Pokój

3 1 0
                                    

Światło wpada przez zasłony,
Ogarnia jasnością mój umysł.
Na ścianie obraz przez bliskich czczony,
Choć dla mniej jego czar dawno prysł.

Leżę na skąpanej w mroku ziemi,
Patrząc w migoczące gwiazdy na sklepieniu
Błagam, by wszyscy byli niemi.
Marzę o burzy krzyków uspokojeniu.

Wokół tylko grzmoty.
Nie czuję już dawnej harmonii.
Choćbym najpiękniejsze miała klejnoty,
Dalej będę słyszeć wrzaski alkoholowej agonii.

Tragiczne Wiersze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz