*Car pov*
Biegnę. Nie wiem gdzie jestem, ale biegnę. Rozglądam sie i widze tylko drogę, nic poza nią. Żadnych drzew, domów, nic. A ja biegnę dalej nie wiedząc nawet jaki jest moj cel. Nagle widzę postać. Jest daleko, wiec nie mogę ocenić kto to. Chce podbiec do tajemniczej postaci lecz nogi odmawiają mi posłuszeństwa i upadam. Moje próby wstania kończą sie kolejnym uderzeniem o beton. Nie wiem co sie ze mną dzieje. Nie mam siły na nic. Podnoszę głowę i widze go. Widze te postać. Stoi nade mną. Próbuje przyjrzeć sie jego twarzy, ale obraz jest zamglony. Postać nade mną podaje mi rękę. Chwytam sie nie pewnie i wstaje. "Ktoś" otwiera usta i chce cos powiedzieć, ale zamiast slow słyszę jedynie dziwny dźwięk.
To budzik.
Siadam na łożku i zastanawiam sie co sie przed chwila wydarzyło. To był sen, ale cos czuje, ze nie taki zwykły sen. Łatwiej by mi było go rozgryźć, gdybym wiedziała co to była za tajemnicza postać. Tego nie wiem, ale znając życie, jeżeli troche poczekam, wszysko stanie sie jasne.
----------------------------------
No i jest, pierwszy rozdział po tak długiej przerwie! Jak wam sie podoba? Rozdziały bedą krótsze niż przed przerwa, ale mam nadzieje, ze równie fajne ;) w komentarzach zostawiajcie opinie (tylko szczerze prosze 😂) oraz wasze przypuszczenia co do tajemniczej postaci ze snu :)
Do następnego xx