14

262 10 0
                                    

Pierre

Obudziłem się słysząc dzwonek swojego telefonu, szybko sięgnąłem odbierając
-halo? - zapytałem zaspany
-idziecie na śniadanie? - zapytał Charles
-nie wiem jeszcze, Mary i Luisa jeszcze nie wstały - powiedziałem
-ahh czyli śpicie w jednym pokoju - zaśmiał się a obok niego usłyszałem śmiech Charlotte
-zabawne - rzuciłem tylko
-dobra, dobra będziemy na was czekać z resztą - powiedział i się rozłączył a ja odłożyłem telefon na szafkę obok
-o co chodziło? - zapytała cicho Mary
-Charles się pytał czy idziemy na śniadanie - odpowiedziałem szybko
-aaa - rzuciła tylko z powrotem się przytulając
-jak się spało pierwszą noc jako moją dziewczyna? - zaśmiałem się
-okropnie - zaśmiała się dalej przytulając z zamkniętymi oczami, tez się zaśmiałem i zjechałem dłonią z jej pleców na talię. Po kilkunastu minutach poczułem na sobie jeszcze jeden ciężar a gdy otworzyłem oczy zobaczyłem roześmianą Luise
-idziemy na śniadanie? - zapytałem z uśmiechem
-tak, tak - powiedziała po czym szybko zeszła i ruszyła do swojej małej różowej walizki. Mary obróciła się w drugą stronę i wtuliła w poduszkę a ja wstałem i wybrałem ubrania z Luisą
-no i gotowe - uśmiechnąłem się zakładając jej drugiego bucika
-Ma, ma - Luisa zaczęła szarpać za rękę Mary
-Mary - szepnąłem jej do ucha - wstawaj na śniadanie bo nie będzie deseru - dodałem po czym pocałowałem ją w policzek
-oh już wstaje - powiedziała po czym ruszyła do łazienki. Po kolejnych 10 minutach wyszła ubrana w czarne dresy i moją bluzę po czym wyszliśmy kierując się do reszty na śniadanie.
Zostawili nam 3 miejsca tak żeby Luisa mogła usiąść na osobnym krzesełku
-Hej Lu - przybił piątkę Lando z dziewczynką - a tobie co Mary - powiedział patrząc na dziewczynę na co ona go tylko zmierzyła wzrokiem po czym usiadła na krzesełku między Luisą a mną.

-coś się stało Mary? - zapytała nagle Charlotte a Mary nagle wybuchała płaczem po czym została wyprowadzona do łazienki przez dziewczyny.
-co się stało? - zapytał Charles
-nie wiem, w pokoju była inna - powiedziałem
-inna w sensie? - zapytał Daniel
-No nic się nie działo, normalnie wstała i z nami wyszła - rzuciłem podając Luisie kawałek chleba
-ahh te dni - zaśmiał się Alex
-co? - spojrzałem na niego
-dokładnie, Char właśnie mi napisała żebyśmy byli dzisiaj mili dla Mary - powiedział Charles a ja patrzyłem na nich zdezorientowany
-ma okres tumanie - powiedział Daniel a Luisa spojrzała na niego dziwnie
-lepiej pilnuj się z tym co dzisiaj mówisz - zaśmiał się Alex a po chwili spojrzał na telefon - lody, brownie, herbata i ciastka potrzebują w pokoju Mary - zaśmiał się patrząc na mnie
-to my się zajmiemy Luisą a ty lepiej idź im to zanieś - powiedział Daniel siadając bliżej dziewczynki
-tylko jej pilnujcie - powiedziałam po czym poszedłem po wymienione rzeczy.
Zapukałem delikatnie w drzwi które po chwili otworzyła Lily i dałem jej wszystkie rzeczy o których napisała Alexowi
-dzięki - uśmiechnęła się - a i nie zadawalabym dzisiaj żadnych stresujących pytań ani podobnych, wiesz o co chodzi - zaśmiała się i zamknęła drzwi. Wróciłem na dół do chłopaków i zobaczyłem Daniela który karmił Luisę ciesteczkami jedno po drugim
-Jezu, człowieku ona ma niecałe dwa lata nie napychaj jej ciastkami - powiedziałam zabierając mu z ręki ciastko centralnie przed twarzą Luisy
-sory - powiedział tylko
-No to co robimy dzisiaj cały dzień z tym szkrabem? - zapytał Carlos
-nie wiem, jakiś spacer - zaproponował Lando
-w sumie niezły pomysł, zmęczy się i pójdzie spać - powiedział Alex

4 godziny później

-dobra jednak się nie zmęczyła - powiedział Alex siadając na najbliższej ławce po kolejnym bieganiu z Luisą. Każdy z nas czyli ja, Alex, Carlos, Charles, Daniel, Lando, George i Yuki był tak zmęczony ze szybciej to my zaśniemy niż Luisa
-Lan, Lan - Luisa pociągnęła za rękę Lando
-Luisa błagam, jestem okropnie zmęczony - powiedział do niej
-estamos cansados Luisa(jesteśmy zmęczeni Luisa) - powiedział Carlos po hiszpańsku na co dziewczynka popatrzyła na niego i podeszła do mnie po czym usiadła mi na kolanach przytulając się
-jak ty to zrobiłeś? - zapytał Daniel
-to dziecko jest z Hiszpanii rozumie hiszpański czasami bardziej niż angielski - powiedział hiszpan wzruszając ramionami
-wracamy do pokoju Luisa? - zapytałem dziewczynki na co ona kiwnęła głową na tak, szybko wstałem i posadziłem ją na swoich ramionach a zaraz po mnie wstała reszta
-w końcu pójdę spać- powiedział George
-jest dopiero 15 - powiedział Charles
-ale jestem chyba że 100 razy bardziej zmęczony niż ten mały diabeł - powiedział wskazując na Luise a on się tylko zaśmiała.
Na korytarzu wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi, ruszyłem powoli trzymając za rączkę Luise do drzwi, wypuściłem z siebie głośno powietrze po czym delikatnie otworzyłem drzwi powili wprowadzając małą do środka.
-Ma - powiedziała tylko Luisa i pobiegła w stronę łóżka od razu przytulając się do Mary a ja stanąłem lekko spuszczając głowę
-nie stój tak tylko tu chodzi - powiedziała klepiąc miejsce po swojej prawej stronie. Uśmiechnąłem się szeroko po czym usiadłem koło dziewczyny, niedługo później Luisa zasnęła a Mary delikatnie obróciła się w moją stronę
-przepraszam za to jak zachowałam się rano i że zostawiłam ci na głowie Luisę - powiedziała patrząc mi w oczy - ja na pra... - nie dokończyła bo ją pocałowałem
-nie musisz mnie za nic przepraszać - uśmiechnąłem się złączając nasze dłonie. Dziewczyna położyła głowę na moim ramieniu z uśmiechem na twarzy chwilę później zasnęła, co zrobiłem również ja.

Mary

Obudziłam się przytulona do Pierre, szybko spojrzałam na telefon i zobaczyłam godzinę 18
-Pierre wstawaj - powiedziałam delikatnie go szturchając
-co? - zapytał otwierając powoli oczy
-idziemy na kolację - powiedziałam i obróciłam się w stronę Luisy
-Luisa, wstawaj kochanie musimy iść coś zjeść - przytuliłam ją powili sadzając
-szkoda ze mi tak nie słodzisz - rzucił chłopak na co dostał poduszką - a co biedny mały Pierre chce buziaczka i przytulaska? - zaśmiałam się
-tak - odpowiedział a ja wstałam i szybko go pocałowałam po czym mocno przytuliłam
-teraz już dobrze? - zaśmiałam się
-lepiej - powiedział oplatając ręce wokoło mojej talii lekko mnie do siebie przysuwając po czym delikatnie mnie pocałował a ja oddałam pocałunek - brakowało mi tego przez cały dzień - powiedział opierając czoło na moim
-idziemy jeść - powiedziała zaspana Luisa i pociągnęła nas za ręce do wyjścia z pokoju. Pierre złączył nasze dłonie kiedy kierowaliśmy się do stolika przy którym siedziała cała ekipa
-gołąbeczki przyszły - zaśmiał się Charles na co dostał z łokcia od Char. Luisa usiadła koło Lando i od razu zaczęła jeść to co dal jej Lando na talerzyk.

Siedzieliśmy rozmawiając już jakiś czas aż Luisa wcisnęła się na moje kolana a po chwili na kolana bruneta. Nawet nie zauważyłam kiedy Luisa zasnęła na kolanach Pierre wtulona w niego
-no to chyba nasz czas na powrót do pokoju - zaśmiałam się powili wstając
-chyba tak - dodał Pierre
-żegnam was - pomachałam wszystkim, szybko nam odmachali a my ruszyliśmy do pokoju.

W pokoju Luisa się przebudziła ale szybko przytuliła się do wielkiego królika i z powrotem zasnęła. Ja położyłam się zaraz obok niej, na środku łóżka a Pierre za mną wtulając się w moje plecy. Chwilę później zasnęłam.

BUNNY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz