6

384 9 0
                                    

Rano obudziłam się słysząc dzwonek terenu, szybko po niego sięgnęłam nawet nie patrząc kto dzwoni i odebrałam.
-halo? - zapytałam
-ohh hej Mary wiesz może gdzie jest Pierre? - usłyszałam Charlesa
-prawdopodobnie na śniadaniu o tej godzinie - odpowiedziałam zdając sobie sprawę że coś tu nie pasuje
-O właśnie go widzę, ty też zejdź na śniadanie - powiedział po czym się rozłączył. Spojrzałam na telefon, nie był mój. Odebrałam połączenie od Charlesa z telefonu Pierre.
-cholera - rzuciłam tylko po czym ruszyłam do łazienki.
Ubrałam na siebie pozostawioną cześć bielizny i zeszłam na śniadanie. Na dole przy jednym stole od razu zobaczyłam całą grupę. Kiedy usiadłam na wolnym miejscu koło Charlotte popatrzyli na mnie po czym lekko się zaśmiali
-co was tak śmieszy? - zapytałam po czym spojrzałam na siebie. CHOLERA. Miałam na siebie rzeczy francuza który po chwili podał mi mój telefon z uśmiechem a Charles obok niego głośno się zaśmiał.
-Char mogłabyś pójść ze mną do łazienki? - zapytałam szybko po czym wstałam i razem z dziewczyną udałam się do łazienki.
-nieźle wyglądasz - zaśmiała się wchodząc za mną do pomieszczenia
-Jezu, co oni sobie pomyślą? - zapytałam od razu
-nic takiego poza tym że jak wchodziliście do jego pokoju całując się a teraz masz na sobie jego rzeczy i odebrałaś jego telefon więc... - powiedziała lekko się uśmiechając.

Pierre

-jak było? - zaśmiał się Daniel od razu Kiedy dziewczyny zniknęły z naszego pola widzenia
-co? - zapytałem zdziwiony
-widzieliśmy was wczoraj jak wchodziliście do pokoju - powiedział śmiejąc się Charles
-nic nie było przysięgam, tylko mnie pocałowała, zresztą była pijana - powiedziałem od razu
-kto był pijany? - zapytała nagle Mary z powrotem siadając przy stole
-ty - rzucił Lando - i ja - dodał po chwili
-oh tak byłam okropnie pijana a on zabrała mnie do swojego pokoju - powiedziała wskazując na mnie, a więc tak chce się bawić
-ty mnie do niego wciągnęłaś całując - rzuciłem patrząc na nią
-to ty później leżałeś w samych spodenkach na łóżku - powiedziała
-ale to ty wyszłaś z łazienki w samym ręczniku - uśmiechem się zwycięsko widząc na jej policzkach rumienice
-żeby porzyczyć od ciebie rzeczy i pójść spać - powiedziała szybko stając się ukryć czerwone policzki. Reszta przypatrywała się nam kiedy patrzyliśmy na siebie nawzajem sobie dowalając.

Mery

Zawstydził mnie. Ten tekst z ręcznikiem spowodował że wszyscy na pewno myślą że się przespaliśmy. Szybko złapałam telefon i zaczęłam przeglądać instagrama żeby zająć czymś myśli i ochłonąć.
-Mary tak właściwie to ile masz lat? - zapytał Lewis
-23 - rzuciłam szybko - 4 lata musiałam się męczyć z tym tyranem
-Jezu - rzucił tylko Lando - lepiej mi powiedz jak to możliwe że nie masz teraz ogromnego kaca bo jestem pewien że wypiłaś więcej niż ja
-prosta sprawa, jak wróciłam to od razu wzięłam gorący prysznic a później poszłam spać - odpowiedziałam
-to nie wiem jak ty spałaś - powiedział po chwili
-też bym szybko wytrzeźwiał gdybym spał z takim zboczuszkiem jak Pierre - zaśmiał się Daniel wraz z resztą
-zabawne - mruknął tylko francuz wracając do swojego jedzenia.
Po śniadaniu od razu wróciłam do swojego pokoju i przebrałam się w czarną obcisłą spódniczkę i czarny top na długi rękaw. (Media)
Siedziałam patrząc na walizkę z rzeczami Henrego, nie wiem co z nimi zrobić nagle usłyszałam pukanie do drzwi więc ruszyłam otworzyć drzwi.
-hej, przyszedłem oddać ci jeszcze kartę - powiedział podając mi mały plastik Pierre
-dzieki - odpowiedziałam - przepraszam za to na śniadaniu - dodałam po chwili
-oh nie masz za co przepraszać to ja pomyliłem telefony schodząc na dół - zaśmiał się wchodząc do pokoju kiedy szerzej otworzyłam drzwi
-i przepraszam za swoje zachowanie wczoraj - powiedziałam spuszczając głowę
-nie przepraszaj byłaś pijana ja też nie zachowuje się najlepiej kiedy jestem pijany - odpowiedział dłonią łapiąc za moją brodę podnosząc ją do góry. Patrzyłam przez chwilę w jego oczy aż do pokoju wbiegła Charlotte
-jedziemy na plażę - powiedziała od  razu. Szybko odsunęłam się od chłopaka zwracać się w stronę dziewczyny
-same czy z wszystkimi? - zapytałam
-Z wszystkimi - odpowiedziała - nie wykręcisz się - dodała po chwili widząc moją minę
-Charlotte nie wiem czy to dobry pomysł, ta cała akcja jak będę tak wychodzić i cały czas się bawić ludzie pomyślą że wszystkie oskarżenia były kłamstwem, bo przecież teraz świetnie się bawi - powiedziałam
-wcale nie, pokażesz im że jesteś silniejsza i jesteś w stanie dobrze się bawić mimo krzywdy jaką ci wyrządził - powiedział stając koło dziewczyny Pierre, szybko popatrzyłam na niego groźnym wzrokiem na co on tylko się uśmiechnął
-mam nadzieję że masz strój kąpielowy - powiedziała dziewczyna
-nie, on nie pozwalał mi się pokazywać w stroju kąpielowym - powiedziałam siadając na łóżko
-ja jestem trochę za niska i za szeroka ale myślę że strój Carmen będzie na ciebie pasował - powiedziała po chwili pisząc coś na telefonie. Kilka minut później do pokoju wbiegła Carmen z torbą pełną strojów kąpielowych wyrzucając je na łóżko.
-wybieraj - rzuciła tylko z uśmiechem.
-okej myślę że to czas na moją ewakuację - rzucił Pierre po czym szybko uciekł.
Po kilkunastu minutach przebierania zdecydowałam się na klasyczne czerwone bikini, co prawda dość mocno wycięte ale było na mnie idealne. Na strój zarzuciłam dużą czerwoną koszulkę i czarną tenisową spódniczkę.
-idealnie - powiedziała Char patrząc na mnie
-dobra a wy jesteście gotowe? - zapytałam
-ja ubiorę pod to strój ten biały i jestem gotowa - powiedziała Carmen po czym zniknęła w łazience
-a ja mam strój już na sobie - powiedziała Char z uśmiechem.
Kiedy schodziłyśmy na dół zdałam sobie sprawę że nie wzięłam żadnego ręcznika.
-muszę wrócić po ręcznik - rzuciłam zatrzymując się
-daj spokój porzyczymy ci - powiedziała Carmen ciągnąc mnie w stronę wyjścia gdzie stali już chłopacy
-w końcu - powiedział Lando chowając telefon
-oj nie dramatyzuj - zaśmiała się Charlotte podchodząc do swojego chłopaka.
-myśleliśmy że już zapomniałyście o wyjściu - zaśmiał się Daniel po czym wyszliśmy z hotelu. Do plaży nie mieliśmy daleko dlatego zdecydowaliśmy się przejść. Po drodze co chwilę podchodzili do nas fani chłopaków więc z dziewczynami zdecydowałyśmy się trzymać z boku. Kiedy stałyśmy oglądając robiących sobie zdjęcia z fanami chłopaków podeszła do nas dziewczynka
-ty jesteś Mary Davis - powiedziała patrząc na mnie z otwartą buzią - uwielbiam cię - dodała po chwili po czym przytuliła się do moich nóg. Szybko kliknęłam przed dziewczynką z uśmiechem
-jak się nazywasz? - zapytałam
-Susie - powiedziała
-Piękne imię, pewnie chcesz zostać kiedyś modelką prawda?
-tak chce być taką modelką jak ty, silna, sławna i przy tym naprawdę miła i ładna - powiedziała trochę się pesząc
-na pewno ci się uda, a ile masz lat?
-10
-to już całkiem sporo, ćwiczysz może już coś?
-tak chodzę na takie zajęcia gdzie uczą nas jak dobrze chodzić i wszystko inne
-to kiedyś na pewno spotkamy się na sesji - powiedziałam po chwili widząc idącą w naszą stronę kobietę
-bardzo przepraszam, córka jest wierną fanką tak jak i ja - zaśmiała się stając koło Susie - mogłabym prosić o zdjęcie?
-pewnie - uśmiechnęłam się klękając koło dziewczynki
-dziękuję bardzo - kobieta uśmiechnęła się a po chwili wraz z córka zniknęła w tłumie.
-widzę że tobie też nie brakuje fanów - powiedział stając koło mnie George
-nie dziwię się, widziałeś jej sesje i wszystkie współprace? - powiedział Lando od razu odpalając telefon
-Lando, ogarnij się - powiedział Charles śmiejąc się
-sam muszę sobie zrobić z tobą zdjęcie - zaśmiał się po chwili Lando
-może w najbliższym czasie się uda - zaśmiałam się idąc dalej na plażę.
Kiedy moje stopy dotknęły gorącego piasku na moją twarz od razu wpłynął uśmiech. Kiedy rozłożyliśmy trzy z pięciu kocy chłopacy od razu zrzucili z siebie ubrania zostając w kąpielówkach i rzucili się do wody, my z dziewczynami za to położyłyśmy się w strojach aby się trochę opalić. Słońce przyjemnie grzało moją skórę
-idę do wody - rzuciła Char
-ja też - dodała Carmen po czym obydwie ruszyły do wody zostawiając mnie samą. Leżałam rozkoszując się ciepłem kiedy coś zimnego spadło na moją skórę, zlekceważyłam to ale po chwili znowu poczułam coś zimnego. Otworzyłam oczy widząc nad sobą francuza z włosami z których spadały na mnie krople wody
-wskakuj do wody - zaśmiał się
-nie wolę tu poleżeć - powiedziałam od razu z powrotem zamykając oczy. Nie minęła chwila kiedy chłopak mokrymi dłońmi złapał mnie w talii szybko podnosząc i kierując się w stronę wody
-Pierre nie, ostrzegam cie - powiedziałam szybko starając się wyrwać
-nie mogę pozwolić żebyś się przegrzała - powiedział śmiejąc się
-Gasly odstaw mnie - powiedziałam szybko zauważając że jego stopy były już zanurzone w wodzie
-Gasly ja nie.. - nie dokończyłam wpadając do wody kilka metrów dalej, nie zdążyłam powiedzieć że nie umiem pływać. Nie czując pod nogami gruntu zaczęłam się szamotać starając się wynuzyc co nic mi nie dało. Machałam w strachu rękami do póki nie poczułam dłoni na swojej talii które wyciągnęły mnie z pod wody.
-spokojnie - powiedział Francuz
-Zabije cie, zabije - powiedziałam szybko, nogi owinęłam w około jego brzucha a ręce zarzuciłam na jego ramiona mocno się trzymając - nie umiem pływać, mogłeś mnie zabić - powiedziałam - zabije cie przysięgam - dodałam po chwili
-spokojnie przecież cie uratowałem - zaśmiał się
-to nie jest śmieszne - rzuciłam mocniej ściskając nogi
-okej, przepraszam ale nie miażdż mnie nogami - zaśmiał się mocniej łapiąc mnie w talii, szybko rozluźniłam nogi dalej trzymając je w około jego tułowia
-chce wyjść - powiedziałam szybko
-nie możesz cały czas siedzieć na słońcu - powiedział kierując się do reszty która pływała na jeszcze głębszej wodzie
-Gasly nie idź tam - powiedziałam mocniej ściskając ręce
-spokojnie ze mną nic ci się nie stanie - powiedział nadal trzymając mnie w talii.
-Mary co ty się go tak trzymasz? - zaśmiał się Daniel kiedy Pierre koło niego stanął
-nasza Mary nie umie pływać - zaśmiał się francuz
-to wcale nie jest zabawne - powiedziałam mocniej się go łapiąc
-spokojnie nauczymy cie pływać - powiedział podchodząc Lando
-nie, nie, nie - powiedziałam szybko kurczowo trzymając się bruneta
-spokojnie - powiedział francuz kładąc dłonie na moich plecach. Wtulałam się w jego klatkę, gdyby ktoś zrobił nam teraz zdjęcie to pd razu stwierdzili by że jesteśmy parą. Spojrzałam na Charlotte która swobodnie pływała patrząc na mnie jednoznacznie
-Charlotte nawet o tym nie myśl - powiedziałam patrząc na zdezorientowane miny chłopaków. Pierre odchylił się do tyłu prawie kładąc się na plecach
-Pierre - powiedziałam tylko lekko wystraszona mocniej go łapiąc
-spokojnie, wyprostuj nogi i unos się na wodzie - powiedział, kiedy zabrałam z niego nogi odsunął się łapiąc mnie w talii podtrzymując na wodzie na plecach - widzisz to nie trudne - zaśmiał się patrząc na mnie z góry
-ale wciąż cholernie się boję - odpowiedziałam łapiąc jego ręce. W pewnym momencie obróciłam się na brzuch a brunet odsunął się puszczając mnie po czym się zanurzył i zniknął. Reszta pływała kawałek dalej dobrze się bawiąc.
-Pierre - wzdechnęłam tylko, kiedy brunet nie wynurzył się przez kolejne 5 minut zaczęłam się bać. Oglądałam się na około powoli tracąc panowanie nad własnym ciałem. Kiedy prawie się zanurzyłam francuz wypłynął od razu przede mną łapiąc mnie w talii po czym przyciągnął do siebie.
-zabije cie - powiedziałam po raz kolejny mocno łapiąc się jego rąk
-uroczo wyglądasz jak się denerwujesz - zaśmiał się podpływając do brzegu. Kiedy tylko poczułam pod stopami piasek od razu ruszyłam w stronę koca a chłopak od razu za mną. Usiadłam na kocu a obok mnie brunet. Po chwili zrobiło mi się okropnie zimno przez co lekko mną trzęsło, Pierre widząc to sięgnął po swój ręcznik po czym okrył mnie nim szybko
-a co z tobą? - zapytałam szybko
-mi tam ciepło - zaśmiał się odchylając głowę i rozkoszując się promieniami słońca. Patrzyłam chwilę na jego twarz po czym zaczęłam zjeżdżać wzrokiem niżej, na jego klatce piersiowej wciąż było widoczne parę kropel wody które powoli spływały w dół.
-gapisz się - powiedział spoglądając na mnie
-wcale nie - rzuciłam szybko odwracając głowę w stronę wody.

BUNNY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz