XVII.
Z Tablicy przepisywałam notatki prosto do zeszytu, a potem tworzyłam z tego moje specjalnie dokumenty w iPadzie, dzięki czemu wszystko miałam w jednym miejscu i posegregowane. Rysunki mogłam skopiować z Internetu i wkleić do programu, przez co bardziej skupiałam się na opisywaniu tkanek tłuszczu, niż na wzroku Damon'a sięgającego moich pleców.
Próbowałam grać niewzruszoną dziewczynę porzuconą przez największego dupka na świecie. Nie zasłużył sobie, by oglądać me cierpienie w całej okazałości. Chciałam mu pokazać, że świetnie sobie radzę, nawet jeśli tak nie było.
Usiadłam obok Sary, nie zwracając uwagi ani na Lou, ani na Damon'a. Lekcja przebiegała zgodnie z moim planem, czyli bez żadnej dekoncentracji. Po prostu moim zadaniem na ten moment było zrozumienie lekcji i skoncentrowanie się na najważniejszej rzeczy – biologii.
Gdy pakowałam próbne egzaminy do teczki, by potem je zeskanować i wrzucić na urządzenie, przez głośnik przeszła fala męskiego głosu. Dyrektor przypomniał sobie o głośnikach, które zamontował, by informacje szybciej przenosiły się po szkole. Jednak nie przewidział faktu, że użyje ich może z trzy razy w ciągu jednego semestru.
- Drodzy uczniowie. - zaczął jak zawsze dyplomatycznie i sztucznie. - Cały samorząd uczniowski przygotował dla was specjalną niespodziankę z okazji rozpoczęcia się nowego semestru.
O nie. Tylko nie to.
- Urządzamy dla całej szkoły wiosenny bal. - w całej sali zapanował chaos i okrzyki radości. Ja natomiast chciałam schować głowę w piasku i zacząć krzyczeć, póki mi tlenu nie zabraknie. - Obecność jest obowiązkowa ze względu zarezerwowania już miejsca i zakwaterowania na cały weekend. - wszyscy wstrzymali powietrze, a po chwili dziewczyny zaczęły piszczeć z ekscytacji. - Tak, dobrze myślicie. Wyjeżdżamy poza miasto, by ten wyjątkowy czas spędzić w Kamiennym Ogrodzie w Leisure City.
W klasie zapanował jeden wielki okrzyk radości. Kamienny Ogród był miejscem rodem z serialu Bridgentonów. Brukowane ścieżki, otaczające fontanny greckich bogów. Ogród z przycinanymi codziennie, zadbanymi zielonymi krzewami, które tworzyły labirynt dla nowo przyjezdnych. No i oczywiście wielki i majestatyczny zamek, z zewnątrz zachowujący swoją pierwotną zabytkowość, a w wewnątrz nieco unowocześniony i wyremontowany w stylu gotyckim połączonym z delikatną nutą boho.
- Wyjazd za tydzień w piątek o godzinie ósmej. - po tych słowach głośne dźwięczenie wyłączonego głośnika zadudniło mi w uszach.
Nie mogłam przestać wpatrywać się w ścianę z rozwieszonymi układami części ciał poszczególnych gatunków. Nie chciałam tam jechać, tym bardziej, że AJ nie pozostawi mi innego wyboru. W jednym autobusie przez parę godzin z najgorszą paczką znajomych na świecie. Do tego nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam na Damon'a, wbijającego we mnie wzrok i zaciskającego palce na notatkach, robiąc z nich kulkę na śmieci. Kiedy dzwonek się rozległ, Damon jako pierwszy wybiegł z klasy, a chwilę potem podeszła do mnie Lou z przepraszającym wyrazem twarzy.
- Vi, chciałam cię przeprosić za tamto...
- Spoko, Lou. - zebrałam wszystkie swoje rzeczy i odparłam beznamiętnie. - Rozumiem. Masz w dupie wszystkich dookoła. Najważniejsze jest to, by utrzymać w kupie najważniejsze osoby w szkole, które za przeproszeniem srają pieniędzmi. Bo bez nas będziesz nikim, tak jak AJ, Lizzy, czy Shwan. Tylko lepiej być nikim, niż zasraną przyjaciółką, która zamiast chronić jednego z nas, woli dalej pozwalać tyranowi znęcać się nad dziewczynami.
- Vi, to nie tak... - Lou próbowała wygestykulować rękoma, to co próbowała zebrać w słowa, jednak marnie jej to szło. - Ja... boję się ich. AJ i Shawn naprawdę nie są osobami, z którymi powinno się zadzierać. Tym bardziej dziewczyna, którą zabawią się i pokażą, gdzie jej miejsce.

CZYTASZ
Love's scream /ZAKOŃCZONE/
Teen FictionVittoria Reed jest idealnym przykładem na to, że życie nie jest sprawiedliwe. Nakładana presja oraz toksyczni przyjaciele nie ułatwiają jej życia w Charles Central High School. Dziewczyna musi zmagać się z surową i ignorancką postawą rodziców, którz...