Czas spędzany z przyjaciółmi mimo wszystko pomógł Wooyoungowi trochę się zregenerować. Brakowało mu ich głupich rozmów i bezsensownych żartów. Już przekonał się wielokrotnie, że siedząc w domu szybko wariuje jak nie ma ich obok. To byli przyjaciele, których nie znajdzie nigdzie indziej.
- A jak ten typek padł na ziemię, to myślałem, że coś mu się stało i już nie wstanie. - mówił Yeonjun, wspominając dzisiejszy mecz.
- Też tak myślałem! - poparł go Yeosang.
- Za to widownia była dziś wyjątkowo irytująca. - mruknął Wooyoung. - Może to dlatego, że nie czułem się najlepiej, ale czy one naprawdę muszą tak piszczeć? Nawet gdybym był na ich miejscu i mój chłopak grałby mecz, uszanowałby słuch innych. - prychnął.
- Fakt, były dość nieznośne. Ale chyba pominąłeś fakt, że piszczały też przez ciebie. - zaśmiał się Yeonjun.
- Przeze mnie?
- No a jak? Taki brzydki to ty nie jesteś. Chociaż nie wiem, dlaczego zostałem zignorowany. - mówiąc to przeczesał włosy, jakby był jakąś gwiazdą filmową. Reszta zaczęła się cicho śmiać. - No co? Wszyscy wiemy, że to ja jestem twarzą drużyny!
- Oczywiście, nikt nie zaprzecza. - powiedział Wooyoung rozbawiony. - Jedzmy, póki ciepłe.
Cenił takie wieczory i czasem żałował, że nie wychodził gdzieś częściej z przyjaciółmi. Za każdym razem, gdy się rozstawali, wracała szara rzeczywistość, w której musiał wrócić do domu, do ojca. Nie miał jednak jak wyjaśnić im niechęci do powrotu. To by wymagało powiedzenia prawdy, a tego za wszelką cenę chciał uniknąć. Nie po to ukrywał się przez tyle lat, by teraz tak po prostu się przyznać do tego, co spotyka go w domu.
- Czy to nie Choi San? - odezwał się nagle Yeonjun spoglądając w stronę wejścia. Mimowolnie pozostała dwójka podążyła w tamtym kierunku wzrokiem.
Faktycznie wyglądało na to, że San postanowił wybrać się do tej samej pizzerii co oni. Ten jednak był w nieco innym towarzystwie. Nie był z kolegami z drużyny, tak jak zakładaliby Wooyoung, Yeonjun i Yeosang.
- Nie wiedziałem, że ma dziewczynę. - dodał Choi, wracając do swojego kawałka pizzy.
- Skąd niby miałeś wiedzieć? - prychnął Yeosang.
- Nie obserwujesz go na instagramie i tych innych pierdołach?
- Nie? Po co miałbym go obserwować?
- Tak po prostu. - wzruszył ramionami. - Woo też go obserwuje.
Wooyoung poczuł się, jakby przyłapano go na czymś nielegalnym. Skąd Yeonjun wiedział, że on też obserwuje Sana? Nawet nie zaglądał na jego profil, jeśli miał być szczery. Nie działo się tam nic, co by go interesowało, ewentualnie relacje z meczów. Na pewno nie czuł potrzeby, by wiedzieć, czy San ma dziewczynę, czy nie.
- Co z tego? Nie interesuje mnie, czy ma dziewczynę.
- Widzisz? - Yeosang zwrócił się do Yeonjuna.
- Ale z was nudziarze. - przewrócił oczami.
- Oh, cóż za niespodzianka. - odwrócili się słysząc Sana. - Czyżbyście świętowali zwycięstwo?
- Owszem. - Yeonjun od razu odpowiedział, nie czując się ani trochę niekomfortowo. - Wy też wygraliście wczoraj oba mecze, co nie?
- Bez większego problemu. - prychnął. Co ciekawe, nie było z nim dziewczyny, którą widzieli wcześniej. - Nie bez powodu dalej utrzymujemy tytuł liderów. - prychnął podkradając Wooyoungowi napój, którego skosztował.
- Jego ego przerasta już Mount Everest. - prychnął cicho Yeosang.
Wooyoung nie skomentował zachowania chłopaka, choć miał ochotę zrobić awanturę o głupi napój. Kto go wychował?
- W każdym razie, powodzenia w następnych meczach i mam nadzieję, że zobaczymy się w finale. - uśmiechnął się w ich stronę. - Prawda, Wooyoung?
- A żebyś wiedział. - odparł unosząc wzrok. - Tym razem też was pokonamy.
- Nie mogę się doczekać. - prychnął po nosem i widząc, żę Eunji wraca z toalety, zakończył rozmowę.
- To twoja dziewczyna? - nie powstrzymał się Yeonjun.
- Hm? Nie. Chociaż kto wie, może niedługo. - wzruszył ramionami. Wooyoung nie powstrzymał cichego prychnięcia. Nie mógł uwierzyć, że San do wszystkiego podchodził tak nieodpowiedzialnie. Już było mu szkoda tej dziewczyny.
- San? Kto to? - Eunji podeszła do stolika, mimo wszystko trochę skrępowana.
- To jest Jung Wooyoung. - przedstawił go przed dziewczyną, zupełnie ignorując resztę stolika. - Mój odwieczny rywal, którego pokonam w finale. A to jego koledzy z drużyny.
- Miło mi poznać. - ukłoniła się dziewczyna ze szczerym uśmiechem. Wooyoungowi tym bardziej zrobiło jej się szkoda. San nie zasługiwał na kogoś takiego. Pewnie złamie je serce i ruszy naprzód jak gdyby nic.
- W każdym razie chciałem się tylko przywitać, więc chodźmy. - zwrócił się do Eunji, która poszła za nim, uprzednio jeszcze raz kłaniając się delikatnie na pożegnanie.
- Szkoda mi jej. - powiedział Wooyoung, gdy odeszli. Spojrzał na swój napój, na który nie miał już ochoty.
- Fakt, za dobra jak dla niego. - westchnął Yeosang. - Ale to jej problem, że podoba jej się taki dupek.
- Może San tylko zgrywa takiego twardziela. - obronił go Yeonjun. - Skąd wiecie jaki jest dla osób, które naprawdę lubi?
- Chyba się nie dowiemy. - zaśmiał się Wooyoung, a Yeosang również prychnał na ten żart. - Mam po prostu nadzieję, że jej nie skrzywdzi.
- Oj tam, od razu robisz z niego potwora. Jestem pewien, że nie jest taki, za jakiego go mamy.
- Szczerze mi to obojętne. - westchnął Wooyoung biorąc łyka napoju. Zaraz potem skrzywił się na myśl, że San już wcześniej z tego pił. - Obrzydliwe.
回回回
Na nieszczęście Wooyounga, jego ojciec był w domu, gdy wrócił późnym wieczorem. Najwyraźniej nie spodobało mu się, że tak późno wrócił do domu, bo raczył nawe wstać i wyjść mu naprzeciw, patrząc na niego złowrogo.
- Gdzie byłeś? - zapytał zdenerwowany.
- Z kolegami. Poszliśmy świętować wygrany mecz. Jakby cię to obchodziło, przeszliśmy do kolejnego etapu.
- Wydajesz tylko pieniądze na pierdoły i włóczysz się z tymi frajerami. Nic z ciebie nie będzie w przyszłości.
- Skończyłeś? - zapytał znudzony. - Nie chce mi się po raz kolejny wysłuchiwać twojego pierdolenia, więc pozwól, że po prostu się położę, bo muszę jutro wstać do szkoły. - powiedział i skierował się do swojego pokoju.
- Jak ty się odzywasz gówniarzu?! - zdenerwował się jeszcze bardziej, ale nim zdążył szarpnąć ramieniem syna, ten odepchnął go z całej siły, przez co omal nie stracił równowagi.
- Jeśli nie chcesz być dla mnie ojcem, przynajmniej nie utrudniaj mi życia. - rzucił z jadem. - Nie mam ochoty się z tobą więcej użerać.
Wiedział, że prawdopodobnie te słowa nie były najlepszym wyborem, ale wszystko było mu jedno. Miał dość ojca i nie potrafił dłużej tego ukrywać. Chciał, żeby dał mu święty spokój i nie sprawiał, że na każdym kroku czuł się jak najgorszy śmieć mając geny kogoś takiego. Miał nadzieję, że w przyszłości nigdy nie będzie taki jak on. Chciał mieć szczęśliwą i wspierającą się rodzinę. Coś, czego jemu zawsze brakowało.
![](https://img.wattpad.com/cover/323201090-288-k596846.jpg)
CZYTASZ
Young & Dumb • Woosan ✓
ФанфикOdwieczna rywalizacja pomiędzy kapitanami dwóch drużyn ciągnęła się od początku liceum i w końcu mają szansę dowiedzieć się, kto jest lepszy. Ale czy to naprawdę ich uszczęśliwi? Uwagi: wulgaryzmy, przemoc. Start: 6.03.2023 Koniec: 18.08.2023 #2 vol...