*Car pov*
To co działo się w mojej głowie w tamtej chwili jest nie do opisania. Tysiące myśli napłynęło do mojej głowy tworząc w niej mętlik, którego nie mogłam opanować. Nie wiedziałam, czy skakać z radości, że znalazłam moją dawną przyjaciółkę od serca, czy trwać w pozycji, w której trwałam teraz, czyli siedzenie pod ścianą i płakanie.
Czy podbiec do niej i ją przytulić ? Powiedzieć jej te wszystkie, dla niej pewnie, puste słowa typu: tęskniłam za tobą, dobrze, że w końcu jesteś ? Czy z łzami w oczach i zawiścią w głosie wypominać jej te wszystkie negatywne, lekko mówiąc, zdania, które kiedyś mówiła mi prosto w twarz bez żadnej skruchy ? Nie potrafiłam sobie teraz odpowiedzieć na to pytanie.
Moje burzliwe myślenie przerwało mi pukanie do drzwi. Wstałam, wytarłam lekko oczy i nos w rękaw mojej bluzy i czekałam aż ktoś zza drzwi się odezwie. Nagle usłyszałam bardzo dobrze mi znany, damski głos. Głos, którego jednak tak mi brakowało.
- Caroline, to ty ?
Rzuciłam się na klamkę. Szybkim ruchem otworzyłam drzwi i rzuciłam się na szyję dziewczyny. A do ucha szepnęłam jej ciche Brakowało mi ciebię.
*Rafaella pov*
Sam spuścił szybę, a ja z uśmiechem na twarzy już chciałam się przedstawić dziewczynie stojącej koło moich drzwi, ale kiedy zobaczyłam kto tam stoi, zrozumiałam, że nie ma takiej potrzeby. Przed oczami stanęła mi scena wyzywania Caro od najgorszych. I jeszcze gorzej. Tylko dlatego, że próbowała bronić mojego brata. Szkoda tylko, że w tamtym momencie nic mi o tym nie było wiadomo.
Caro momentalnie wyrwała z miejsca i zaczęła biec w jakimś kierunku. Nie mogłam określić którym. Byłam zbyt oszołomiona widokiem jej samej tu. Stojącej przede mną, na wyciągnięcie ręki.
Kiedy dziewczyna odbiegła siedziałam tak jeszcze przez co najmniej 2 minuty. Nie dochodziły do mnie nawet pytania Sama, o co chodzi. Musiałam pozbierać myśli i co najważniejsze odwagę. Żeby wyjść z auta i pójść za moją byłą przyjaciółką, którą, zdała sobie właśnie z tego sprawę, nadal mocno kochałam.
Zaczęłam biec w kierunku jakiegoś pomieszczenia przy boisku. Wpadłam przez drzwi do szatni, a przynajmniej tak mi się zdawało. Po swojej prawej stronie, zza białych drzwi usłyszałam ciche pociąganie nosem. Podeszłam do drzwi i zaczęłam w nie pukać. Momentalnie dźwięk zza drzwi ucichł. Głupio tak pytać, ale musiałam więc przybliżyłam się do drzwi i zadałam ciche Caroline, to ty ?
Usłyszałam tylko dźwięk otwierania zamka, drzwi się otworzyły, a dziewczyna momentalnie znalazła się na mojej szyi szepcząc mi do ucha ciche Brakowało mi ciebie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dobry wieczór, a raczej noc :) Rozdział dosyć długi, chyba ;) Ale mam nadzieję, że się spodoba, nawet jeżeli nie ma w nim Neymara :) a teraz życzę miłego czytania rozdziału 13 oraz miłej nocy xx