24. Co ty kombinujesz?

2.4K 117 235
                                    

Dziękowałam Wam we wtorek, od razu gdy to nastąpiło, ale może nie wszyscy widzieli, więc pragnę odnotować ten fakt i tutaj: High Stakes ma już 20k odsłon.

To bardzo wiele dla mnie znaczy, podobnie jak Wasze komentarze, gwiazdki i obserwacje! 😘

◇◇◇

ELIO:

W Dolce Vita scenariusz się powtarza, z tym, że tym razem trafiamy w ręce nie uprzejmej, lecz profesjonalnie zdystansowanej ekspedientki, a samego właściciela, Tony'ego Khayata. Który z bezbłędnym wyczuciem zapuszcza zasłonę milczenia na wszystkie moje poprzednie wizyty w jego królestwie, a za to o mało co nie eksploduje z zachwytu dla urody i warunków fizycznych mojej dzisiejszej towarzyszki.

Mimo iż z pochodzenia jest Arabem, o nazwisku wręcz stworzonym do swego zawodu, oznaczającym bowiem słowo "krawiec", to jak przystało na Miami, chętnie przeplata swoje wypowiedzi wtrąceniami po hiszpańsku i po włosku, ale wciąż z typowo orientalną fantazją:

— Señorita bonita*, jaki to szczęśliwy dzień dla mnie, ujrzeć panią w moich skromnych progach! Jak mam się do pani zwracać, bella*?

— Hmm... Sol? — W głosie dziewczyny daje się wczuć zaskoczenie, pomieszane z rozbawieniem.

— Sol, naprawdę? Co za idealne imię dla złotowłosego anioła!

— Oh. Hmm. No dziękuję.

— A więc, czym mogę służyć tak pięknej kobiecie? Które ze swoich najskrytszych marzeń pragnie pani dzisiaj spełnić, hayeti*? Wybiera się pani na gorącą randkę, na spacer po plaży, a może na przyjęcie?

I tak dalej, mniej więcej w ten sam deseń. Jedno, co mu muszę przyznać, to że jakimś cudem Khayat nawet na mnie sprawia sympatyczne wrażenie i wcale nie jest taki męczący, jak by się mogło wydawać.

Przesądza o tym chyba jego egzotyczna, pełna entuzjazmu oraz zapału do handlu osobowość. A także nieustająco dobry humor, który na widok mnie z Sol wyraźnie mu się jeszcze polepsza.

Cóż, nie dziwię się, ale z drugiej strony, po pół godzinie tych uniesień i komplementów, zaczynam czuć słuszną irytację. Od podjęcia decyzji o wyjściu powstrzymuje mnie głównie fakt, że Tony ma naprawdę niezastąpione oko i w proponowanych przez niego kreacjach dziewczyna po prostu rozkwita.

Co więcej, ona chyba w ogóle coraz lepiej się bawi. Nawet tutejszy słynny wystrój w kolorze fuksji zdaje się jej służyć oraz podnosić energię do życia i zabawy.

Rozpieszczanie w toku.

Tym razem raczej nie poprzestaniemy na kilku sukienkach i nie żałuję tego, nawet jeśli widzę, że stroje z Dolce Vita niekoniecznie będą się nadawały do pojawiania się w nich w pracy. Sol przede wszystkim wybiera tutaj kolorowe, zwiewne sukienki w stylu boho albo, dla odmiany, dość wyszukane i odważne kreacje wieczorowe oraz koktajlowe.

No cóż, żadna kobieta nie ma ich nigdy zbyt wiele, prawda?

Także dobieranie butów przebiega tu inaczej niż w Amnesii, bo nawet gdybym bardzo chciał — i gdyby Miss Bellamy miała na to ochotę — raczej bym się nie dopchał do zaszczytu wsuwania szklanego pantofelka na idealną stópkę Kopciuszka. Właściciel salonu sam aż się pali do tego zadania, ale, o dziwo, dziewczyna osadza go dość umiejętnie w jego zapałach.

Co za ulga dla mnie!

I w ogóle, zamiast seksownych szpilek woli tutaj przymierzać płaskie baleriny albo kolorowe sandały na koturnach. W jednych zresztą zostaje, zamieniając na nie swoje ukochane kozaczki na wysokiej szpilce.

High Stakes ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz