Rozdział 12

534 37 42
                                    

☆:*'¨'*:..:*'¨'*:.☆

  Cały następny tydzień minął nam wszystkim bardzo przyjemnie. Brooklyn zamieszkała u swojej przyjaciółki, a ja w końcu nie musiałam martwić się o jej zachowanie. Codziennie spotykaliśmy się w naszej ekipie, u bliźniaków, Georga czy w studiu chłopaków. Bill zdawał się już zapomnieć o naszym pocałunku i między nami znowu było tak jak dawniej. Dziś miałam odwiedzić mojego brata. Zadzwonił do mnie dzień wcześniej z prośbą, żebym przyszła do niego do mieszkania, bo chciałby mi o czymś powiedzieć. Nie wiedziałam o co może mu chodzić, dlatego zaciekawiona zgodziłam się na spotkanie. 

  Powiedziałam mamie że wychodzę spotkać się z Jake'iem i wrócę później. Było jeszcze wcześnie. Wyszłam z domu i włożyłam do uszu słuchawki. Słuchałam muzyki idąc przed siebie. Zapamiętałam trasę do jego mieszkania więc nie musiałam nikogo prosić o podwózkę, a pogoda mi sprzyjała. Szłam chodnikiem słuchając swojego ulubionego kawałka My Chemical Romance "I Don't Love You". Przeszłam parkiem i ruszyłam do centrum miasta. Poszłam w stronę domu mojego starszego brata. Po drodze minęłam jakieś sklepy. Weszłam na klatkę i skierowałam się na piętro, na którym mieszkał mój brat. Stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Po dosłownie kilku sekundach drzwi otworzył mi Axel, przyjaciel mojego brata.

  - Wchodź. Jake jest w pokoju, zaraz przyjdzie. - wpuścił mnie do środka.

  - Dzięki, ale co ty tu znowu robisz? - spojrzałam na dużo wyższego i starszego od siebie chłopaka.

  Ten zignorował moje pytanie i poszedł ze mną do salonu. Usiedliśmy na kanapie, a zaraz potem dołączył do nas Jake. Przytulił mnie na przywitanie i usiadł obok mnie. 

  - Tęskniłem za tobą. - uśmiechnął się.

  - Dobra, gadaj co chciałeś. - przewróciłam rozbawiona oczami.

  - Słyszałem że Brooklyn dowiedziała się o twoim romansie z Billem.

  - Nie mam z nikim romansu idioto. Mów co chciałeś bo inaczej sobie pójdę.

  Jake i Axel spojrzeli na siebie i kiwnęli głowami. Nie bardzo wiedziałam co się dzieje i dlaczego porozumiewają się przy mnie telepatycznie. 

  - Jesteś pewien, że chcesz jej powiedzieć? - westchnął Axel.

  - Jej jako jedynej ufam. - Jake spojrzał na mnie.

  - Ktoś mi w końcu powie o co chodzi? - wciąż siedziałam między nimi na kanapie.

  Jake westchnął pod nosem i spojrzał na naszą dwójkę.

  - Axel, to moja siostra Ivy. Ivy, to mój chłopak, Axel. - wskazał w stronę blondyna z lokami.

  Siedziałam w szoku z otwartymi ustami, szukając w głowie odpowiednich słów. Nic mądrego nie przychodziło mi jednak do głowy. Oboje patrzyli na mnie, czekając na moją reakcję.

  - Wow. To znaczy, nie spodziewałam się tego. Gratuluję? - spojrzałam na nich.

  - Błagam, tylko nie mów nic mamie. - Jake złapał mnie za rękę.

  - Czemu miałabym to zrobić? Cieszę się że mi powiedziałeś. - uśmiechnęłam się lekko. 

  - Poważnie? - zdziwił się lekko. - Nie masz zamiaru wyzywać mnie od pedałów czy coś? 

  - A czy ja ci wyglądam na Brooklyn? - przewróciłam oczami. - Jesteś moim ulubionym i jedynym bratem, nie byłabym w stanie cię teraz od siebie odtrącić idioto. 

  Chłopak uśmiechnął się i przytulił mnie. Powiedział mi, że chłopcy podobali się mu odkąd pamięta, a o swojej orientacji dowiedział się w liceum, kiedy poznał Axela. Potajemnie chodzili ze sobą przez te wszystkie lata. Rozczuliła mnie ta wiadomość. Cieszyłam się szczęściem mojego brata, tym bardziej kiedy widziałam jak patrzył na niego Axel. Pasowali do siebie, a ja zastanawiałam się jakim cudem nie zauważyłam tego wcześniej. Po jakimś czasie blondyn pożegnał się z nami i wyszedł do pracy, a ja zostałam z Jake'iem sama. 

'through the monsoon' || Bill Kaulitz fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz