7

723 57 47
                                    

Nawet w gronie swoich przyjaciół San skupiał się na tym, co wydarzyło się w sklepie. Nie powinno go interesować prywatne życie ludzi, których nawet nie zna, ale nie mógł nic poradzić na ciekawość, która zżerała go od środka.

- San, co się tak wleczesz? Już odpadasz? - zwrócił się do niego Juho. - Jak bardzo chcesz, możesz iść do domu, nie trzymamy cię siłą.

- Eh, po prostu myślałem o meczu! - obronił się.

Przecież nie powie, że spotkał w sklepie Wooyounga, który jest przecież jego odwiecznym rywalem, a on widząc go w marnym stanie zaczął się o niego martwić. Co by sobie o nim pomyśleli? Najpierw mówi, że go nienawidzi, a potem mu współczuje?

Miał dziwną potrzebę dowiedzenia się czegoś więcej. Wyszukiwanie jego imienia we wszystkich platformach wydawało mu się głupie, ale tylko tak mógł do czegoś dotrzeć. Dlatego nawet jeśli był w tym momencie wśród znajomych, zaczął szukać jego profilu. Nie było to trudne, by rozpoznać go wśród innych, miał parę swoich zdjęć opublikowanych. Niewiele więc myśląc zaobserwował jego profil, po czym schował telefon do kieszeni.

Musiał przyznać, że Wooyoung był w pewien sposób przystojny.

Musiał przyznać, że Wooyoung był w pewien sposób przystojny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

回回回

Po powrocie do domu był tak wyczerpany, że od razu położył się do łóżka. Kręciło mu się w głowie i było mu niedobrze, bo jak zwykle jego przyjaciele nie mogli odpuścić końca tygodnia bez alkoholu. Jęknął niezadowolony, nie mając już nawet ochoty na nic do jedzenia. Denerwowała go cisza w domu, była nienaturalna. Dlatego sięgnął po słuchawki, chcąc posłuchać muzyki, zanim przyjdzie mu iść spać, ale wtedy przypomniał sobie o pewnej rzeczy. Wszedł zaciekawiony po raz drugi na profil Wooyounga, przeglądając już na spokojnie i dokładniej jego zdjęcia.

Sprawiał wrażenie zwykłego nastolatka, nie wyróżniał się niczym. Nie było na jego profilu nic, co mogłoby zwrócić jego uwagę. Przynajmniej nic, co podpowiadało by mu, że chłopak ma jakieś problemy.

- Po co ja to w ogóle oglądam? - powiedział do siebie zniesmaczony. Co go obchodzi życie jego rywala?

Niedługo potem usłyszał ciche miauczenie, co zapewne miało oznaczać "otwórz mi drzwi". Z niechęcią podniósł się z łóżka i wpuścił do środka kota, który jak gdyby nic rozłożył się na jego łóżku.

- Pasożyt. - prychnął i wyszedł zmierzając do łazienki.

Dużo myślał o poniedziałkowym meczu. Nie mógł pozbyć się myśli, że zwycięstwo wcale nie jest pewne. Zawsze może coś pójść nie tak i pożegnają się z turniejem na samym początku, choć dotąd im się to nie zdarzyło. Dopóki nie przyszło im przegrać z drużyną Wooyounga, byli pewni, że nie mają sobie równych. Byli niepokonani, najlepsi z najlepszych.

Young & Dumb • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz