26

637 63 31
                                    

Wooyoung co prawda wciąż czuł potrzebę, by się uczyć, mimo że nie dawał sobie zbyt wielkich szans na stypendium. Spotkania z Sanem dodatkowo odciągały go od tego i sprawiały, że zapomniał o tym, do czego tak naprawdę dążył przez ostatnie lata. Co dziwne, wcale nie tego żałował.

Zgodnie z planem, poszedł dziś razem z Sanem na trening, choć czuł się bardzo nieswojo oglądając jak "wroga" mu do niedawna drużyna ćwiczy. Sam zdążył zatęsknić za siatkówką i to utwierdzało go w tym, że nie może tak po prostu z tego zrezygnować. Jeszcze nie miał jasnych planów na to, co zamierza zrobić, ale na pewno wróci do drużyny, gdy tylko jakoś ustabilizuje swoją sytuację. Niby San obiecał mu, że mu pomoże, ale tak Wooyoung nie chciał za bardzo na nim polegać. Mimo wszystko, Choi też miał swoje życie, a on nie był małym dzieckiem, by sobie nie poradzić.

Podejrzewał, że będzie mu się nudzić. Przyjaciele Sana przywitali się z nim i sprawiali wrażenie nawet przyjaznych, ale poza tym nie wykazywali nim żadnego zainteresowania. Może to i lepiej. Wtedy czułby się jeszcze bardziej nieswojo. Siedzenie przez cały trening na ławce jego zdaniem jednak również nie należało do atrakcyjnych. Co niby miał robić?

Pamiętał o jego zakładzie z Sanem i nie zamierzał przegrać. Dobrze wiedział, że starszy będzie robił wszystko, co w jego mocy, by tylko go sprowokować. On nie zamierzał dać się tak łatwo, nawet jeśli faktycznie już przy rozgrzewce przestał się pilnować. San był wysportowany i przystojny, to już robiło całą robotę, a mimo to Wooyoung wierzył, że jest w stanie się temu oprzeć.

- Dobra, starczy! - krzyknął San, a chwilę później zaczęli dobierać drużyny do wspólnego meczu.

Patrząc na nich, Wooyoung naprawdę zatęsknił za przyjaciółmi i wspólnie spędzonymi chwilami na boisku. Przez tyle czasu tak bardzo skupiał się na wynikach, by były jak najlepsze, co zapewniłoby mu stypendium, aż zapomniał, dlaczego właściwie dołączył do szkolnej drużyny. Wtedy nie myślał nawet o tak wielkich sukcesach, jakie odnieśli niedługo potem. To miała być tylko czysta zabawa.

Zaproponował mu to jeden z nauczycieli, kiedy zobaczył jego umiejętności. Wraz z nim znalazło się też innych chętnych, w tym jego przyjaciele, którzy do tej pory zostali przy nim. Naprawdę nikt nie spodziewał się, że razem będą w stanie odnieść tyle zwycięstw. Ich pierwszy wygrany mecz był dla nich jak coś niepojętego, a kolejne tylko sprawiały, że zwykła drużyna stała się dla Wooyounga rodziną. Wolał przebywać na sali gimnastycznej, niż we własnym domu, z ojcem, który nawet nie przejmował się, gdy nie wracał na noc.

Dopiero potem, kiedy przyszło im rywalizować z najlepszymi, Wooyoung poznał Sana i coś dziwnego przebudziło w nim chęć rywalizacji. Dostrzegł swoją szansę, dzięki wygranej mógł się uwolnić od ojca.

Może nie poszło to zgodnie z jego planem, ale niczego nie żałował.

Wyłączył się na chwilę przez te rozmyślania, przez co nawet nie zauważył, że rozgrywka trwa od dobrych kilku minut, a drużyna Sana prowadzi 3:0. Widząc jego uśmiech miał ochotę zaśmiać się cicho. Nawet jeśli momentami faktycznie zachowywał się bardzo zuchwale, Wooyoung wcale mu się nie dziwił. Naprawdę był niesamowity.

Obserwował grę bardzo uważnie, choć nie kibicował żadnej z drużyn. Gdyby skupił się za bardzo na Sanie, ten zacząłby go rozpraszać i nici z wygranego zakładu. Co prawda wizja pocałunku na oczach jego przyjaciół nie była aż tak przerażająca, ale powrót do domu nie o własnych nogach był niezwykle kuszący. Po prostu nie mógł się poddać.

回回回

Gra trwała już jakiś czas, a cała drużyna świetnie się przy tym bawiła. Nawet Wooyoung okazał się być bardziej zaciekawiony rozgrywką, niż przypuszczał. Poza jednym wyjściem do toalety, z przyjemnością obserwował każdy etap. Zawsze myślał, że San traktuje swoją drużynę gorzej, że wywyższa się nad nimi. Ale to było zanim miał okazję lepiej go poznać. Ta przykrywka była całkowitym przeciwieństwem tego, co udało mu się dowiedzieć. San wcale nie był chamski i niekulturalny. Wręcz przeciwnie. Gdy już go poznał, uważał, że nigdy nie spotkał kogoś bardziej życzliwego.

Young & Dumb • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz