- Zrób to dla mnie. Wynagrodzę ci to. - takie słowa słyszała zbyt często.
Hania miała trzynaście lat, gdy pierwszy raz zrobiła komuś krzywdę. Była dzieckiem, zwykłym, chodzącym do szkoły podstawowej, a wśród nich zero przyjaciół. Dziewczynka od samego początku chciała kogoś znaleźć. Próbowała prawie wszystkiego, zawsze starała się być miła i pomocna, ale nic nie działało.
Z każdym dniem coraz bardziej chciała się poddać, chciała skończyć z próbowaniem albo nawet ze wszystkim.
Ale za bardzo jej zależało.
Jak codziennie przechadzała się po korytarzu. Długa przerwa przygnębiała ją jeszcze bardziej. Chodząc, patrzyła jak inni rozmawiają i bawią się razem. Ale ona postanowiła.
- Nie będę już próbować być dla nich miła - pomyślała. - Będę dla nich obojętna, tak samo jak oni dla mnie.
Weszła w kolejny korytarz. Minęła toalety. Prawie. W ostatnim momencie usłyszała niegłośny huk. Cofnęła się dwa kroki i ujrzała jakąś nastolatkę. Chodziła do klasy wyżej - 8a. Hania nie miała z nią kontaktu, ale mimo wszystko weszła do toalety. Nastolatka była wkurzona. Łzy ze złości ściekały jej po policzkach, miała całe czerwone oczy. Knykcie prawej ręki miała zaczerwienione - najwyraźniej od uderzenia pięścią w jeden z nielicznych kafelków.
- Co się tak gapisz?! - krzyknęła, jakby w Hani od razu zobaczyła wroga.
- Co się stało? - spytała niewinnie, gdy wyraz jej twarzy złagodniał. Teraz zamiar być bez emocji przedstawiał lekką troskę.
- Nic.
- Przecież widzę. - stwierdziła, wciąż stojąc w miejscu.
Cisza trwała trochę długo póki nie przerwał jej dzwonek na lekcje. Żadna z dziewczyn nie ruszyła się z miejsca.
- Kojarzysz? - dziewczyna wyciągnęła telefon i pokazała Hani zdjęcie pewnej dziewczynki.
- Chodzi ze mną do klasy. - stwierdziła. - Kojarzę.
- Dzisiaj rano odbiła mi chłopaka! - dziewczyna znów się oburzyła. Hania nie widziała w tym aż takiego dużego problemu. Relacje romantyczne w takim wieku i tak nie zawsze się udawały. Prawie nigdy szczerze mówiąc.
- Pomóc ci jakoś? - pomocna Hania czasem dawała o sobie jeszcze znać.
- Jedyne co by mi teraz pomogło to żeby zdradził ją tak samo jak i mnie!
Hania nie wiedziała co powiedzieć. Poklepała dziewczynę po ramieniu i wyszła z łazienki. Wróciła spóźniona do klasy i usiadła w ławce. Siedziała idealnie przed złodziejką chłopaków. Tą, która właśnie śmiała się ze spóźnionej dziewczyny.
Hania patrzyła na nią całą lekcje, nie mogąc oderwać wzroku. Patrzyła, myśląc nad tym co zrobiła. Nie rozumiała tego problemu, ale wiedziała jedno. Jeżeli pomogłaby tamtej dziewczynie, może zyskałaby przyjaźń.
Na następnej przerwie od razu znalazła dziewczynę z toalety.
- Pomogę ci! - zaczęła.
- Co? - dziewczyna nic nie rozumiała.
- Pomogę ci się zemścić. - doprecyzowała Hania. - Ale w zamian zostaniesz moją przyjaciółką.
Po usłyszeniu tych słów dziewczyna zamilkła. Zaczęła zastanawiać się nad ofertą. Bo kilkudziesięciu sekundach wahania w końcu się zgodziła.
![](https://img.wattpad.com/cover/336148828-288-k10380.jpg)
CZYTASZ
Przygody wielu idiotów
ParanormalneKontynuacja powieści „Przygody wielu debili". Wszystko stało się coraz trudniejsze. Każda droga kierowała się w inną stronę, lecz niektórzy na siłę chcieli zmieniać ich bieg. Każdy miał pójść w innym kierunku, z pozostawioną na wspomnieniach ra...