Jasność

2 1 0
                                    

Gdybym wiedział, że już Cię nie ujrzę,
Nie usłyszę Twego głosu,
Twym oczom więcej się nie przyjrzę
I nie zobaczę Twego ciała skąpanego w słońcu.

Gdybym widział, że odejdziesz,
Nigdy bym Cię z objęć nie wypuścił.
Słuchałbym z zachwytem jak się śmiejesz,
Żadnego z dni bym nie odpuścił.

Jednak nie było mi to dane.
Zniknęłaś emanując najpiękniejszym światłem,
Choć to światło nie było przez Ciebie pożądane.
Chciałaś być tylko niewidocznym tłem.

Byłaś jednak największą jasnością,
Z mroków mego umysłu ucieczką.
Poradziłaś sobie ze świata nijakością,
Mimo wszystkich przeciwności byłaś artystką.

Chociaż ten świat Cię złamał,
Miałaś w sobie potężną siłę.
Nawet jeśli los z Tobą wygrał,
Nie znam nikogo kto wytrzymałby taką lawinę.

Teraz świecisz na nocnym niebie.
Oświetlasz mą niepewną przyszłość.
To ty nauczyłaś mnie kochać samego siebie.
Żałuje, że nie zdążyłem pokazać Ci jak wygląda miłość.

Tragiczne Wiersze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz