Rozdział 1

3.3K 124 9
                                    

~ Pearl ~

Cholerne 10 lat zamknięta w tej celi. Tyle lat zmarnowanych przez jednego mężczyznę, któremu bezgranicznie zaufałam. Ostrzegali mnie, ale młoda Pearl O'Connor nikogo nie chciała słuchać. Imponował jej i myślała, że świat dla nich stanie otworem. Będą tworzyć parę idealną, godną przewodnictwa całej Nevadzie.

Niestety życie bywa przewrotne. Moje pierwsze zabójstwo i od razu zostałam złapana. I to przez kogo? Przez człowieka, z którym chciałam spędzić całe moje życie. Rozkochał mnie w sobie tylko po to, żeby wsadzić do więzienia mojego ojca. Zamiast niego zrobił to ze mną. Przeklęty niech będzie dzień, kiedy cię poznałam Agencie Black. Wkrótce jednak zapłacisz za moje zmarnowane 10 lat życia, które spędziłam w więzieniu za zabicie tego śmiecia.

- Sędzia zgodził się na wcześniejsze zwolnienie z powodu dobrego zachowania. Trzy dni i powinnaś być już na wolności.

Właśnie mam spotkanie z moim prawnikiem Liamem. Jedyny mężczyzna, poza moim ojcem, któremu ufam. Jacob wypalił jakąś skazę w moim mózgu i przestałam im ufać. Mam wrażenie, że każdy z nich będzie chciał ponownie mnie wykorzystać, żeby przeze mnie dobrać się do mojego ojca.

- Nareszcie. Od dwóch lat nic nie udało ci się wskórać, a tu w końcu jakiś postęp.

- Może przez to, że i tak zostały ci trzy miesiące odsiadki.

Łaskawie kurwa na sam koniec zgodzili się na warunkowe zwolnienie. Ciekawe, ile czasu będę musiała uważać, żeby nie wpaść z niczym.

- Zrobiłeś to, o co cię prosiłam?

- Pearl nie ryzykuj. Jesteś potrzebna ojcu na wolności, a nie ponownie w więzieniu. George nie ma już sił, żeby wszystkim rządzić. Poza tym trzeba posprzątać cały ten syf, który pozostawił po sobie Cole.

- Nie potrzebuję twoich złotych rad Liam. Wiem dokładnie, co mam robić. Zmarnował mi 10 lat życia i chcę się teraz na nim odegrać. Zobaczy, co to znaczy zdradzona kobieta. Zniszczę go tak, jak on zniszczył mnie.

Miałam tylko 21 lat, kiedy to wszystko się wydarzyło. Zaczynałam dopiero swoje dorosłe życie i wszystkie te najważniejsze lata spędziłam za kratami! Zabić go nie zabije, ale na pewno sprawię, że będzie cierpiał i żałował.

- Zająłem się tym, ale nie wiem, czy cokolwiek zdziałam. - Westchnął.

- Wierzę w ciebie.

Poklepałam go po ramieniu i podeszłam do strażnika, który otworzył mi drzwi żebym mogła wrócić do swojej celi. Nie mam zamiaru z nim dyskutować na ten temat więc wolę stąd zwiać.

Weszłam do celi, gdzie na swoim łóżku leżała moja współwięźniarka i od 5ciu lat jedyna przyjaciółka, jaką posiadam Madison.

- No i jak?

Od razu zapytała, jak tylko strażniczka, która mnie tu przyprowadziła odeszła od naszej celi.

- Za trzy dni stąd wychodzę. - Powiedziałam ucieszona.

- A nie mówiłam, że w końcu się zgodzą. - Podeszła do mnie i objęła mnie. - Szkoda, że ja dopiero w przyszłym tygodniu stąd wyjdę. Będę musiała przez cztery dni siedzieć tutaj sama. Cholera mam nadzieję, że nie dokooptują mi tutaj jakiejś nowej.

- Raczej nie powinni tego zrobić na cztery dni.

Trochę jej zazdrościłam przez ostatnie kilka tygodni, że wkrótce ją wypuszczą, a ja będę musiała czekać jeszcze trzy miesiące na swoją wolność, a tutaj taka niespodzianka dzisiaj. Obiecałyśmy sobie, że nie zerwiemy ze sobą kontaktu. Poza tym przyda mi się ktoś taki w kasynie. Potrzebuję osób, którym ufam, a po tym wszystkim nie ufam żadnemu mężczyźnie.

Wybacz mi Pearl (American Mafia Story vol. 4) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz