Dzień wyścigu
Od samego rana chodziłam poddenerwowana przez to że Vivian w nocy co chwilę się budziła. Pół nocy przestałam próbując ją uspokoić aby Pierre mógł się wyspać na wyścig.
-masz wszystko? - zapytałam kiedy szliśmy już do wyjścia
-tak - odpowiedział biorąc swoją torbę i Vivian a ja zamknęłam drzwi od pokoju.
Po dojechaniu na tor od razu ruszyliśmy do garażu, Pierre przebrał się i zrobił rozgrzewkę natomiast ja zabrałam Vivi na umówione spotkanie z Isą i Carmen a także Charlotte.
-dobrze was widzieć - uśmiechnęłam się przytulając każda po kolei
-ciebie też ale widzę że była ciężka noc - powiedziała Carmen
-tak Vivian co chwilę się budziła - powiedziałam patrząc na dziewczynkę
-to może dzisiaj wieczorem ja zajmę się Vivian a ty sobie odpoczniesz - rzuciła pomysł Isa
-Nie chce ci zajmować wolnego czesu - powiedziałam
-i tak nic nie planowałam, a na imprezy po wyścigu nie za bardzo lubię chodzić - powiedziała z uśmiechem
-okej w takim razie podrzucę Ci ją wieczorem - powiedziałam z uśmiechem po czym się pożegnaliśmy i robiłam do garażu przed samym wyścigiem
-uważaj na siebie - powiedziała do bruneta kiedy zapinał kombinezon
-zawsze uważam - uśmiechnął się podchodząc do mnie po czym położył ręce na moich biodrach i mnie pocałował
-ja mówię poważnie, jeśli coś Ci się stanie to cie chyba zabije - powiedziałam patrząc w prost w jego oczy
-niczym nie musisz się martwić - powiedział i jeszcze raz mnie pocałował.
-tata - usłyszeliśmy nagle obok, szybko popatrzyliśmy na siedzącą Vivian z wielkim uśmiechem
-słyszałaś to?! - wrzasnął Pierre - powiedziała Tata! - uśmiechał się po czym szybko podniósł córkę I podrzucił ją parę razy
-dobra musisz iść zaraz zaczynacie - powiedziałam zabierając od niego dziewczynkę i ruszając razem z nim w stronę bolidu - powodzenia - uśmiechnęłam się i ruszyłam na swoje standardowe miejsce do oglądania wraz z córka która dalej szeroko się uśmiechała.-udało Ci się! - krzyknęłam rzucając się w ramiona Pierre - wygrałeś! - dodałam po chwili mocno go całując
-widzisz jednak jestem najlepszy - zaśmiał się i jeszcze raz mnie pocałował - wieczorem idziemy na kolację tylko we dwoje - powiedział ciszej opierając czoło na moim
-to dobrze się składa bo Isa zabierze Vivian - uśmiechnęłam się
-właśnie gdzie moja mała pociecha - uiechnął się wodząc córkę na krzesełku obok mojego - jesteś dumna z tatusia? - szybko ją podrzucił a on tylko kiwnęła głową na tak. Szybko zrobiłam im zdjęcie i wstawiłam je na swoją relacje zachwycając się tą piękna chwilą.
-leć na podium - powiedziałam zabierając od niego dziewczynkę.Po całej ceremonii od razu ruszyliśmy do hotelu aby trochę odpocząć i przygotować się na wieczorną kolację.
-dziękuję Isa - powiedziałam jeszcze raz znikając już w windzie po oddaniu córki jej i Carlosowi na cały wieczór
-pięknie wyglądasz - powiedział Pierre widząc mnie w czarnej dopasowanej sukience do kolana i czarnych szpilkach.
-ty też - uśmiechnęłam się, miałam na sobie czarna koszule i garniturowe spodnie. Nic dodać nic ująć.Siedzieliśmy w pięknej staromodnej restauracji zajadając się najpyszniejszymi potrawami. Nagle Pierre wstał i klęknął przede mną
-co ty - nie skończyłam bo złapał moja dłoń
-Mary jesteś najpieknieszym co mnie w życiu spotkało, chciałbym patrzeć na ciebie już każdego dnia jak się budzisz i kładziesz spać. Jak gotujesz, biegasz, leżysz ze mną na kanapie obijając się cały dzień. Chciałbym móc doświadczyć tego szczęścia i w przyszłości nazwać cie moją żoną. Mary wyjdziesz za mnie? - powiedziała patrząc wprost w moje oczy po czym wyciągnął małe granatowe pudełeczko i je otworzył w środku był srebrny pierścionek z małym diamentowym króliczkiem. W moich oczach od razu zebrały się łzy i rzuciłam mu się w ramiona
-tak, oczywiście że tak - odpowiedziałam szybko i go pocałowałam.
-jest! ZGODZIŁA SIĘ! - krzyknął od razu mnie podnosząc i całując jeszcze bardziej. Założył pierścionek na mój palec i szeroko się uśmiechnął
-czekałem na ten dzień od kiedy cie poznałem - szepnął mocno mnie obejmując. Szybko zapłaciliśmy za nasze dania i ruszyliśmy z powrotem do hotelu na pełną wrażeń noc.....
CZYTASZ
BUNNY
FanfictionCo jeśli spotkają się przez przypadek kiedy ona będzie uciekać szukając pomocy a on wpadając na nią dołoży jej problemów. Sam później zdecyduje się na pomoc jej zyskując tym samym przyjaciółkę ale czy tylko?