Pchnęłam drzwi, które skrzypnęły i uderzyły o ścianę. Przede mną ukazał się długi ciemny korytarz. Kojarzę go... Być może jednej z misji.
- Idź prosto. - nieznajomy głos obił się o ściany.
- Kim jesteś?! - rozejrzałam się po korytarzu, ale nikogo nie było. Byłam sama.
- Twoim przewodnikiem po wspomnieniach. Pomogę ci odnaleźć to co szukasz, siebie.
- Idź męczyć kogoś innego. I wypuść mnie stąd.
- Jedyną osobą która może cię wypuścić jesteś ty.
Przewróciłam oczami i ruszyłam w ciszy przed siebie. Doszłam do ciemnych, drewnianych schodów prowadzących w dół. Zeszłam nimi i zobaczyłam częściowo oszkloną ścianę, za którą były trzy osoby.
Schyliłam się na ich widok i przyparłam do drewnianego słupka obok którego była szyba z widokiem na tych ludzi. Spojrzałam na pomieszczenie z ukosa.
To co zauważyłam bardzo mnie zaskoczyło - widziałam siebie, ale inną. Słabszą.
Stała na przeciwko krzesła na którym siedział mężczyzna z workiem na głowie, dziewczyna celowała pistoletem w głowę mężczyzny. Widziałam po jej zachowaniu że tego nie zrobi, przynajmniej nie sama.
- Dalej. Wiem, że umiesz. - Odezwała się posiwiała kobieta z postawą dowódcy, stała obok brunetki podobnej do mnie.
- Nie chce tego robić - wyszeptała druga ja.
- Na misji nikt nie będzie się pytał czego chcesz. Nikt nie zwróci uwagi na to czy nie chcesz kogoś skrzywdzić, będą chcieli cię zabić. Będziesz musiała zabijać by przetrwać.
- Ale on nic mi nie zrobił.
- Doprawdy? - Kobieta podeszła do mężczyzny i zdjęła mu worek z głowy. - Aleksiej Pavlov. Widzę że pamiętasz mężczyznę który chciał cię pobić na początku.
Zabolała mnie głowa gdy usłyszałam imię tego mężczyzny.
- Dlaczego czuję że go znam a nie jestem w stanie go sobie przypomnieć? - szeptnęłam do siebie.
- Znasz go. To kod który Hydra założyła na twoją pamięć, jesteś w stanie go złamać ale musisz tego chcieć.
- Nie zrobiliby tego, nie mnie...
Nagle usłyszałam wystrzał tak nadludzko głośny że o mało nie straciłam słuchu.
Spojrzałam przez szybę - mężczyzna podczas naszej bezsensownej rozmowy rozwiązał się i spróbował zaatakować. Brunetka go zastrzeliła za nim cokolwiek zrobił.Poczułam strach nie należący do mnie. Nie miałam się przecież czego bać - ponadto ja nie mogłam się bać.
Czułam jak moje serce zaczyna bić szybciej, a oddech przyśpiesza.
Oparłam się jedną ręką o drewniany słup. Przymknęłam powieki aby pozbyć się tych emocji, ale to nic nie dało. Nadnaturalna cisza powodowała jedynie gorszy stan. Słyszałam każde bicie serca pomieszanym wraz z moim ciężkim oddechem.
Drugą ręką złapałam się za klatkę piersiową, przytrzymywałam ją aby przypadkiem jej nie rozerwało.
Nie trwało długo by serce powiedziało stop. Padłam na ziemię tracąc przytomność.
Nagle podskoczyłam do góry na łóżku laboratoryjnym. Wzięłam łapczywie oddech łapiąc się za klatkę.
- Spokojnie, nic ci nie jest. - obróciłam głowę w kierunku Thora stojącego obok mnie.
CZYTASZ
Symbiotyczna Relacja | Avengers
FanficCórka geniusza, miliarera, playboya i filantropa. Czy Elizabeth spotka miłość swojego życia? A może stanie się coś co zupełnie zmieni jej życie?