Rozdział 30

154 6 1
                                    

Pov. Tony

Uciekła, a ostatnią osobą która z nią rozmawiała był Steve. Nie chce go oskarżać, ale wszystkie dowody świadczą przeciw niemu. Może cały czas pomagał Hydrze za naszymi plecami, a my nawet nie wiedzieliśmy. Skarciłem się w myślach za ten pomysł.

Siedzę właśnie przed nim próbując go zabić wzrokiem, zwołaliśmy zebranie by obgadać w jakiej dupie jesteśmy.

- Ktoś wyłączył zasilanie w celi, przez co fale osłabiające Elizabeth przestały działać. - oznajmiła Nat. - Kamery nie wyłapały nic, bo ktoś zniszczył pliki z zapisami. 

- Niech wysłowi się ten kto odwiedził Elizabeth ostatni. - podniosłem brew patrząc na Rogersa.

- Tony wiem że jesteś zdenerwowany tym co się stało, ale nie szukaj winnego pośród swoich sprzymierzeńców.

- O czym z nią rozmawiałeś co? 

- Przyniosłem jej jedzenie i chciałem się dowiedzieć co ją łączy z Hydrą. - przeskanował wzrokiem każdego obecnego w pomieszczeniu - Powiedziała, że to jej rodzina i pomaga im w "biznesie". - zrobił cudzysłów w powietrzu. 

- Wiemy jedno. - odezwał się Clint - Ktoś jej pomaga z wewnątrz, mamy kreta. Ta osoba musiała mieć kartę dostępu do pomieszczenia z kamerami bezpieczeństwa. Tony, kto ma kartę?

- Część ochrony, to będzie około dwudziestu ludzi, do tego my. - odparłem po zastanowieniu się.

- Czyli mamy podejrzanych, musimy ich dyskretnie sprawdzić. 

- Elizabeth musiała mieć wszystko zaplanowane, uciekła gdy zaatakował tamten mężczyzna. - Nat wyświetliła jego sylwetkę z kamer ulicznych. Był zamaskowany, miał długie brązowe włosy i metalową rękę. - Wysadził samochody na parkingu obok, a Liz wykorzystała okazję. Pokonała sama Thora i Steve'a więc nie możemy jej lekceważyć.

Wyciągnąłem telefon i zacząłem szukać potrzebnej informacji. Nie słuchałem już o czym mówią. Bingo. 

- Gdy zamykaliśmy młodą podłożyłem jej chip. - wyświetliłem im mapę z lokalizacją. - Wiemy gdzie jest.

Spojrzałem na obitego Thora i Steve'a stwierdzając czy dadzą radę walczyć, a oni jakby poruszeni szóstym zmysłem zerknęli na mnie.

- Musimy się przygotować, wylecimy jutro wieczorem.- powiedział wstając chwiejnie z krzesła Steve.

Założyłem swoje okulary i poszedłem się przygotować na jutro.

W pracowni przeszedłem obok rzeczy przykrytej przedścieradłem, stała tak dwa lata - zakurzona, nieużywana, zapomniana i nic znacząca dla innych, ale nie dla mnie.

Czas stanąć temu na przeciw, pociągnąłem za biały materiał, a moim oczom ukazał się przerobiony ford mustang GT. Zbliżyłem rękę do czarnego lakieru w którym byłem w stanie się przejrzeć.

Widziałem złamanego, zniszczonego i udającego że wszystko jest okej człowieka. Zmieniłem się. Moje niegdyś idealnie ułożone włosy stały się niedbałe i zdecydowanie dłuższe, brode trochę przyciołem przez co miałem lekki meszek.

Nie wyglądałem źle, nadal przyciągałem swoim wyglądem kobiety i znajdowałem się na okładkach magazynów dla kobiet, ale wewnętrznie czułem zmianę.

Spojrzałem na swoje nadgarstki gdzie znajdowała się najważniejsza dla mnie rzecz - mankiety, ale nie byle jakie. Przejechałem lewą ręką po ozdobie z literką E.

Wróciłem wspomnieniami do tamtego dnia - dwa lata temu 9 maja, wypad ojcowsko-córkowski. Właśnie wtedy Elizabeth poznała Avengers, tak bardzo się cieszyła. Mimowolnie moje kąciki ust uniosły się lekko. Nadal mam zdjęcie pokonanego Kapitana.

Dostał go na Boże Narodzenie po porwaniu Elizabeth oprawione w czarną ramkę. Widziałem wtedy łzy w jego oczach, ale jednak nie uronił ani jednej, objął mnie i powiedział że znajdziemy ją za wszelką cenę - razem.

Medią powiedziałem że Elizabeth zginęła broniąc ojczyzny przed Ultronem - robotem, który chciał aby ludzie "wyewolułowali", tak naprawdę chciał przejąć władzę i urządzić ludobójstwo. Wraz z Brucem i pomocną Thora stworzyliśmy Visiona - syntezioida wykonanego z vibranium.

Z jego pomocą powstrzymaliśmy go przed zniszczeniem Ziemi w Sokovii, tam pomogli nam również Wanda i Pietro, bliźniaki. Pietro, czyli prawdopodobnie najszybszy człowiek świata umarł broniąc Clinta ratującego dziecko. Wanda została z nami, stając się jedną z nas.

Ultron miał być częścią programu pokojowego, który pozwoliłby w końcu przestać walczyć. Nie chciałem się bawić dalej w superbohatera po śmierci Elizabeth, nie mogłem jej uchronić więc jak miałem ochronić całą ludzkość?

Symbiotyczna Relacja | AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz