Epilog

2.6K 130 232
                                    

Ważne ogłoszenie o GŁOSOWANIU na dole, pod epilogiem. A teraz już zapraszam Was do czytania 🖤

◇◇◇

MIESIĄC PÓŹNIEJ:

— Jeszcze, oooh, mocniej...! Oooh, taaak!

Mój coraz bardziej zdyszany, przepełniony rozkoszą głos wznosi się i opada gwałtownie. Dokładnie w rytm zdecydowanych poruszeń mężczyzny, który z wprawą i wyczuciem wbija się pomiędzy moje, zaciskające się wokół jego bioder uda.

On jak zwykle doskonale kontroluje swoje reakcje, by w zamian z niekłamaną satysfakcją obserwować moje, spontaniczne i pełne entuzjazmu. Może zresztą nie aż tak pełne entuzjazmu, no bez przesady, ale w końcu jesteśmy małżeństwem, a seks powinien być naturalną częścią takiego układu.

Mam to szczęście, że mój małżonek naprawdę wie, jak ze mną postępować. Tak w łóżku, jak i poza nim, a w naszym życiu dzieje się teraz strasznie dużo.

Dlatego zanim znów zacznę myśleć o przebywającej w areszcie matce albo o śledztwie przeciwko współuczestniczącym w handlu moimi dziećmi Floresach, cała daję się pochłonąć oraz przepełnić rozkoszy.

Po koniuszki palców i różowych sutków, po brzegi rozchylonych warg. Bez wahania zmierzam w stronę wszechogarniającego orgazmu, zresztą nie pierwszego tej nocy.

On przez chwilę jeszcze opiera się błaganiom, aż wreszcie postanawia zaspokoić moje pragnienie. Przyspiesza i pogłębia swe ruchy, dlatego wkrótce ma szansę poczuć jak drżę i zaciskam się wokół jego penisa oraz pozwalam ponieść fali wszechmocnej rozkoszy.

Dopiero wtedy sam pozwala sobie na własne spełnienie. Seks na pewno nie jest dziedziną życia, w której bywa egoistą. I w ogóle chyba widzę w nim coraz mniej egoizmu, a już z pewnością nie w stosunku do mnie samej.

Bardzo mnie wspiera w mojej walce o odzyskanie dobrego imienia oraz odbudowaniu marki Bellamy Publishing. Oczywiście plany stworzenia wymyślonej przez Zeldę firmy córki zostały zablokowane nawet przed planowanym ślubem z Holdenem, z czego na szczęście odklejona od rzeczywistości matka nie zdawała sobie sprawy przez dobrych kilka tygodni.

Teraz wszystko odbywa się w świetle dnia, oficjalnie, a ja mam poparcie nie tylko mojego nowego/starego specjalisty do spraw inwestycji, ale także kompetentnego zespołu prawników, użyczonych mi przez kancelarię prawną pana Lawsona. Od miesiąca zatrudniam również fachowców do spraw marketingu i jakości, jak również odbudowuję ekipę BP, przetrzebioną przez szukającą oszczędności Zeldę.

Podobno wszystko jest na dobrej drodze do przywrócenia wydawnictwu Bellamych dawnej świetności, dlatego staram się wyłączyć myślenie o interesach i czując przepełniającą całe ciało miłą błogość, wtulam się z zadowoleniem w bok męża. Na mym czole ląduje, wraz z zapewnieniem o miłości, jeszcze jeden pocałunek, a uścisk jego muskularnego ramienia wokół moich barków się zacieśnia.

— Kochanie, jesteś cudowna, wiesz?

— Skoro tak twierdzisz...

— Jasne, że twierdzę. I mam rację.

— A zatem dziękuję. Ty też jesteś.

— Wszystko w porządku? — pyta troskliwie niskim, zrelaksowanym głosem. — Czy coś jeszcze mogę dla ciebie zrobić?

— Mmm, oczywiście, lepiej niż w porządku. I nie, dostałam wszystko, czego chciałam — zapewniam go z przekonaniem, zresztą zgodnie z prawdą.

I nie mam na myśli tylko naszego seksu, który powiedziałabym, że z czasem staje się nawet lepszy, im bardziej robimy się zgrani, a także dokładniej znamy swoje ciała oraz ich reakcje. Raczej chodzi mi o to, że w sumie to cudownie mieć tę granitową świadomość, iż zawsze jest miejsce dla mojej głowy na szerokiej klatce piersiowej tego mężczyzny, a dla mnie całej — w jego objęciach.

High Stakes ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz