13

301 8 0
                                    

Uwaga w rozdzielę pojawiają się sceny 18+! Czytasz na własną odpowiedzialność!

-Mary jesteśmy już - obudził mnie brunet
-oh już wstaje - uśmiechnęłam się po czym zdałam sobie sprawę że jestem w aucie - zaraz gdzie my jesteśmy?
-już pod hotelem - powiedział uśmiechając się
-przeniosłes mnie z samolotu do auta? Czemu? - zapytałam wysiadając
-bo nie chciałem cie budzić - powiedział wyciągając moją małą walizkę z bagażnika
-a gdzie Luisa i Charlotte? - zapytałam rozglądając się
-już w twoim pokoju - powiedział prowadząc mnie do środka. Przy wejściu stała grupka ludzi z aparatami jak i fani który zaczęli od razu robić zdjęcia. Pierre szybko objął mnie ramieniem szybciej idąc do środka.
-będą artykuły - powiedziałam w windzie
-ja mam je gdzieś - powiedział po czym przyciągnął mnie do siebie z uśmiechem.
Wchodząc do pokoju od razu zobaczyłam leżącą przytuloną Luisę do wielkiego czarnego królika z wielkim uśmiechem.
-widze ze nie tylko Ty go polubiłaś - zaśmiał się Pierre
-ja będę uciekać do Charlesa - uśmiechnęła się Charlotte po czym szybko wyszła.
-ja idę odebrać klucze od swojego pokoju, wpadnę wieczorem - powiedział po czym szybko pocałował mnie w skroń i wyszedł.
-zostałyśmy same Luisa - uśmiechnęłam się kładąc koło dziewczynki
-mama? - zapytała
-mamy już nie ma wiesz, ale patrzy na nas tam z góry - delikatnie uśmiechnęłam się wskazując jej niebo za oknem na co ona tylko kiwnęła głową i się do mnie przytuliła.
-chodź przebierzemy się w coś luźniejszego - uśmiechnęłam się po czym wyciągłam z walizki małej spodenki i jakąś żółta blizeczke - no i proszę od razu lepiej - powiedziałam po ubraniu dziewczynki a później uslyszlama pukanie do drzwi
-kogo niesie? - zaśmiałam się po czym otworzyłam drzwi
-pewnego francuza dla którego jak się okazało nie ma pokoju z powodu problemy w systemie - powiedział uśmiechając się do mnie Pierre - czy przyjmie mnie pani na kilka nocy?
-No nie wiem, jak nie będzie się Pan rozpychał to chyba mogę - uśmiechnęłam się szerzej otwierając drzwi a brunet wszedł do środka
-przepraszam nie wiem czemu tak wyszło - powiedział siadając na łóżku
-spokojnie, raczej się zmieścimy - zaśmiałam się siadając koło niego. Spojrzałam w jego oczy a on w moje, już chciałam go pocałować kiedy między nami pojawiła się uśmiechnięta Luisa obejmując nas ramionami.
-idziemy coś zjeść? - zapytał Pierre podnosząc dziewczynkę
-takk - powiedziała szybko po czym przytuliła się do chłopaka. W trójkę ruszyliśmy do sali na dole i przy jednym stoliku zobaczyłam chłopaków
-może ja ją wezmę? - zapytałam cicho
-nie ma takiej potrzeby - uśmiechnął się francuz kiedy Luisa siedziała na jego ramionach trzymając się głowy. Pierre wskazywał jej różne rzeczy a ona tylko mówiła mu czy to chce czy nie. Kiedy mieliśmy już wszystko co chcieliśmy do jedzenie ruszyliśmy do stolika chłopaków a ja trochę się zestresowałam
-hej, nie ma czym się stresować wytłumaczymy im co się stało jak będziesz gotowa - powiedział obejmując mnie na co tylko delikatnie się uśmiechnęłam
-któż to się pojawił? - zaśmiał się Lando kiedy obok niego usiadłam
-hej wam - powiedziałam tylko po czym na moich kolanach wylądowała Luisa a ich wzrok skierował się na mnie
-to jest Luisa, moja siostra - powiedziałam cicho
-Jezu, myślałam że to twoja córka nie przyprawiaj mnie o zawał - zaśmiał się Lando po czym od razu zwróciłam uwagę na Luisie - hej - uśmiechnął się do niej wyciągając rękę a ona bardziej się we mnie wtuliła
-wystraszyła się ciebie - zaśmiał się Daniel przez co Luisa też się zaśmiała
-eh jeszcze mnie polubi - powiedział Lando udając obrażonego po czym kontem oka spojrzał na Luise a ta się zaśmiała i przybiła z nim piątkę.
-widzisz już mnie uwielbia - powiedział zadowolony na co reszta się tylko zaśmiała.
Umówiliśmy się z resztą że spotkamy się wieczorem w pokoju Charlotte i Charlesa bo jest  największy po czym każdy ruszył do swojego pokoju.

Wieczorem wciągnęłam na siebie szare dresy i dużą szarą bluzę i tak samo ubrałam Luise tylko że jej dresy były różowe. Pierre zarzucił na siebie czarna bluzę i jeden że swoich ulubionych materiałowych spodni po czym wyszliśmy kierując się do pokoju Charlote i Charlesa.
-hej - uśmiechnęła się do nas Charlotte otwierając drzwi, w środku byli już wszyscy - hej Luisa - Char uklękła przed mała I rozłożyła ręce a Luisa szybko ją przytuliła po czym biegiem ruszyła do Lando.
-No mówiłem że mnie uwielbia - zaśmiał się chłopak sadzając sobie Luisę na kolanach.
Siedzieliśmy wszyscy śmiejąc się z różnych rzeczy. Luisa poznała wszystkich i chyba ich polubiła. Siedziałam przy zagłówku łóżka zaraz obok Pierre który dłonią delikatnie gładził moje udo z myślą że nikt tego nie zauważył ale ja widziałam uśmiechy Char, Isy, Lily i Carmem.
-dobra gramy w Fifę albo coś innego - zarządził nagle Lando - Mary? - spojrzał na mnie pytająco
-No dobra - powiedziałam po czym wstałam i usiadłam na ziemi koło Lando a ten podał mi pada. Graliśmy całkiem długo ale tylko dlatego że najpierw musieli mi wyjaśnić wszystkie zasady i co do czego jest na padzie. Mimo wszelkich starań wygrał Lando co było raczej pewne.
-całkiem nieźle jak na pierwszy raz - zaśmiał się zbijając ze mną głośna piątkę
-ciszej bo obudźcie śpiochów - zaśmiał się Charles a ja spojrzałam w tym kierunku co on. Pierre leżał z zarzuconym na głowę katurem a prawie na nim leżała przytulona Luisa którą obejmował jedną ręką. Obydwoje naprawdę uroczo wyglądali śpiąc w najlepsze.
-ktoś tu musiał być naprawdę wymęczony przez Mary - zaśmiał się dwuznacznie Lando przez co zrobiłam się czerwona a po chwili trzepnęłam go w ramię - ałaa - rzucił tylko masując rękę
-to za twoją chorą wyobraźnię - zaśmiałam się trochę za głośno przez co Pierre się obudził
-co się dzieje? - zapytał zdezorientowany wciąż ręką przytrzymujac Luisę
-trochę ci się przysnęło - zaśmiał się Daniel a francuz tylko przetarł oczy
-to może my wrócimy już do pokoju, jest już trochę późno - powiedziałam wstając po czym chciałam wziąść od francuza Luise
-spokojnie zaniosę ją - uśmiechnął się po czym powoli wstał z małą na rękach.
-paaa - powiedziałam tylko wychodząc z pokoju za francuzem i zamykając za sobą drzwi.
Przed naszym pokojem szybko otworzyłam drzwi francuzowi który od razu położył na łóżku Luise po czym usiadł niedaleko i przetarł twarz. Stanęłam przed nim i oparłam ręce na biodrach
-nie możesz się przemęczać, idź spać - powiedziałam patrząc na niego z góry na co on tylko przyciągnął mnie za talię i rzytulił głowę do mojego brzucha oplatając ręce wokoło moich bioder. Moje dłonie mimowolnie znalazły drogę do włosów chłopaka którymi po chwili się bawiłam
-mówię poważnie, musisz iść spać - powiedziałam łapiąc jego twarz tak żeby spojrzał mi w oczy
-okej, okej - odpowiedział tylko a po chwili położył się niedaleko Luisy a ja ruszyłam do łazienki.
Przebrałam się w piżamę składająca się z krótkich czarnych spodenek i jakiejś złapanej koszulki. Spojrzałam w lustro i zdałam sobie sprawę że to zespołowa koszulka Pierre wiec chciałam ją zdjąć i ubrać inną kiedy do łazienki wszedł brunet.
-wyglądasz w niej dużo lepiej niż ja - uśmiechnął się stając za mną i opierając brodę na moim ramieniu, ręce oplutł wokoło mojej talii i uśmiechnął się lekko zamykając oczy.
-naprawdę powinieneś się wyspać - szepnęłam obracać się do niego przodem na co on tylko szybko mnie podniósł i posadził na blacie obok umywalki.
-a może nie chce - uśmiechnął się zawadiacko po czym mnie pocałował. Po chwili nie mogłam się oprzeć i zaczęłam oddawać pocałunki bruneta kiedy on przysunął mnie bliżej krawędzi baru stając między moimi nogami a dłonie zaciskając delikatnie na moich biodrach. Całował mnie coraz zachłanniej po czym zaczął schodzić pocałunkami na żuchwę i szyję zostawiając tam pewnie kilka malinek. Dłońmi zaczął podsuwać moją koszulkę do góry jadąc gorącymi dłońmi wzdłuż mojej talii. Palcami lekko pociągnęłam końcówki jego włosów czasami jadąc placami wzdłuż jego karku. Odsunęliśmy się od siebie łapiąc oddech a on szybko ściągnął ze mnie koszulkę i spojrzał na moje wpół nagle ciało, szybko zrobiłam to samo ściągając z niego wielką czarną bluzę i podziwiając jego umiesnioną klatkę piersiową. Brunet zaczął z powrotem całować moją szyję schodząc pocałunkami na moje piersi. Przysunął mnie jeszcze bliżej a moja głowa opadła do tyłu pod wpływem gorących pocałunków bruneta. Spojrzał w moje oczy po czym lekko mnie podnosząc zaczął powoli ściągać ze mnie spodenki wraz z dolną częścią bielizny. Kiedy Siedziałam przed nim już całkiem naga uśmiechnął się jadąc gorącymi dłońmi od moich kolan aż po zebra, szybko nie pozostałam dłużna zsuwając z niego spodnie wraz z czarnymi bokserkami. Spojrzał w moje oczy po chwili przesuwając mnie na sam koniec blatu i wchodząc we mnie powili. Moja głowa ponownie opadła do tyłu ale nie na długo bo brunet złapał moją brodę podnosząc moją głowę w taki sposób że znowu patrzyłam w jego oczy kiedy poruszał się we mnie coraz szybciej. Pocałował mnie kiedy zaczęłam głośniej oddychać wciąż trzymając mnie za brodę. 
-mam ważne pytanie - szepnął przerywając na chwilę pocałunek
-hmmm - sapnęłam tylko kiedy przyspieszył jeszcze bardziej
-zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał jeszcze bardziej przyspieszając
-oh tak - prawie krzyknęłam na co on tylko cicho się zaśmiał
-napewno? - zapytał szeptem
-tak, tak - jęknęłam wbijając paznokcie w jego plecy a on przyspieszył jeszcze bardziej po czym zacisnął dłonie na moich biodrach
-ohh Jezu - jęknęłam odchylając głowę z rozkoszy
-Jezusem raczej nie jestem - zaśmiał się całując moją szyję
-ohh, tak - prawie krzyknęłam mocniej wbijając paznokcie w plecy bruneta
-musimy być cicho, Luisa śpi - szepnął mi do ucha a z moich ust wydobył się kolejny jęk.

Pierre

Wiła się z rozkoszy jęcząc coraz głośniej, spoglądałem na zmianę na jej twarz i ciało które cholernie mi się podobało a zwłaszcza jej pięknie długie nogi.
-oh Jezu - jęknęła odchylając głowę
-Jezusem raczej nie jestem - zaśmiałem się całując jej szyję
-ohh, tak - prawie krzyczała z rozkoszy wbijając paznokcie w moje plecy
-musimy być cicho, Luisa śpi - szepnąłem do jej ucha a ona znowu jęknęła. Na zmianę odchylała głowę i przekręcała ją na bok wbijając paznokcie w moje plecy kiedy poruszałem się w niej coraz szybciej i szybciej.
-Pierre - sapnęła będąc blisko rozkoszy po czym zagryzła usta
-tak Mary? - szepnąłem lekko zwalniając
-nie zwalniaj - szepnęła przysuwając się bliżej - błagam - dodała na chwilę spoglądając w moje oczy a ja zgodnie z jej prośbą z powrotem przyspieszyłem - ohhh Pierre - prawie krzyknęła dochodząc i odrzucając głowę całkowicie do tyłu głośno oddychając. Chwilę po niej doszedłem również ja mocniej ściskając jej biodra na których na pewno zostały siniaki.
-jesteś cudowny - szepnęła.
Po chwili wtuliła się we mnie opierając czoło na moim ramieniu ciężko oddychając. Delikatnie podniosłem ją i wszedłem pod prysznic odkręcając letnią wodę która po chwili była ciepła. Szybko obmylismy się i wysuszyliśmy po czym ona szybko założyła na siebie z powrotem dolna część bielizny i spodenki a później sięgnęła po moją bluzę i zaciągnęła ją na siebie z uśmiechem. Ja szybko założyłem bokserki i wychodząc z łazienki sięgnąłem dresowe spodenki do spania po czym położyłem się na łóżku a między mną na Luisą ułożyła się Mary która po chwili przerzuciła przez moją klatkę ręką a na moje nogi zarzuciła swoją nogę wtulając się we mnie. Objąłem ją jedną ręką dłoń kładąc na jej talii pod bluzą a drugą dłoń ułożyłem na nodze którą na mnie położyła. Niedługo później jej oddech się unormował i zasnęła a zaraz po niej ja.

BUNNY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz