Rozdział 1

273 12 0
                                    

Siedziałam w swoim Mauri, jedząc śniadanie i zastanawiając się nad przyszłością mojego bezsensownego życia. Moja matka patrzyła się na mnie morderczym wzrokiem, jakby chciała mi przekazać, że z całego serca mnie nienawidzi i żałuję, że w ogóle mnie urodziła.

--------------------------------------------------------------

Po śmierci mojego ojca, moja matka stała się dla mnie oschła i zimna. Uważała, że to moja wina i że to ja ponoszę odpowiedzialność za śmierć jej męża.

Mój ojciec został postrzelony podczas ataku na naszą wioskę kilka miesięcy temu. Pamiętam krzyki kobiet i dzieci, którzy byli przestraszeni i zdezorientowani. Widziałam jak jeden z ludzi z nieba wycelował pistoletem prosto w głowę kobiecie w ciąży. Nie zdążyła uciec.

Zastrzelił ją.

Byłam przerażona, nie wiedziałam co zrobić a ludzie z nieba zaczęli otaczać naszą wioskę. Nagle poczułam, że ktoś szybko łapie mnie za nadgarstek i ciągnie w stronę skał. Szybko się odwróciłam i ujrzałam mojego tatę.

Przesłał mi szybki uśmiech.

Po chwili biegu usłyszałam strzał. Potem dźwięk opadającego na piasek ciała. Dłoń mojego ojca puściła moją.
Zobaczyłam go leżącego na piasku, z dziurą w głowie na wylot, z której dużym strumieniem sączyła się krew.

Chciałam już przy nim uklęknąć i zacząć płakać ale ujrzałam tego samego człowieka, celującego we mnie.
Musiałam szybko skryć się za najbliższą skałą. Zza tej skały miałam widok na ciało mojego ojca, które było we krwi.

Miałam tylko 15 lat.

Teraz tkwiłam sama z matką, która mnie nienawidziła. Miałam nadzieję, że moje życie się w końcu odmieni.

Odmienione ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz