12. Zieleń

66 3 0
                                    

Następnego dnia wszyscy szykowali się do pójścia do Jafara. Jay obawiał się spotkania z ojcem, ale fakt, że będzie tam z przyjaciółmi zmniejszał to uczucie obawy. Mal przyglądała się swojemu synowi, który bawił się z Starym. Nadal martwiła się tym, że jej syn nadal nie chciał powiedzieć co się wczoraj stało.
- Możemy już iść? - zapytała Uma, podchodząc do córki Diaboliny i Hadesa.
- Wy Idźcie, ja zostanę tutaj z Milem - odpowiedziała fioletowowłosa, nie spuszczając chłopca z wzroku - Może coś się dowiem, co się takiego wczoraj stało.
- Może zostać z tobą?
- Nie trzeba - odpowiedziała Mal, a córka Urszuli kiwnęła głową i po chwili fioletowowłosa wraz z młodym księciem i z pieskiem zostali sami.
Nagle piłeczka, którą rzucił Milo żeby Stary ją aportował, potoczyła się do samej stopy dziewczyny. Córka Diaboliny wzięła ją do rąk w ostatniej chwili, zanim zwierzę by dopadło przedmiot.
- No ej - powiedział pies, odrobinę oburzony.
- Cicho - powiedziała fioletowowłosa, a następnie podeszła do swojego syna i usiadła przy nim. 
Podała dla chłopca czerwoną piłkę, a ten gdy wziął przedmiot w dłonie odrazu rzucił to, a Stary jak błyskawica pobiegł za piłką. Mal uśmiechnęła się na ten widok, a następnie zgarnęła odrobinę włosów, które opadły na czoło młodego księcia. Chłopiec spojrzał na nią, ale oczy przemieniły mu się na zielone. Dla dziewczyny również się zmienił kolor oczu i zaczęła walkę z Milem. Z nie wiadomych powodów jej syn próbował ją pokonać za pomocą mocy. Patrzyli tak na siebie tocząc walkę aż do momentu gdy fioletowowłosa wygrała. Przestały im już świecić oczy na zielono. Młody książę zmęczony walką oparł swoją głowę o ramię dziewczyny.
- Mamo, ja nie wiem co się dzieję ze mną - powiedział, a córka Diaboliny i Hadesa przytuliła chłopca do siebie i zaczęła delikatnie głaskać go po głowie.
- Miałeś tak wcześniej?
- Nie, jakoś od wczoraj miałem tak, że moje oczy się przemieniły i jak wróciły do normalności to zaczęła mi krwawić ręka.
- I się wtedy obudziłeś i...
- Tak - przerwał dla niej chłopiec.
- A wcześniej tak miałeś, że mogłeś sam zamienić swoje oczy na zielone lub po prostu kiedyś Ci się zamieniły?
- Nie.
- Do odkąd byłeś niemowlęciem i od twojej pierwszej przemiany oczu na zielone minęło tyle czasu aż do wczoraj, że znowu ci się zaświeciły - stwierdziła Mal, a Milo spojrzał na jej oczy.
- Jak byłem niemowlęciem to moje oczy już pierwszy raz zaświeciły się na zielono?
- Tak - odpowiedziała fioletowowłosa, mocniej przytulając swojego syna do siebie.
- Mamo, ja przepraszam, ja nie chciałem Ci zrobić krzywdy.
- Spokojnie skarbie, przecież nic się nie stało.
- Ale mogło.
- Milo - przerwał dla nich tą całą rozmowę Stary, który za pomocą nosa przysunął bliżej piłkę w stronę chłopca.
Młody książę już bez słowa kontynuował zabawę z pieskiem i również przy tym trochę się uspokoił. Mal wpatrywała się, jak się bawią i wiedziała, że jak najszybciej musi poinformować swoich przyjaciół o sytuacji, która niedawno miała miejsce.

Następcy - Prawowity następca tronu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz