Ku Ciemności

17 2 0
                                    

Ojcze Ciemności,
Który w moich myślach gościsz
Dlaczego od lat mnie przyciągasz?
Swe mroczne oblicze każesz oglądać?
Czy ta droga była mi pisana?
Choć tajemnicą dalej jest owiana.
Długo to z siebie wypierałam,
Umysł swój ograniczałem,
Otoczenie mnie myliło,
W złym świetle Cię przedstawiło.

A może jesteś tylko pragnieniem?
Lepszego ojca uosobieniem?
Moim własnym wyborem,
Nie narzuconym wszem,
Obrazem miłosiernego Boga,
Mówiącym głosem obłąkanych w togach,
Klapki na oczach kładącego,
Potępiającego mnie klęczącego,
Zamykającego moje granice.
Teraz nareszcie widzę,
Że w kłamstwie żyłam,
Podłą wspólnotę tworzyłam.
Traciłam własne wartości,
Nienawiść do siebie wsiąkła w me kości.

Zawsze czuwali przy mnie Bogowie,
Wierze w Nich niczym dawni posłowie.
Do nich zawsze się modliłam,
Wokół legend chodziłam,
Stały się częścią mojego życia,
Nie wyrzeknę się ich bycia.
Choćbyś nikogo przed sobą mieć nie chciał,
Niezmienna jestem, cokolwiek byś powiedział.

Mimo wszystko Twe przykazania,
Godne są naśladowania.
Czy przyjmiesz mnie w swoje szeregi?
Czy będziesz kochać na wieki?
Choćbym ja Ciebie kochać nie miała?
Z pola bitwy zwiała?

Tragiczne Wiersze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz