19. Embrasse-moi

419 86 133
                                    

Jimin zamknął za sobą drzwi do łazienki i kierowany impulsem, podszedł do lustra. Przez chwilę spoglądał w swoje odbicie, ale zaraz potem odwrócił się zniesmaczony. Na myśl o ostatnim wybryku poczuł wstyd. Po raz kolejny pozwolił sobie na wybuch emocji, a co gorsza zrobił to na oczach całej uczelni. W duchu modlił się, by nikt nie zauważył, do jakiego stanu doprowadził go Min. Blondyn nie zdążył się co do tego upewnić, bo niemal od razu wybiegł z sali i uciekł do pokoju. Później do końca uroczystości nie opuszczał sypialni. Dopiero teraz odważył się zejść do toalety, by wziąć prysznic. Żywił nadzieję, że o tej porze nikogo nie spotka i póki co łaźnia rzeczywiście świeciła pustkami. Student zdjął ręcznik, po czym zamyślony skierował się w stronę zlewu. Szybko przemył twarz i podszedł do rozchwianego stojaka z papierem. Zewsząd panowała cisza, którą zakłócały jedynie krople wody spływające z kranu w nieregularnych odstępstwach czasu. Wnętrze było przestronne, jasne, a w ciepłym powietrzu unosił się zapach mydła i czystości. Park już miał ściągać bieliznę, gdy nagle do jego uszu dobiegł miarowy dźwięk. Kroki wzmagały się z każdą sekundą, aż w końcu całkowicie ustały. W tej samej chwili drzwi do łazienki otwarły się, a w progu nieoczekiwanie stanął Yoongi.

Pianista wyglądał na zaskoczonego, lecz zaraz powrócił do standardowej obojętności i wyminął Jimina, w ogóle na niego nie patrząc.

— Ja... — zaczął niższy nieporadnie.

— Nic nie mów — przerwał mu chłodno Min, zajmując miejsce przy jednej z umywalek.

— Bo...

— Powiedziałem, nic nie mów.

Pierwszoklasista bił się z myślami, ale ostatecznie spuścił głowę i zakłopotany wrócił do przerwanej czynności. W pomieszczeniu zrobiło się przeraźliwie gorąco. Chłopak starał się ignorować fakt, że Yoon przepasany był tylko samym ręcznikiem. Rozkojarzony sięgnął po chusteczkę, namoczył ją w wodzie, a następnie przycisnął do zaczerwienionych policzków. Czuł, że od tej duszącej atmosfery niedługo straci równowagę.

Brunet chwycił za szczoteczkę i usiłował skupić się na wieczornej toalecie. Z pozoru wyglądał na opanowanego, ale w rzeczywistości targała nim złość. Miał wrażenie, że skompromitował się w oczach postronnych, a wszystko przez Parka i jego chore żądze. Sam zresztą także nie był bez winy — w końcu sprowokował młodszego w imię jakiejś nieposkromionej ciekawości. Muzyk zagryzł wargę i przymknął ciężkie powieki.

Jimin opłukał dłonie i niepewnie ruszył przed siebie. Przechodząc obok kolegi, rzucił krótkie:

— Wiem, że ci się podobało.

Czarnowłosy odwrócił się gwałtownie i bez namysłu szarpnął go za ramię.

— Zważaj na słowa — warknął w rozdrażnieniu.

— Jesteś bezduszny — stwierdził blondyn, zerkając na niego przelotnie.

— Brawo za spostrzegawczość — odparł lodowato Yoongi.

Jasnowłosy zdusił wybuch i zamilkł na kilka sekund. Po chwili jednak zbliżył się do swojego rozmówcy i powściągając emocje, wyszeptał ostrzegającym tonem:

— Następnym razem spuszczę ci się do ust.

Drugoklasista nie wytrzymał. Przyparł chłopaka do ściany i walcząc z narastającym gniewem, przysunął się do niego jeszcze bardziej.

— Co powiedziałeś...? — zapytał powoli, wbijając mu paznokcie w biodra.

Park jęknął z bólu. Tak się składało, że nie miał na sobie nic poza satynowymi majtkami. Wyglądał jak porcelanowa laleczka, lecz pozbawiona fikuśnej sukienki i koroneczek. Jego zaróżowione sutki sterczały jak nadmuchane, a ciało poddawało się każdemu dotykowi z zaskakującą uległością.

Ivre de musique | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz