamknąłem drzwi i rzuciłem się do samochodu, odrazu go odpalając. Ruszyłem z pod domu, jadąc najszybciej jak tylko mogłem.
- Zaraz się zobaczymy kochanie.

*Rafaella pov*

- Jade tam - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki, po czym mój brat gwałtownie się rozłączył.
Odsunęłam powoli telefon od policzka i spojrzałam zmieszanym wzrokiem na Caroline.
- On tu jedzie - powiedziałam pół tonem.
Widziałam w jej oczach przerażenie, ale tez i ciekawość. Nie dziwie się jej, ze teraz przezywa tyle emocji.
- Jezus Maria... - powiedziała na wydechu i włożyła twarz w dłonie, głęboko oddychając, co dało się usłyszeć.
- Chodź poczekamy w samochodzie Sama. Omówimy sytuacje, może poczujesz się pewniej kochana.
Po wypowiedzeniu tych słów przytuliłam ja, i tak przytulone poszliśmy w kierunku auta przyjaciela.

*Car pov*

- Jezus Maria - powiedziałam ledwo słyszalnie, i włożyłam twarz w trzęsące się lekko z emocji dłonie. Zaczęłam głęboko oddychać, powstrzymując płacz.
W sumie, to nie wiem czemu chciało mi się płakać. Rożne emocje targały mną od środka, a łzy do oczu napływały mi jeszcze bardziej. Nagle usłyszałam głos przyjaciółki.
-Chodź poczekamy w samochodzie Sama. Omówimy sytuacje, może poczujesz się pewniej kochana.
Po tych słowach Rafaella przytuliła mnie, a mi zrobiło się naprawdę miło. Jednak dobrze ze jest juz znowu ze mną. Przytulone ruszyliśmy do samochodu przyjaciela i wisiałyśmy do niego, obie z tylu.
- Czy ktoś mi wkoncu wyjaśni o co tu chodzi ? - powiedział Sam, widocznie lekko poddenerwowany cała sytuacja, i tym co tu się właśnie wydarzyło.
- Mozemy się tak umówić, ze wytłumaczę ci wszystko, jak Neymar tu przyjedzie ? - zapytała go Rafa - zostaniemy wtedy sami, Caro pójdzie pogadać z moim bratem, a ja wtedy wszystko ci wytłumaczę okey ?
- Okey, ale po co Neymar ma tu...a dobra, wszystko mi pózniej powiesz - odpowiedział Sam odwracając się do nas z powrotem tyłem, i podglasniajac muzykę.
- Dobra, to jak się teraz czujesz Caro ?
- No wiesz, nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja, no ale trudno, kiedyś przecież trzeba się przezwyciężyć - powiedziałam trochę smutna, jednak trochę podniecona przyjazdem Neymara.

Chciałam go zobaczyć...

- Moja dzielna dziewczynka - powiedziała "wzruszona" Rafaella i rzuciła się na mnie, żeby mnie ponownie przytulić.

Odwzajemniłam jej przytulenie lekko sie śmiejąc i objęłam ja zarzucając jej moje ręce na ramiona.
Wtedy usłyszałyśmy dźwięk silnika. Ktoś właśnie wjechał na parking i stanął swoim autem kilka metrów za naszym autem. I bez wątpienia, było to auto Neymara. W środku zrobiło mi sie gorąco, zbladłam.
- To jego auto - powiedziała moja przyjaciółka, która oderwała sie odemnie i spojrzała przez szybę na auto za nami - wierze w ciebie, będzie dobrze, a teraz do niego idź.

Zachęcona przez Rafę otworzyłam drzwi samochodu, i wygladnelam z niego niepewnie. Kiedy zobaczyłam, ze ktoś z tamtego auta, wykonuje te sama czynność co ja. Wysiadałam pewniej z pojazdu i zaczęłam iść w stronę tamtego samochodu. Patrzyłam cały czas w dół, na swoje buty. Nagle one, zetknęły sie z czyimś Nike'ami. Wzdrygnelam sie i powoli zaczęłam podnosić głowę ku gorze. Spojrzałam na twarz chłopaka. To jest on. To jest kurwa Neymar. Wypatrzyłam sie w jego zielono brązowe oczy. Japierdole.

Zakochałam się w nim od nowa...

*Neymar pov*

Zaczęła podnosić głowę, a ja czekałem na moment, w którym spojrzymy sobie głęboko w oczy. I w koncu ten moment nastał. Kurwa, tego mi brakowało, jej hipnotyzujacego spojrzenia spod jej długich rzęs. Najchętniej, to rzuciłbym sie na nią teraz, w tym momencie, ale wiem, ze to nie na miejscu i może tylko pogorszyć sytuacje.

Zakochałem sie w niej od nowa...

---------------------------------------

Chciałam przeprosić, ze tak długo nie było rozdziału, ale aktualnie nie mam laptopa i muszę męczyć sie na telefonie. Kiedy odzyskam laptopa rozdziały powinny pojawiać sie cześciej. Oto rozdział 15, w którym wkoncu Neymar i Carolina sie spotkali. Życzę miłego czytania i spokojnej nocy xx

Everything is possibleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz