34. O czym nie wiem?

2K 140 200
                                    

Ostatnio emocje były ogromne, więc bawcie się dobrze i koniecznie dajcie znać, co wy na to? Kto zgadł? Xd

◇◇◇

W niedomkniętych, chyba z pośpiechu, drzwiach sypialni Elijaha stoi jego młodszy brat, bez dwóch zdań wyglądając na śmiertelnie zaskoczonego i wściekłego. Ciekawe, czemu aż tak bardzo, swoją drogą?

Czyżby pies ogrodnika?

Upuszcza właśnie na podłogę torbę podróżną, ze świeżą naklejką jakichś linii samolotowych, by postąpić krok do przodu i zapytać z oburzeniem:

– Co się tutaj, do cholery, dzieje? 

– Asher, to nie tak – odpowiadamy jednocześnie z Elio.

– Nie? A jak? Czy ty się czasem za miesiąc nie żenisz z jej matką, stary?!

Nie czekając na odpowiedź pobladłego starszego Holdena, tym razem chłopak atakuje mnie i to z ogromnym wyrzutem:

– A więc to tak, Sol!

– Jak? – Kompletnie nie rozumiem jego słów. – O co ci chodzi?

– To dla niego mnie zostawiłaś? Dla Elijaha?

– CO zrobiłam?

– Zostawiłaś, no wiesz. Skancelowałaś. Wystawiłaś za drzwi swojego życia!

Teraz to w mojej głowie przepalają się zwoje. O czym on, do diabła, mówi?!

– Nie patrz tak na mnie! Nie dam się już więcej nabrać tym turkusowym oczom małej syrenki!

– A-asher... – jąkam się, wciąż ogłupiała.

– Nie Asheruj mi tutaj! Dałaś mi kopa w tyłek, żeby móc wskoczyć do łóżka mojego brata. Wreszcie wszystko rozumiem!

Ta wymiana oraz jego ataki robią się tak absurdalne, że aż w końcu i mnie ogarnia złość. Odstawiam z rozmachem swoją whiskey; niestety obok krawędzi szafki nocnej, więc szklaneczka wraz zawartością lecą z impetem na dywan. Ale mam to totalnie gdzieś. 

Przecież i ja mogę kiedyś stracić cierpliwość!

Mimo że wciąż siedzę na łóżku Elijaha i nawet nie zapięłam porządnie jego koszuli, to prostuję się jak struna, po czym wybucham w stronę Asha:

– A nie tego od początku sam ode mnie chciałeś?

– CO? – Do rozmowy włącza się, żywo nią zainteresowany, starszy z braci.

– To, co usłyszałeś! – fukam obcesowo, bo nie mam głowy, żeby akurat jemu teraz za wiele tłumaczyć. Mam tu ważniejsze rzeczy do załatwienia.

Zwłaszcza iż Asher nie pozostaje mi dłużny i też podnosi głos:

– Chciałem, ale przecież nie wtedy, kiedy sam zacząłem z tobą sypiać! To jest... spotykać się z tobą!

Fakt naszego sypiania ze sobą chyba nie jest dla nikogo z tu obecnych tajemnicą, dlatego wzruszam ramionami. Ale on najwyraźniej jeszcze nie skończył:

High Stakes ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz